|03| rozdział trzeci

366 34 6
                                    

- Zaraz wracam - rzuca Delilah, pośpiesznie wstając od stolika i kieruje się w stronę korytarza w którym umiejscowione są toalety.

Ma dość Beau. Chłopak ciągle rzuca bezsensowne komentarze, które mają na celu ośmieszanie ją i naprawdę żałuje, że przyszła tu i go poznała. Marzy tylko o tym, aby wrócić do domu i zapomnieć o tym spotkaniu.

Camilla jest miła, ale jej chłopak to kompletny dupek.

Blondynka wchodzi do damskiej toalety i już od razu po otworzeniu drzwi wpada na przyssaną do siebie parę. Mamrocze pod nosem przeprosiny i staje przed lustrem, wpatrując się w swoje odbicie.

Jest zmęczona zachowaniem Beau. Nie wie, jaki ma cel w upokarzaniu jej. Ale może on po prostu taki jest. Pozostali są w porządku i Delilah polubiła nowych znajomych, ale jedna osoba niszczy wszystko.

Dziewczyna bierze kilka uspokajających oddechów, nim postanawia wrócić do reszty.

Zjawia się przy stoliku kilka minut później i jest zaskoczona kiedy widzi, że siedzi przy nim tylko Beau.

Robi wszystko, aby go zignorować, ale wie, że brunet przygląda się jej z głupkowatym uśmiechem, ale Delilah nie ma zamiaru się tym przejmować. Nie planuje spotykać się z tym dupkiem, nigdy później.

- Będę już lecieć - mówi, choć niechętnie się do niego zwraca. Nie chce wychodzić bez uprzedzenia, a wcale nie uśmiecha się jej szukać kogokolwiek innego, aby go o tym powiadomić. - Przekażesz Camilli? - pyta, aby się upewnić i chwyta swoją torebkę, czekając na odpowiedź.

- Ta, miłego wieczoru - mówi od niechcenia, więc blondynka odwraca się i zmierza w kierunku wyjścia z klubu.

Do domu dociera jakieś pół godziny później. Jest zmęczona i nie marzy o niczym innym, jak gorącym przysznicu i swoim łóżku. Jutro rano ma zajęcia, a o szesnastej musi pojawić się w pracy.

Kiedy tylko przyjechała do Los Angeles, znalazła pracę w małej kawiarence w centrum handlowym. Może nie płacą zbyt wiele, ale wystarcza. Mieszkanie opłaciła z oszczędności, które zbierała od szesnastego roku życia i teraz daje sobie radę sama, bez niczyjej pomocy.

Szuka w torebce kluczy i oprócz nich natrafia na zwinięta w kulkę serwetkę z logiem klubu. Jest zdziwiona, ponieważ jest przekonana, że jej tam nie włożyła; nawet nie używała serwetek podczas pobytu tam.

Otwiera drzwi, po czym zamyka je na klucz i zapala światło w korytarzu.

Jej mieszkanie nie jest duże. Tak naprawdę to mała kawalerka z kuchnią, łazienką i jednym pokojem, ale Delilah się podoba. Zresztą, dochodzi do wniosku, że więcej nie jest jej potrzebne.

Idzie do kuchni z zamiarem wyrzucenia serwetki, jednak w ostatnim momencie - kierowana przez dziwną myśl, która pojawia się w jej umyśle - decyduje się sprawdzić jej zawartość.

Mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś, Kochanie.

Jest wściekła, kiedy czyta krótką wiadomość i domyśla się, że osobą, która wpadła na tak durnowaty pomysł jest Beau.

Natychmiast wyrzuca papier do kosza i trochę za mocno trzaska drzwiami szafki.

Bierze mały, uspokajający oddech, zastanawiając się, jak jedna osoba w tak krótkim czasie potrafi tak umiejętnie wyprowadzić ją z równowagi.

Believe Me | B. Brooks |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz