Gotując niezbyt wyszukany obiad dla samej siebie, zerknęłaś przez okno. Głęboko w sercu miałaś nadzieję, że Bucky jednak wróci, z drugiej jednak strony czułaś, że tak się nie stanie. Dopiero co właściwie dobiegła kolejna bitwa z szalonym tytanem. Wróciłaś do życia po pięciu latach nieobecności w tym czasie. On również. Ale powiedział, że potrzebuje czasu. Myślałaś, że zmieniły się jego uczucia względem ciebie...
Z obiadem w piekarniku zakryłaś śliwki na tarcie kruszonką. Nostalgiczne uczucie ciepła rozlewało się w twojej piersi, gdy szykowałaś ulubioną słodycz Buckiego. Ponownie rzuciłaś okiem w widok za oknem i zamarłaś. Zauważyłaś szczupłego mężczyznę z rękami w kieszeniach bluzy, stojącego kilka metrów od domu. To był on...
Wyjęłaś obiad z piekarnika i umieściłaś tam tartę. Myjąc ręce, usłyszałaś dzwonek do drzwi. Wzięłaś głęboki oddech, zanim je otworzyłaś.
- Cześć, Bucky - powitałaś go lekko. W jego oczach pojawił się smutek.
- T.I., ja... - mruknął. - Przepraszam cię.
Poczułaś, jak ogromny ciężar opada ci w żołądku.
- Przepraszam, że odszedłem, zostawiając cię z tym wszystkim samą... Przepraszam - wyszeptał.
- Oh, Bucky! - jęknęłaś, robiąc krok, by go objąć.
- Możemy... Możemy zacząć jeszcze raz? Od nowa? - poprosił. Jego głos drżał.
- Wejdź, jest obiad i zrobiłam twoją ulubioną tartę ze śliwkami - zaprosiłaś go.
- Czy to znaczy tak? - zapytał.
Przytaknęłaś. - To znaczy tak.
Słodki uśmiech rozkwitł na jego ustach. Byłaś zadowolona, że pomimo wszystko wciąż potraficie tworzyć wspólny dom.
![](https://img.wattpad.com/cover/179359666-288-k716666.jpg)
YOU ARE READING
Marvel one shots |Zakończone
RandomKrótkie opowiadania z bohaterami Marvela. Nie przyjmuję żadnych próśb co do bohaterów. Najwyższe notowania: #1 w opowiadania - 25.06.2019 #2 opowiadania 25.05.2021 #126 w wintersoldier - 25.02.2019 #133 w wintersoldier - 22.02.2019