10

5K 202 71
                                    

Skuliłem się mocno słysząc jego głos. Nie chciałem, żeby mnie znowu dotykał. W duchu błagałem, żeby mnie już zostawił i po prostu sobie poszedł

-Zrobiłem Ci herbatę - powiedział jakoś wyjątkowo.. normalnie 

Lekko na niego spojrzałem chcąc się upewnić, że naprawdę ma w rękach herbatę, a nie coś innego. Na moje szczęście tym razem nie kłamał

Kubek z herbatą postawił na stoliczku obok mnie po czym podszedł do swojego biurka, usiadł przy nim i zaczął coś uzupełniać w papierach

Ostrożnie usiadłem i choć ból dalej mi towarzyszył to naprawdę chciałem się napić tej herbaty, poczuć coś co nie jest jego penisem

-Tylko uważaj, bo jest gorąca - dorzucił nawet na mnie nie patrząc

Spojrzałem na kubek, który nie powiem był nawet ładnie ozdobiony po czym ostrożnie go podniosłem i wziąłem łyk herbaty, która okazała się być malinowa. W tamtym momencie fakt iż jest gorąca nijak mi nie przeszkadzała, prawie na raz wszystko wypiłem 

-Mam Ci zrobić kolejną? - spytał lekko na mnie zerkając

Na początku nie chciałem mu odpowiadać, ale strach przed tym, że znowu mnie zgwałci nie pozwolił mi siedzieć dłużej cicho

-Nie, nie dziękuję - powiedziałem cicho po czym po prostu odwróciłem wzrok

Nawet nie usłyszałem jak typ do mnie podszedł, ogarnąłem, że jest obok dopiero kiedy poczułem na policzku jego dłoń. Zamknąłem mocno oczy w obawie przed uderzeniem z jego strony jednak owy "strzał" nie padł. Zamiast tego poczułem jak zaczyna wyjątkowo lekko jeździć kciukiem po mojej skórze

-Nie spinaj się tak bo jeszcze zmienię zdanie 

Natychmiast wziąłem kilka głębszych wdechów chcąc się po prostu uspokoić jednak serce tak czy siak dalej biło jakby zaraz miało eksplodować 

-Twoje ciało jest wyjątkowo delikatne, nie pamiętam kiedy ostatnio miałem okazję kogoś takiego spotkać, kogoś właśnie o tak wrażliwej skórze 

Nie do końca wiedziałem czy to co mówił miało być czymś na wzór komplementu czy chamskiego tekstu, aby znowu mnie dotknąć

-Niczym u dziecka.. - na te słowa zszedł dłonią z mojego policzka na moją szyję, a z niej na moje ramię

-Proszę - powiedziałem cicho - Już nie chce 

Typ usiadł obok mnie zabierając ode mnie dłoń

-Nie musisz się martwić, dzisiaj masz już wolne 

Mężczyzna pocałował mnie w czoło, wstał, podał mi wszystko co ze mnie zrzucił po czym wyszedł z gabinetu zostawiając mnie zupełnie samego. Od razu się ubrałem, ostrożnie wstałem z kanapy i podszedłem do jego biurka chcąc może znaleźć jego telefon albo coś co mogłoby mi teraz pomóc. Na moje nieszczęście telefon z moimi nagimi zdjęciami zabrał ze sobą, a wszystkie dokumenty, które leżały na biurku nawet nie dotyczyły mojej osoby. To co aktualnie uzupełniał były dla mnie całkowicie bez sensu, nic nie byłem w stanie zrozumieć 

Poprawiłem lekko włosy, które mocno opadały mi na twarz po czym odłożyłem wszystkie papiery na swoje miejsce, aby nie było widać, że cokolwiek tutaj dotykałem

Kiedy już wszystko leżało na swoim miejscu upewniłem się że niczego po sobie nie zostawiłem, a następnie spojrzałem na zegarek. Z moich obliczeń wynikało, że mama już powinna być więc bez niczego wyszedłem z gabinetu i wręcz biegiem pognałem do samochodu

-I jak było? - spytała mama

-O nic nie pytaj, zabierz mnie do domu

Kobieta już nic nie powiedziała tylko odpaliła samochód

Nie do końca wiem dlaczego, ale zanim odjechaliśmy spojrzałem na okno, które zapewne należało do gabinetu mojego "lekarza". W momencie kiedy zauważyłem w nim tego potwora, który jakby wiedział, że jestem w samochodzie machał jakąś zieloną teczką. Czyżby się domyślił, że będę czegoś u niego szukać...?

Psychiatra [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz