Rozdział IV

15 0 0
                                    


    Nie rozumiem facetów. Nie potrafią się na nic zdecydować, a w dodatku ich humory zmieniają się częściej niż wiatr na polu.A podobno to kobiety są trudne do zrozumienia i niezdecydowane. Ta, szczerze w to wątpię. Jakieś pół roku temu traktował mnie jak powietrze. A teraz zaczął ze mną rozmawiać . Noa jest naprawdę pokurwiony. A jego przyjaciel nie jest lepszy. Kajetan zazwyczaj mało mówi, a do mnie sie wogule nie odzywał wcześniej. Dlatego teraz tak bardzo dziwi mnie ich zachowanie. Co jest jeszcze dziwniejsze nigdy nie rozmawiałam z Kajetanem ale raz wylądowaliśmy prawie w łóżku razem. Byliśmy oboje bardzo pijani i nawet za bardzo nie pamiętam jak się to wydarzyło. Gdy doszło do mnie wtedy co wyprawiam uciekłam i wszyłam z imprezy. Nie powiedział nic gdy spotkałam go jakieś trzy dni później. Stwierdziłam wtedy, że nic nie pamięta z tego i było mi to na rękę.

    Oderwałam szybko wzrok od jego oczu i skupiłam się na rozmowie moich przyjaciół.

    — Oto i drinki dla pięknych pań — powiedział Kuba i postawił na stole trzy drinki.

    Zabrałam jednego , ponieważ stwierdziłam, że aby tu przetrwać muszę się napić.

    — Czy ty przypadkiem miałaś dzisiaj nie pić?— zapytała Kaja, gdy ja wypiłam prawie całą zawartości szklanki na raz.— Powoli. Bo tobie nie trzeba wiele aby się upić. Pamiętaj o tym.

    Tak miała rację. Niewiele potrzeba mi abym się upiła do nieprzytomności. Mam słabą głowę. W porównaniu do niej to w ogóle nie umiałam pić. Ona potrafiła wypić litry alkoholu a i tak nie było po niej tego tak bardzo widać.

    — Spokojnie, nie zamierzam się upić.— odpowiedziałam i razem z brunetką zaczęłyśmy się śmiać.

    Po trzech drinkach miałam już odwagę aby pójść tańczyć. Nie to że nie lubiłam, ja uwielbiałam tańczyć w końcu mam własną drużynę taneczną. Ale takie tańczenie na imprezach nie jest dla mnie. Przez alkohol mam więcej odwagi, dlatego nie lubię za bardzo pić ,ale są też inne tego powody.

    — Chodź idziemy na parkiet.— przez parkiet miałam na myśli środek plaży gdzie większość tańczyła. Chwyciłam Kaje za nadgarstek i pociągnąłem ją za sobą. Chwile później tańczyłyśmy razem do piosenki Abby Mamma Mia. Uwielbialiśmy ta piosenkę. Jak byłyśmy w podstawówce cały czas jej słuchaliśmy w naszym mały domku.

    —Mamma mia, here I go again

My my, how can I resist you?

Mamma mia, does it show again

My my, just how much I've missed you?— zaczęłyśmy śpiewać na cały głos.

    Gdy piosenka się skończyła dalej tańczyłyśmy i tak aż przez dwie następne piosenki. Już dawno się tak nie bawiłam.Zapomniałam o wszystkich swoich problemach.

    — Czy mogę z tobą zatańczyć?— zapytał, a raczej wykrzyczał przez głośną muzykę jakiś chłopak o blond włosach do Kaji.

    — Właśnie tańczę z moj..

    — Oczywiście że z tobą zatańczy— puściłam do brunetki oko i na moje szczęście obok mnie pojawił się Kuba z którym zaczęłam tańczyć.

    Kątem oka zauważyłam jak Kaja śmieje się z czegoś co powiedział jej chłopak do ucha. Uśmiechnęłam się na ten widok.Dobrze jest widzieć ją uśmiechniętą. Dawniej potrafiliśmy się cieszyć z najmniejszej, najgłupszej rzeczy, a teraz to już przeszłość.Nadal się uśmiechamy bo tak trzeba aby nikt się nie dowiedział o naszej przeszłości. Nie to że jestesmy nie szczęśliwe czy coś, po prostu nie potrafimy się tak cieszyć jak kiedyś.

Weaknesses give us strenghtWhere stories live. Discover now