26

2.1K 91 0
                                    

Pov Kamil

Siedziemy wszyscy przy Ameli, Kuba trzyma ją za rękę i ma głowę na jej poduszce, dziewczyny siedzą przy niej i nadal płaczą, prawie straciły przyjaciółkę. Ja stoję i patrzę na wszystkich, stanąłem przy łóżku blondynki i patrzyłem na nią, wszyscy spojrzeli na mnie pytająco ja tylko wzruszyłem ramionami i usiadłem na łóżku obok.

Pov patecki

(...) trzymam blondynkę za rękę, prawie zasypiam. Wszyscy siedzimy przy niej, martwimy sie o nią strasznie. Po chwili zamknąłem oczy na chwilę, poczułem ścisk na ręce, odwróciłem głowę w stronę twarzy dziewczyny, patrzyła na mnie z uśmiechem. Nie wiele myśląc dałem jej buziaka w usta i szybko przytuliłem. Syknęła z bólu i złapała się za brzuch, no tak. Łzy szczęścia spływały mi po policzkach.

Pov Amelia

Leżałam na łóżku szpitalnym, obok mojej głowy spoczywa głowa mojego chłopaka, ścisnęłam lekko jego rękę, on zdziwiony spojrzał na mnie, uśmiechnęłam się do chłopaka, po chwili nasze wargi były złączone, oddalił się ode mnie i mocno przytulił, poczułam wielki ból na brzuchu, syknęłam. Brunet odsunął się ode mnie, łzy spływały po jego całych czerwonych policzkach. Zobaczyłam resztę domowników, każdy miał czerwone oczy. Przytulili mnie po kolei.
-Co ty sobie myślisz? Mogłaś umrzeć! Nie było to odpowiedzialne zwłaszcza że zasady przedstawiłem jasno!-krzyczał na mnie najstarszy z obecnych w sali, pierwszy raz się na mnie wydarł.-Przepraszam, nie powinienem krzyczeć, ale chyba wiesz że to było nie mądre? Każdy z nas się martwił rozumiesz?wylewał łzy bo ty sobie stwierdziłaś że pojedziesz na przejażdżkę.-mówił trochę mniej agresywnie.

-Przepraszam was, nie chciałam żeby tak wyszło. Miałam się tylko przejść, a nie wylądować w szpitalu-mówiłam machając rękoma.-Jak i kto w ogóle mnie znalazł
-Dziewczyno, weszłaś do mnie do pokoju jak nie spałem, nie wiem dlaczego, usłyszałem że odjeżdżasz więc zawiadomiłem wszystkich, zaczęliśmy cię szukać, friz znalazł twój samochód na jakimś polu, przyjechaliśmy tam gdzie znalazł merola, później szukaliśmy cię po całym polu. W ostatnim momencie Kamil zobaczył cię leżącą wśród pola. Byłaś nieprzytomna i krwawiłaś-wskazał miejsce na moim brzuchu owinięte bandażem-Wzięliśmy cię do szpitala, miałaś operację i jakoś żyjesz-opowiadał Mateusz, widać że się przejął.

-O..okej-zaczęłam bawić się moimi palcami-Dziękuję wam ze wytrzymujecie ze mną, i równie przepraszam was za kłopot, chciałam pobyć sama ze swoimi myślami.-westchnęli cicho
-Dobra, już po sprawie. To przeszłość-mówił wujek kładąc mi rękę na ramieniu. Wszyscy mnie przytulili jak tylko mogli. Tego mi, jak i każdemu innemu człowiekowi potrzeba, prawdziwej przyjaźni.

pomóż mi żyć // pateckiDonde viven las historias. Descúbrelo ahora