Moja

2.1K 98 162
                                    

Więc na wstępie chcę tylko oznajmić, że rozdział zawiera treści dla dorosłych. Oznaczę je, więc jeśli ktoś nie będzie chciał ich czytać to spokojnie. Chociaż i tak wiem, że na to czekaliście 🙈🥴

......

- Wyglądam dziwnie - mruknęłam, krytycznie wpatrując się w swoje odbicie. Alya zmusiła mnie, aby dzisiaj wyglądała jak najlepiej a ja totalnie nie miałam ochoty się stroić. Na imprezę na plaży tym bardziej. Dlatego, gdy Luka i Alya zobaczyli jak wyjmuję z walizki  luźną, błękitną sukienkę głośno mnie wyśmiali. I stanęło na tym, że nie miałam żadnego głosu.

Alya zmusiła mnie do ubrania dwu kompletowego stroju, który składał się z przylegającej, bordowej spódniczki i tego samego koloru topu. Nie wyglądałam wyzywająco, ale jakoś tak inaczej i nie byłam do końca przekonana do ich wyboru.

- Wyglądasz zajebiście i przestaje ciebie teraz słuchać - mruknęła Alya, nakładając mi brokat na powieki. Makijaż miałam całkowicie wakacyjny, delikatnie podkręcone rzęsy, rozświetlacz i trochę matowych cieni. Dzieło na mojej twarzy akurat mi się podobało w stu procentach - okej, skończone.

Odłożyła pędzel i otrzepała ręce. Sama miała na siebie zieloną sukienkę, jak zwykle opinającą biodra, które były jej wielkim atutem.
Niesamowicie mocno pokręcone włosy zostawiła w nieładzie a makijaż znowu wykonała perfekcyjnie.

- Niech Luka oceni - parsknęła - zobaczymy jak mu opadnie szczęka.

Zaśmiałam się cicho na ich dziecinne sprzeczki i wyszłam z łazienki. Luka w między czasie zdążył się także przebrać i teraz zajmował fotel w kolorowej koszuli i lnianych spodniach.

- Od 0- 10 - Alya podpadła się na biodrze - oceniaj.

- Czuję się jak rzeczy - wtrąciłam z uśmiechem.

- Jak bardzo ładna rzecz, więc cicho.

Luka podniósł swój wzrok i pokiwał głową z uznaniem.

- Dałaś radę - odparł - jestem pewien, że spodoba się ...

Zanim dokończył Alya rzuciła w niego poduszką a ja zmarszczyłam brwi.

- Chciałem powiedzieć, że spodobasz się na pewno personelowi hotelu - kiwnął szybko głową.

- Aha - spojrzałam na niego dziwnie, nic jednak nie komentując - gotowi?

- Tak - Alya złapała małą torebkę.

- Jak nigdy - przeciągnął się chłopaka i wstał.
Wzięłam torebkę, niestety większą, bo była w niej ukryta Tikki.

Na miejsce szliśmy na piechotę i po raz kolejny mogłam podziwiać te ulice wieczór. Słońce zachodziło na horyzoncie, po ulicach jeździło już mało samochodów a z plaży i parków dochodziły odgłosy śmiechów i muzyki. Magiczne miejsce a szum ocenu w tle jeszcze dodawał mu uroku.

- A Adrien, Nino i Alex? Będą już na miejscu?
Alya spojrzała na Luka a dopiero potem mi odpowiedziała. Czemu miałam wrażenie, że coś jest nie tak?

- Oni wybrali to miejsce, już tam są - wzruszył ramionami chłopak - byli tam dzisiaj.

Zbliżaliśmy się do pomostu, który ciągnął się daleko w głąb oceanu. Wokół na platformach były zbudowane restauracje i pełno ślicznych światełek. Z daleka mogłam zobaczyć już także masę ludzi i słyszeć muzykę. My jednak skierowaliśmy się w innym kierunku -  w stronę schodów prowadzących na dół. A ja zamarłam, widząc rozciągający się przede mną widok.

Na szerokim odcinku plaży rozstawiona była restauracja. Znaczy kilkanaście białych stołów, przepięknie ozdobionych świeczkami i różami. Znajdywały się w dość dużych odległościach od siebie, tak aby dawać gościom jak najwiecej swobody. Wszystko było otoczone palącymi się pochodniami i wiszącymi między nimi  kwiatami. Stałam i w szoku wpatrywałam się w to magiczne miejsce, wyjęte chyba z jakiejś bajki.

You're my business Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz