5.

1.9K 86 25
                                    

Tego dnia wstałem bardzo szybko. Sam się zdziwiłem, gdy zegar na komórce pokazywał godzinę 6:36. Ucieszyłem się bo miałem więcej czasu na przygotowanie. Wstałem, wziąłem swój mundurek i czystą bieliznę i poszedłem do łazienki wziąć expresowy prysznic. Po skończonej rutynie w łazience zszedłem na dół. W kuchni zobaczyłem swoją matkę, która robiła mi drugie śniadanie. Sprawdziłem jeszcze czas by mieć pewność, że się nie spóźnię. Zegar pokazywał godzinę 7:11 więc odetchnąłem z ulgą. Przywitałem się z rodzicielką i zrobiłem sobie płatki.

-Mamo idę dzisiaj po szkole do Jiyo, bo przyjaciel Minho hyunga będzie mi pomagał w matematyce- powiedziałem po czym spojrzałem na mamę, a na jej twarzy zawitał uśmiech.

-To wspaniale, że Minho zaoferował ci pomoc.

-Prawda.

-Ja już lecę do pracy kochanie. Pracuj ciężko i nie obijaj się. Miłego dnia- powiedziała po czym pocałowała moje czoło.

-Nawzajem mamuś.

Pożegnałem się jeszcze z mamą po czym sam zacząłem się szykować do szkoły. Schowałem potrzebne książki do plecaka i wyszedłem z domu. Do przystanku nie miałem daleko więc szedłem spokojnym krokiem. Gdy doszedłem na miejsce zobaczyłem moją przyjaciółkę, która stała do mnie plecami i pewnie słuchała muzyki. Podszedłem do niej i zamknąłem ją w szczelnym uścisku. Gdyby ktoś nas nie znał pomyślałby, że jesteśmy parą przez nasze częste przytulanie. Prawda jest taka, że znam się z Jiyo od 3 roku życia i tylko ona wie, że jestem przylepą.

-Nie strasz człowieku- powiedziała wystraszona, ale było widać na jej ustach uśmiech.

-Oj tam. Ile mamy jeszcze czasu zanim przyjedzie autobus?

-Jakieś 5 minut.

Czas do przyjazdu autobusu minął szybko tak jak i jazda do szkoły. Rozmawialiśmy o wszystkim jakbyśmy się nie widzieli z kilka tygodni, a minęło tylko kilka godzin. Gdy weszliśmy do szkoły mieliśmy jeszcze 10 minut więc spokojnie poszliśmy do szafek schować książki.

-Co mamy pierwsze?- spytała Jiyo, a ja szukałem w telefonie planu lekcji.

-Koreański- oboje odetchnęliśmy z ulgą. To jedyny przedmiot, który kochamy.

Szybko schowaliśmy książki do szafek i poszliśmy pod klasę. Oczywiście była już okupywana przez Jeongina, Seungmina i Soobina. Nic do nich nie mieliśmy, ale zachowywali się jakby ich "gang" był pępkiem świata. Ale tym razem był ktoś jeszcze. Pierwszy raz widziałem go na oczy. Zdziwiło mnie to, bo mało osób zmienia szkołę w środku semestru. Chociaż ja musiałem wyjechać na dwa miesiące na Malezję, bo rodzice mieli jakiś wyjazd służbowy, a mnie nie mieli z kim zostawić. Oczywiście Minho hyung chciał pomóc, ale gdy rodzice pomyśleli, że on miałby zająć się dwójką nadpobudliwych dzieci, przerażała moją mamę. Ale wróciłem i nawet nie chciałbym cofnąć czasu. Z Jiyo rozmawiałem z codziennie 5 godzin. Z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek oznaczający koniec przerwy. Weszliśmy do klasy i usiedliśmy z tyłu. Pani Park przedstawiła nam nowego ucznia. Z tego co zrozumiałem go nazywa się Hyunjin i przeprowadził się z Ameryki. I tyle chciałem wiedzieć. Nie lubię zapoznawać nowych ludzi. Popatrzyłem na Jiyo, która nad czymś myślała. Kiedy już chciałem ją zapytać o co chodzi pani Park zaczęła lekcje. Dzień minął nam o dziwo szybko. Pani z matematyki nie było więc nie musiałem się martwić kolejną jedynką. Podczas przerw rozmawialiśmy z Felixem. Napisał, że nudzi mu się bez nas. Mi też brakowało przyjaciela. Ostatnio był w Korei na naszych urodzinach, bo od pamiętnych czasów obchodzony je razem. To co napisała mi Jiyo, że każdy przy nim jest kimś innym, było prawdą. Gdy wyszliśmy ze szkoły postanowiliśmy, a raczej Jiyo zdecydowała, że musimy iść do sklepu po jedzenie.Kiedy sobie tak szliśmy, usłyszałem za nami głośne rozmowy. Dobrze wiedziałem kto to, bo mam dobry słuch. Nie zwracaliśmy na to zbytniej uwagi. Kiedy byliśmy w sklepie poszliśmy w swoje strony. Jiyo zajęła się słodkim jedzeniem, a ja słonym. Nagle usłyszałem krzyk przyjaciółki więc szybko pobiegłem zobaczyć co się stało. Zobaczyłem moją przyjaciółkę, która chyba dostała zawału, a przed nią stoją Jeongin i chyba Hyunjin.

