❃| ⊱7⊰ |❃

759 44 150
                                    

- Ewelein, błagam! Potrzebuję tego eliksiru! Inaczej nie usnę.

- I właśnie dlatego nie mogę ci go dać.

- Ale... Dlaczego?

- Twój organizm już się za bardzo do niego przyzwyczaił. Jeśli tak dalej pójdzie niedługo nie będziesz mogła zasnąć. Eliksir powoli będzie na ciebie działał coraz słabiej. Na początku będziesz potrzebowała dwóch eliksirów zamiast jednego. Następnie trzech. Później czterech. Aż w końcu żadna ilość nie da rady cię uśpić. Więc nawet z jego pomocą nie dasz rady zasnąć. Jeśli chcemy tego uniknąć musisz nauczyć się zasypiać bez niego.

- Ale... Pozwól mi ten ostatni raz.

- Nie.

Jeszcze jakiś czas próbowałam ją przekonać, ale bez skutku. Zrezygnowana wyszłam z przychodni. Miałam taki dobry nastrój, ale oczywiście musiało się to zepsuć. Szkoda, że ten spacer z Nevrą nie mógł trwać trochę dłużej.

Znaczy... Powinnam iść już spać. Im wcześniej to zrobię tym lepiej. Tylko nie chcę znów tych koszmarów.

Poszłam jeszcze wziąć szybki prysznic, a potem położyłam się spać. Przez pierwszą godzinę nie mogłam usnąć, a kiedy w końcu mi się to udało znów miałam koszmary. Znów obudziłam się z krzykiem. Czy ja naprawdę nie mogę normalnie spać bez tych eliksirów? Wstałam z łóżka i założyłam kapcie. Może uda mi się przekonać kogoś z przychodni, żeby mi dał ten eliksir. Oby Ewe nie miała nocnej zmiany. Wychodząc z korytarza straży zobaczyłam mojego szefa.

- Nev? Co ty tu robisz? - Podeszłam do niego.

- A ty? Dziewczynki w twoim wieku powinny już spać.

- Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym to zrobić, ale Ewelein nie chciała mi dać eliksiru.

- W takim razie chodź ze mną. - Złapał mnie za dłoń i poprowadził do swojego pokoju. Nawet nie miałam jak odmówić. - Usiądź, a ja zaraz wrócę.

- Ale- - Nie było dane mi dokończyć, ponieważ wampir już wyszedł.

Zrezygnowana usiadłam na jego łóżku. Dupek. Powinien dać mi skończyć. Wrócił do mnie po kilku minutach z kubkiem w rękach.

- Zaparzyłem ci zioła tak jak ostatnio.

- Ah... No tak. - Usiadł obok mnie, a ja wzięłam od niego kubek. Uśmiechnęłam się lekko i napiłam ziół. Smakują tak samo niedobrze jak ostatnio. - Dziękuję.

- Znów koszmar?

- Dokładnie.

- Tym razem powiesz mi co takiego ci się śniło?

- Nie.

Później piłam już w ciszy. Tym razem atmosfera była zdecydowanie lepsza niż ostatnio. Pewnie dlatego, że już się tak od niego nie dystansuję. I nie mam złego humoru jak wtedy. Kiedy skończyłam pić położyłam kubek na jego szafce nocnej.

- Dzięki. Czuję się już zdecydowanie lepiej.

- Nie ma problemu. Następnym razem od razu do mnie przyjdź.

- A nie będzie tu wtedy żadnej z twoich fanek?

- Wątpię. Ale jeśli jednak to każe jej wracać do siebie.

- Tak jak ostatnie kilka kobiet?

- Słucham? - Otworzył szerzej oczy.

- Podsłuchałam rozmowę dwóch kobiet o tobie.

- Zauważyły to?

- Nie! - Powiedziałam zadowolona z tego osiągnięcia.

- W takim razie jestem z ciebie dumny. - Potargał mi włosy na co się zaśmiałam.

Tajemnica skryta pod opaską - Nevra x OcWhere stories live. Discover now