Gdy się odwrócił zobaczył przystojnego blondyna który jakoś nie przykuł jego uwagi. Po prostu- wysoki przystojny blondyn z głupią miną.
- Hej. Jesteś bardzo ślicznym żyjątkiem wiesz?- powiedział półgłosem z nieciekawym uśmieszkiem.
-Uhmmmmm... Dzięki- wymamrotał Białowłosy.
-Jestem Chad- powiedział blondyn ze szarmanckim uśmiechem. -A ty?- zapytał.
- Ktoś kim nie powinieneś się interesować blondasku- zza pleców Chada ktoś powiedział te słowa z rozbawieniem w głosie.
-Ahhhh... Książę Jay- miną blondyna zrzedła. Gdy Carlos spojrzał na "księcia" Jay'a zobaczył nie księcia ale seksownego bruneta który wcześniej zlagował jego umysł samym uśmiechem.
-Oh to ty! Chłopak który się tak mną zainteresował. No cóż. Witamy w Auradonie!- powiedział serdecznie
-O-Oh... h-heh...U-Uhmmm... H-hej??-tylko tyle udało mu się wydusić. Po wielkim powitaniu zostali przydzielenie do pokoi.
-Carlos De Vil?- zapytał król Adam.
-Tu jestem- odpowiedział Carlos.
-pokój 312 lewe skrzydło.
-Dobrze- Carlos wziął swoje rzeczy i powlókł się do swojego pokoju. Pierwsze wrażenie-WOW!! Ten pokój jest ogromny.
Na ścianie wielka konsola, pokój w kolorach granatowo-żółtych,dwa... Dwa łóżka?
-Czyli mam współlokatora... Ciekawe kto to. No cóż. Pewnie niedługo się dowiem.
Akurat gdy wszedł do łazienki się odświeżyć usłyszał przekręt klucz w drzwiach.
-Hej jest tu ktoś - zapytał Carlos niepewnie.
-Uhm... Tak nazywam się Jay i też tu mieszkam - odpowiedział znajomy głos Jay'a który pamiętał z powitania
-Oh... Okay... Wiesz... Mam prośbę - powiedział błagalnie Carlos.
-Ok. Co się stało? - zapytał Jay.
- Bo ja zapomniałem ręcznika ze stołu.
-Oh... Okay. Już daję - powiedział Jay.
-Dziękuję- Powiedział z ulgą Carlos.
-No problema seniorita- zaśmiał się Jay.( nie wiedziałam jak to napisać )
Carlos poczuł że robi się cały czerwony. Jay otworzył drzwi po omacku aby nie patrzeć na nagie partie ciała Carlosa i podał mu ręcznik.
-Okejka. Już wychodzę.
-Jeszcze raz dzięki- powiedział zadowolony Carlos.
Gdy wyszedł spod prysznica Jay siedział na swoim łóżku i w coś grał na laptopie.
-O już wyszłeś- powiedział zadowolony. -Muszę się umyć po treningu.
-Treningu?- zapytał Carlos.
-Tak trenuję szermierkę i baseballa.
-Wow- powiedział Carlos z podziwem.
-Dzięki- Jay zarumienił się.
-Wiesz co? Chyba odwiedzę dziewczyny- jak Carlos rzekł tak zrobił. Po jakichś 5 minutach doszedł do pokoju z napisem "Tu mieszka Mal i Evie". Carlos zapukał dwa razy. Po odpowiedzi " proszę" wszedł do środka i pierwsze co zobaczył- pokój był w kolorach lalki Barbie ale było widać że dziewczynom się tu podobało.
-No i co tam- zapytała Evie.
Carlos wziął głęboki oddech.
JAYYTENSEXYBRUNETJESTMOIMWSPÓŁLOKATOREMEVIECOJAMAMROBIĆ!!!!!-Carlos darł mordkę na pół świata.
-Co?- Evie zmarszczyła brwi.
-Powiedziałem Jay ten sexy brunet jest moim współlokatorem Evie co ja mam robić- powiedział wystraszony Carlos.
-OOOOOHHHHHOOOO KTOŚ SIĘ ZAKOCHAŁ - Mal darła japę z parszywym uśmieszkiem.
Po kilku sekundach nie wiedząc jak siedział na jednym z foteli z poduszkami w kwiatki i wpatrywał się w Mal która w stroju Moro i w kasku oficerskim wskazywała patyczkiem na rysunek czyjegoś ciała i zaczęła przemawiać.
-Dobra jeśli chcesz mieć jego serce na własność najpierw trzeba rościąć jego brzuch iść w stronę mostka a potem wyciąć jego serc-
-Ejejej czy ja mówiłem że chcę sprzedać jego serce na czarnym rynku!?- zapytał oburzony Carlos.
-Nie ale byłoby fajnie- zachichotała Evie z psychicznym spojrzeniem.
Yyyyyhm.... W tym rozdziale nic się nie dzieje ale to tylko cisza przed burzą... W następnym rozdziale będą ciekawe scenki.
~~Ila pozdrawia
P.S rozdział dedykowany
- TwojaMorda_Ble
-PrincessAliForLIFE
Oraz najmniej wpływowej osobie roku dum dum dum dum!!!!!
KSIĘŻNICZCE BORÓWCE!!
Do Następnego BAIII!!!💞💞💞💞
