Pov. Avery
Tej nocy spałam już spokojnie. Rano obudziły mnie odgłosy deszczu. W tym samym momencie do mojego pokoju wszedł ojciec.- Dzień dobry! - Krzyknął odsłaniając rolety.
- Tak, tobie też... - Powiedziałam zaspana.
- Wieczorem wraca twoja matka - rzekł, siadając na skraju mojego łóżka. - Mamy dzisiaj ostatni dzień tylko dla siebie.
- To znaczy? - Zaciekawiłam się.
- Jutro z samego rana dołączą do nas Wanda i Vision - zmieszał się. - Tylko jest jeden problem. Vision nie uznaje ścian... Ani drzwi.
- Może niech lepiej zajmie ten pokój na końcu korytarza - zaproponowałam.
- Ta, to chyba będzie najlepsze rozwiązanie - dodał.
- A... - Zastanawiałam się chwilę. - Kompletnie zapomniałam... Fury kazał przekazać, że jak wrócisz, to masz się do niego zgłosić. Jak zwykle dostałam za was opieprz.
- Przecież też z nami walczyłaś - drażnił mnie.
- Ponieważ to ty kazałeś mi podpisać ten protokół - wypomniałam mu.
- Dobra, wpadniemy do niego po śniadaniu - zdecydował. - Teraz chodź. Zrobiłem jajecznicę.
- Ubiorę się i zaraz zejdę - podniosłam się z łóżka i stanęłam przed szafą.
- Czekam w kuchni - odpowiedział zamykając za sobą drzwi.
Założyłam na siebie czarne rurki i szarą bluzę. Lekko się ogarnęłam i poszłam do jadalni. Usiadłam przy stole naprzeciw ojca.
- Jak w szkole? - Spytał.
- Jeden typ trochę dokucza mnie i Parkerowi, ale jest okej... - Skłamałam. - Na dodatek mamy tą olimpiadę za dwa miesiące. Mam nadzieję, że wygramy.
- Kim jest ten gość? - Dopytywał. - Wiesz, że chętnie się nim zajmę.
- Nic się nie dzieje - zapewniałam. - Nie jestem dzieckiem. Dam sobie radę sama.
- Dobrze - odpuścił. - Zapytam później Parkera.
- Nie jestem donosicielem - wypaliłam. - Wolę sobie radzić sama. Nie potrzebuję pomocy.
- Złamał ci rękę - upierał się.
- Dyrektor się tym zajmie - spojrzałam na niego poważnie. - Nie musisz się kłopotać. Jak zrobisz cokolwiek, wszyscy pomyślą, że jestem "rozpuszczoną córeczką Iron Mana".
- Naprawdę tak sądzisz? - Zdziwił się. - Przecież jeśli nie zrobię czegokolwiek to... - W tym samym momencie zadzwonił telefon. - Daj mi chwilę - poprosił, po czym odebrał połączenie i dał komórkę na głośnik. - Cześć skarbie. Cieszę się, że wracasz dziś wieczorem. Mam dla ciebie niespodziankę. Spodoba ci się.
- Tony, tak strasznie cię przepraszam... - To była mama. - Po tej akcji z Kapitanem zamknęli granice. Najwcześniej wrócę w następny weekend.
- Masz mój prywatny samolot - zmarkotniał ojciec. - Powiedz, że należy do mnie i kazałem...
- Próbowałam - westchnęła ciężko. - Happy rozmawiał nawet z burmistrzem, ale to na nic. Bardzo cię kocham, ale zobaczymy się za tydzień.
- Tak, rozumiem... - Posmutniał. - Uważaj na siebie. Też cię kocham.
- Do zobaczenia... - Rozłączyła się.
- Czyli nici z naszej kolacji... - Wzięłam głęboki oddech. - Dojedzmy śniadanie i lepiej zbierajmy się do Fury'ego.
CZYTASZ
💠Daughter of Iron Man💠
FanfictionHistoria zaczyna się od dołączenia siedemnastoletniej Avery do Tajnej Agencji Rozwoju Cybernetycznych Zastosowań Antyterrorystycznych. Dziewczyna pracowała wcześniej dla Hydry, czego bardzo żałuje i z trudem wspomina tamte czasy. Odkąd zaczęła współ...