Eskadra

7 2 0
                                    

- Nie poddam się - odpowiedział 

- Skoro tak - stwierdził Olen 

Pokazał trzy palce. Kiwnęłam na tak. Zaatakowaliśmy obydwoje. Jacen nie miał z nami szans nie dosyć że było nas dwóch to jesteśmy lepiej wyszkoleni niż on. Leżał biedak na ziemi. Złapałam jego miecz i przypięłam to swojego pasa. Olen kazał szturmowcom zaprowadzić go do pozostałych. Kylo spojrzał na nas i uśmiechnął się. Oddałam mu miecz świetlny Jacen'a. 

- Możemy pogadać na osobność? - zapytałam 

- Oczywiście  chodź z nami - odpowiedział mistrz wskazując na Olen'a

Wyszliśmy za drzwi. 

- Co chcesz z nimi teraz zrobić? - powiedziałam 

- Zabić - stwierdził - to są  zwykli rebelianci poza Jacen'em ale nie mam tego bo... - przerwał 

- To jest eskadra czerwonych - oznajmiłam 

- Najlepsza eskadra ruchu oporu - zaśmiał się - pomyślę 

Wróciliśmy z powrotem do pozostałych. Kylo rozkazał przenieść ich do innego pomieszczenia sam odszedł wcześniej każąc nam ich pilnować. Rebelianci byli zakuci w kajdany.

- Znowu mamy tylko siedzieć na dupie i nic nie robić? - zapytała Ava 

- Nie masz stać i pilnować - odpowiedział Olen który dowodził - A ci co jest?

- Nic - stwierdziłam - zamyśliłam się - dodałam 

- Ostatnio ci się to nie zdarzało - stwierdził 

- Wiem ale... - nie dokończyłam 

- Dobra porozmawiamy później  za dużo tutaj osób - oznajmił 

- No masz rację - potwierdziła Ava i spojrzała za siebie 

Jacen 

Siedziałem zakuty wśród reszty. Ren'owie stali przy drzwiach i rozmawiali o czymś. Spojrzałem jeszcze raz na ich zbroje aby dowiedzieć się kim oni są. Nie rozpoznałem ich aury co nie wróżyło za dobrze z tego co powiedziała nam Rey na statku była ich szóstka z tego co najmniej jeden wyleciał za jaką akcje więc zostaje idealnie czwórka. 

- Jacen to koniec prawda? - zapytała Luna 

- Nie jakby chciał nas zabić już to by zrobić a nie zostawiał pod opieką tej czwórki idiotów - odpowiedziałem 

Ren'owie spojrzeli na mnie ze złością którą wyczułem. Nic mi nie zrobili z prostego powodu musieli mieć wydany rozkaz a Kylo sobie gdzieś poszedł. Po ich posturze rozpoznałem że jest po równo dziewczyny oraz chłopaków. 

- Solo już na początku zgrywasz bohatera? - zapytał - Którym  nie jesteś - dodał 

W tej chwili pojawił się Ben widziałem dokładnie jak rycerze się spinają pewnie coś przeskrobali. 

- Pogadamy potem - oznajmił 

- Tak jest mistrzu 

Arana

Czułam się źle ale jednak nie mogłam im pomóc wiedziałam co się stanie jak coś źle zrobię. Nie chciałam trafić do zakonu za karę wiem dokładnie że to nie będzie miłe. 

- Oj Jacen zgrywasz bohatera a sam nie uchroniłeś Lily przed przejściem na naszą stronę - oznajmił 

- O czym ty mówisz?

- O waszej walce twoje słowa pomogły jej przejść. Prawda? - odwrócił się i spojrzał na młodych 

- Nie wierzę ci - oznajmił 

- Na pewno? - do pytał - Ściągnijcie hełmy 

Spojrzeliśmy na nich kiedy zaczęli ściągać ukazując swoje twarze. Rozpoznałem trójkę w tym Lily która ze mną walczyła tutaj i która wyszła z Ren'em koło niej stał Olen bezwzględny jak jego mistrz ostatnia była Ava dziewczyna o niewyparzonej gębie. 

