Rozdział 6. Rozmowa.

237 10 0
                                    

/Wiktor/

Minęło kilka tygodni od kąt Nowy i Zosia trafili do szpitala. Nowy wyszedł 3 dni temu, a Zosia dopiero dziś. Obecnie szedłem po wypis Zosi kiedy ona sama się pakowałam. Martwiłem się o nią. Po tym co zrobił jej Tomek ma dużo blizn. Jak wychodziłem by pójść po jej wypis zauważyłem, że ma na rękach rękawiczki bez palców. Domyśliłem się, że stara się ukryć blizny. Miałem zamiar porozmawiać z córką na temat tego co stało się. Z Nowym już wczoraj o tym gadałem.

/Zosia/

Pakowałam swoje rzeczy. Dziś w końcu wracam do domu. Miałam na prawie całym ciele blizny. Na dłoniach, plecach, klatce piersiowej, nogach i w niektórych miejscach na twarzy. Nie chciałam by wszyscy widzieli te blizny dlatego miałam na sobie bluzę na długi rękaw i długie spodnie. Zaś na rękach miałam rękawiczki bez palców. Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłam się i zauważyłam Martynę.

-Hej Zosia. Jak się czujesz?- Spytała się Martyna gdy spojrzałam na ręce.

-Gdyby nie te blizny było by lepiej.- Powiedziałam szczerze biorąc torbę ze swoimi rzeczami. Następnie wyszłam z sali. Od razu poszłam do taty stojącego przy wyjściu ze szpitala. Po kilku minutach byliśmy w domu. Tata zaniósł moje rzeczy do mojego dawnego pokoju. Ja sama poszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Wiedziałam, że tata będzie chciał ze mną pogadać o tym co się stało między mną, a Tomkiem. Po chwili do salonu wszedł mój tata po czym usiadł koło mnie na kanapie.

-Zosiu. Kiedy Nowy trafił do szpitala usłyszałem twoją rozmowę z policjantami.- Na jego słowa spuściłam.- Zosiu czy Tomek ciebie bił?- Pytanie taty sprawiło, że podwinęłam do klatki piersiowej swoje nogi. Poczułam jak tata mnie przytula.- Spokojnie Zosieńko. Nie dam cię więcej razy skrzywdzić.- Powiedział mój tata dalej mnie przytulając. Wtuliłam się w niego. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi naszego domu. Tata poszedł sprawdzić kto to. Po chwili wszedł do salonu.- Córeczko ktoś do ciebie.- Powiedział mój tata kiedy za nim pojawił się... Gabriel? Zastanawiało mnie czemu on tu jest.

-Hej Zosia.- Powiedział Gabriel wchodząc do salonu i siadając w fotelu.

-Dzięki Nowy, że popilnujesz jej kiedy będę w pracy.- Odparł mój tata który podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło.- Jak by coś się działo dzwoń.- Powiedział patrząc na Gabriela. Po chwili mój tata wyszedł. Siedziałam tak z Gabrielem w salonie. W kompletnej ciszy.

-To... Jak się czujesz?- Spytał się Gabriel. Spojrzałam na niego. Od kąt zerwałam z nim to w ogóle z nim nie rozmawiałam.

-Emm... Tak sobie.- Powiedziałam patrząc na rękawiczki. Nadal miałam je na rękach.

-Nie przejmuj się. Policja złapała tego głupka.- Odparł Gabriel spoglądając na mnie.- A tak po za tym... Nie tylko ty masz blizny.- Gdy tylko wspomniał o bliznach spojrzała na niego zaskoczona.- Twój tata mi powiedział.- Powiedział siadając obok mnie. Nie wytrzymałam i się rozpłakałam.- Ej co się stało?- Spytał się obejmując mnie ramieniem.

-To się stało, że byłam idiotką. Zaufałam mu, a on mnie tak potraktował.- Powiedziałam z płaczem.- T-Tak bardzo ciebie przepraszam. Za to, że przeze mnie cierpiałeś.- Powiedziałam bardziej płacząc. Poczułam jak Gabriel mnie przytula. Głaskał mnie po głowie i plecach.

-Już spokojnie.- Powiedział wycierając łzy z moich policzków.- Wiesz? Może to miało nam uświadomić, że pomimo wszystko powinniśmy być razem.

Na zawsze pomimo wszystko.Where stories live. Discover now