-Przepraszam. Nie chciałem cię przestraszyć- powiedział wysoki szatyn.

-Nic się nie stało. Tylko nie skradaj się tak- powiedziała nadal wystraszona dziewczyna.

-Okey- powiedział, po czym się uśmiechnął.

-Jiyooo- krzyknąłem wręcz. Wtedy wszyscy popatrzyli na mnie czego nie lubiłem- idziemy już?

-Tak- powiedziała i pomachała chłopakom na pożegnanie.

Poszliśmy do kasy i szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę domu Jiyo. Z tego co wiem dostaniemy od Minho gadanie, że jak się umawiamy to mamy przyjść na ustaloną godzinę. Gdy weszliśmy do domu w przedpokoju czekał na nas już wściekły Minho. Gdyby to była kreskówka, to by leciała mu para z uszu.

-Gdzie wy byliście?!- powiedział Minho próbując być spokojnym.

-Byliśmy w sklepie, bo Jiyo chciała przekąski..- powiedziałem i wskazałem na torbę z zakupami.

-Coś jeszcze? Bo jakoś nie wierze, żeby Jiyo spędzała 30 minut na wybieraniu przekąsek.

-I spotkaliśmy nowego kolegę z klasy, który przestraszył Jiyo i musiałem ją uspokajać.

-Okey. Wybaczam wam- powiedział po czym zamknął nas w szczelnym uścisku. Jedyny moment, kiedy mogę poczuć jego perfumy.

-Idziecie czy mam wam wysłać zaproszenie?- krzyknął z salonu Chan, bo jak mnie poinformowała Jiyo, nikogo prócz naszej czwórki ma nie być.

-Juz idziemy. Ale nie bądź w gorącej wodzie kąpany.

-Marudzisz.- powiedział blondyn, po czym się do, mnie uśmiechnął- Miło cię w końcu poznać Jisungie.

-Mnie również- powiedziałem i też się uśmiechnąłem.

-Siadaj i zaczynamy- powiedział i wskazał miejsce obok.

-Okey.

Chan okazał się lepszym nauczycielem matematyki niż pani Kim. Bardzo szybko zrozumiałem temat więc mieliśmy więcej czasu dla siebie. Oglądaliśmy filmy i opowiadaliśmy głupie historie.

-Która godzina- powiedziałem próbując nie zasnąć. Tego dnia byłem bardzo spiący.

-Prawie 20- powiedział Minho.

-Ja juz muszę iść. Mama wraca o 21, a muszę być przed nią.

-Odprowadzić cię?- zapytał Minho.

-Nie trzeba. Mam blisko. To tylko kilka domów stąd.

-Okey, ale daj znać jak będziesz w domu.

-Tak jest kapitanie.

Pożegnałem się ze wszystkimi i ruszyłem dosyć szybkim krokiem do domu. Kiedy wróciłem przebrałem się w piżamę i położyłem do łóżka. Jutro sobota więc jest super. Myślałem jeszcze o innych rzeczach, lecz szybko odpłynąłem do krainy snów.

🍯🍯🍯

To zdjęcie kojarzy mi się ze mną i moja psiapsi, kiedy w szkole staklujemy kpoperki

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

To zdjęcie kojarzy mi się ze mną i moja psiapsi, kiedy w szkole staklujemy kpoperki.

Miłego dnia/nocy

the term of validity || minsungDonde viven las historias. Descúbrelo ahora