- Więc Arana co powiesz? - zapytał 

- To prawda - powiedziałam - gdybyś nie powiedział tamtych słów nie przeszłabym próby 

- Widzisz nie jesteś bohaterem za którego się uważasz - oznajmił - Olen Arana jesteście odpowiedzialni za przewóz piątki więźniów na niszczyciela w jak najlepszym stanie

-Rozumiemy zabrać ich - rozkazał Olen

Wyszliśmy stamtąd. Oczywiście wcześniej założyliśmy hełmy jakoś lepiej się czułam gdy miałam go na twarzy.  Weszliśmy na statek który stał w hangarze.  Nie potrafię opisać co za ulgę poczułam kiedy byliśmy już w środku. 

- A teraz na poważnie co ci jest? -zapytał

- Byłam w eskadrze czerwonej

- Czy to są twoi ludzie

- Tak.  Co tam przeglądasz?

- Mistrz Kylo przekazał nam informacje o nich

- To poczytaj sobie - stwierdziłam-  coś za cicho tam jest- dodalam

Weszłam do środka czujna dobrze wiedziałam do czego stać rebeliantów. Ku mojemu zaskoczeniu wszyscy siedzieli grzecznie na miejscach. 

- Możemy pogadać? - zapytała Luna 

- A mamy o czym? - odpowiedziałam - Nie próbujcie mnie przekonywać do powrotu 

- Dlaczego przecież przyjaźniliśmy się - zarzucił mi Louis 

- Normalnie jestem Ren'em - powiedziałam i poczułam jak ktoś kładzie mi rękę na ramieniu. 

- Mieliście już czas na pogadanie. Prawda Arana?

- Tak - odpowiedziałam 

Wyszliśmy stamtąd. Reszta drogi minęła spokojnie rozmawiałam z Olen'em na różne tematy. Kiedy wylądowaliśmy czekał na nas mistrz Akwen kazał szturmowcom odprowadzić ich do cel. My zaś poszliśmy do swoich pokoi. Z szafy wyciągnęłam nowy zestaw ubrań. Byłam mocno zmęczona a jeszcze czeka mnie odprawa. Weszłam do łazienki gdzie wzięłam prysznic po którym przebrałam się w czarną bluzkę z długim rękawem legginsy i wysokie buty. Mokre włosy związałam w warkocza. Gotowa wyszłam z pokoju i poszłam na miejsce spotkania jak zwykle mistrzowie już czekali. Usiadłam po lewej stronie mistrza Akwen'a. 

- Skoro są już wszyscy to możemy zaczynać - powiedział mistrz Piela 

- Jak już się dowiedzieliśmy to jest eskadra czerwonych - oznajmił Kylo Ren 

- Eskadra myśliwska? - zdziwił się mistrz Akwen 

- Może mają braki kadrowe w końcu powoli kończą się im sojusznicy  - zaśmiał się Akwin - zostało im kilka planet na zewnętrznych rubieżach  

- Mamy tam kogoś ciekawego? - zapytał Akwen 

- Oprócz Solo nikt nie wygląda aby się wyróżniał - odpowiedział Kylo 

- Z  wyglądu nie - odezwałam się i włączyła na stole osoby - Solo kojarzą wszyscy Iha Sydulla jest siostrą Kiry Syndulli która pewnie zajęła miejsce Ackbara a Hevie jest synem Wedge Antilles a prywatnie najlepszy przyjaciel Solo - stwierdziłam 

- Ciekawe a pozostali?

- Najlepsi piloci brali udział we wszystkich ważniejszych misjach takich jaki zniszycie skalkilera atak na rodzina Hux - widziałem jak Olen się spiął - 

- Dobra to koniec na dzisiaj idźcie odpocząć 

Wyszliśmy 

- Brałaś udział w ataku na mój dom? - zapytał 

- Nie eskadra niebieskich odmówiła wykonania rozkazu - odpowiedziałam - uznaliśmy że to zachowanie nie jest odpowiednie 

-To dobrze - stwierdził - dobranoc 

- Dobranoc 

Weszłam do siebie zdjęłam buty i rzuciłam się na łóżko.

Star Wars: Czy przetrwa przyjaźni czy zrodzą się nowe?Where stories live. Discover now