Rozdział 7

6.1K 84 657
                                    

    Chyba się zakochałam w tym lekarzu... Przepraszam Michał... Następnego dnia Michał kupił mi:
- żelki
- czekolade
- chleb
- hinskie jezdzenie

I nagle przyszedł lekarz. Miał on na imie Mike Krzyżanowski. Trochę się bałam, po chwili poprosił Michała na zewnątrz. Minęła godzina a ich nadal nie było...

MICHAŁ POV

Mike poprosił mnie na zewnątrz, może z Łucją się coś dzieje??

- Dobra, słuchaj. Łucja to twoja girl?

- Tak a co

- Ona jest moja

- Nie, bo moja

- Moja

- Eeee nie

- Tak

I zaczęliśmy się bić, była to zacięta walka... Mike był silny, ale były wyrównane szanse. Pierw uderzyłem go w twarz, na co on mi oddał z kopa. Później zeszliśmy do parteru dalej się bijąc. Byłem już cały we krwi Mika ale dalej się biłem... Gdy nagle przyszli jego znajomi. Niby nic, bo 3 na jednego ale dalej się bałem. Nagle wszyscy zaczęli mnie bić. Ból jaki mnie przeszył był nie do zniesienia... Straciłem przytomność.

Obudziłem się w jakimś starym samochodzie, nie wiedziałem gdzie jestem. Zobaczyłem Mika za kierownicą.

- Gdzie jedziemy??

- Wywoże cię żeby miec Łucje dla siebie!!

- Nie możesz

- Całowałem ją

- Nie!!

- Hihi, tak

- Ona... Kocha tylko mnie!!

- Chciałbyś

Rzucilem się na kierującego Mika i zacząłem go szarpać. Rzut za rzutem, uderzenie za uderzeniem. Nagle Mike stracił kontrole nad pojazdem... Wpadliśmy do rowu

My love / Michał SzpakOnde histórias criam vida. Descubra agora