18.

702 60 7
                                    

W końcu wyszedł ze szpitala, ze swoim złamanym sercem, które trzymał w dłoni. Bolała go głowa i każdy, najdrobniejszy mięsień od nadmiernego płaczu. Te piękne, brązowe oczy piekły, niczym paląca się zapałka, która nie chce zgasnąć. Zamiast cieszyć się, że Liam wybudził się ze swojego snu, ponownie przechodził męki. Tylko tym razem nie wiedział co było przyczyną. Zayn nie spodziewał się takiego wybuchu ze strony starszego. Odczuł, że ani odrobinę nie zależy mu na jego wizycie, a nawet na wyjściu ze szpitala. Co prawda ich związek wciąż
balansował i on sam dawał od siebie wiele, żeby nakierować go na właściwe tory. Ale czasami miał dosyć Liama, jego pracy i pieniędzy, którymi dysponował. Często wolał mieć mały, cichy kąt i żyć przeciętnie, niż patrzyć na rosnące przypływy finansowe, przez które dochodziło do licznych kłótni. Payne nie mógł zrozumieć, że pracoholizm pochłania go bardziej niż własna rodzina.
Zayn odjechał spod szpitala, wpatrując się w swój telefon, z myślą, że zobaczy to jedno wyczekiwane połączenie i będzie mógł spowrotem wrócić. Tylko, że ono nie nadeszło i przez następne godziny również, dlatego nie wahał się ani chwili dłużej, jadąc w stronę domu teściowej, po swoje dwa małe szczęścia.

***

Kobieta przywitała serdecznie Zayna, proponując mu herbatę i coś do jedzenia, jednak odmówił. Żołądek miał tak ściśnięty przez nerwy, że nie mógł nic przełknąć, a nawet gdyby mógł to przez uprzejmość, tylko, zwróciłby wszystko w toalecie. Chciał zapalić, zaciągnąć się drapiącym dymem, by przez chwilę poczuć ukojenie, ale nie mógł, dbając teraz o swoje zdrowie.

Przeszedł przez korytarz, nasłuchując radosne piski bliźniaków.

- Liam się obudził - poinformował panią Payne, zanim przywitał się z dziećmi.

Kobieta odetchnęła z ulgą na tą wieść, jednak widząc ponurą i zarazem smutną minę Zayna, poprosiła Grace i Tony'ego, żeby poszli do pokoiku, specjalnie dla nich przyrządzonego.

- Kochanie, widzę, że coś Cię trapi. Są jakieś złe wieści, prawda?

- Cóż... - westchnął, siadając na kanapie, chowając twarz w dłoniach, próbując ukryć się przed światem - Wyrzucił mnie z sali, zanim zdążyłem z nim porozmawiać. Powiedział, że mam się wynosić i nie chce mnie widzieć - powiedział gorzko, przełykając słone łzy - Nie wiem dlaczego to zrobił, ale biła od niego nienawiść. Tylko niech mi pani nie wmawia, że to jakiś uraz powypadkowy, bo nie mam zamiaru w to wierzyć. To chodzi o coś innego, a ja nie wiem, czy chcę poznać ten prawdziwy powód.

- Ale... - kobieta zamilkła - Musi być jakieś logiczne wyjaśnienie. To nie jest ten sam Liam, którego wychowałam. Coś musiało się wydarzyć i mam zamiar się tego dowiedzieć. Nie dopuszczę, żeby kolejny raz Cię skrzywdził!

- Przepraszam, ale to nie jest od pani zależne - wtrącił - Jeśli będzie chciał to zrobić to tak zrobi. Zresztą... To nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy coś się psuje.

- O czym mówisz Zayn? Jak nie pierwszy? Coś się między Wami dzieje złego? - pytała kobieta, martwiąc się o tą dwójkę.

- Nie ważne - uciął i powoli zaczął zbierać zabawki, chcąc jak najszybciej znaleźć się w domu i odpocząć.

Mama Liama widziała w oczach mężczyzny ból i żal. Pomimo tego, że chciała znać problemy swoich dzieci i pomóc im, nie mogła nic więcej poradzić. Jej syn nie chciałby, żeby się wtrącała, a Zayn... On nie mógł pozwolić, żeby jego zmartwienia wyszły poza własne cztery ściany. Oboje byli dorośli i tylko oni mogli rozwiązać swoje przeciwności.

***

Kiedy maluchy udały się na popołudniową drzemkę, on sam miał czas dla siebie. Postanowił wykorzystać to, leżąc na łóżku z kubłem lodów i pilotem w ręku, skacząc po kanałach. Szukał odpowiedniego programu, ale kanał informacyjny przykuł jego większą uwagę, niż filmy czy reklamy.

Znany projektant Liam Payne uległ wypadkowi samochodowemu kilka dni temu i w tej chwili właśnie opuszcza szpital. Jak donoszą nasze źródła nic poważnego się nie stało, a jego partner, Zayn Malik jest już w domu...

Czarnowłosy nie potrzebował nic więcej usłyszeć. Wystarczyło mu to co pokazywali w relacji na żywo. Chociaż przez myśl mu nie przeszło, że media będą wtrącać się w ich życie, to gdzieś tam świtało mu, że mogą jednak to zrobić, bo firma Liama była na świeczniku i prosperowała już w wielu krajach na świecie.
Jak najszybciej wyłączył telewizor, kładąc się na wznak. W pewnym sensie zaczął rozumieć zachowanie bruneta, ale z drugiej był teraz wściekły, że odsuwa go w takiej chwili, gdzie powinien pozwolić mu przy nim.

Mijały godziny, nastał wieczór, a Liama wciąż nie było. Zaczął się niepokoić, że znowu wydarzył się nieszczęśliwy wypadek. Nerwowo chodził po całym domu, obgryzując paznokcie. Co kilka sekund odwracał się w stronę drzwi, z nadzieją, że zaraz wejdzie i będzie mógł go w końcu przytulić.

Godzina była już późna i Zayn sięgnął po telefon. Wybrał z pamięci dobrze znany mu numer i wcisnął zieloną słuchawkę.

Tu Liam Payne. Nie mogę teraz odebrać. Jeśli to coś ważnego zostaw wiadomość, oddzwonię.

Mr. Hard część 1 & 2 Where stories live. Discover now