{1.6}

2.1K 68 4
                                    

POZNANIE {DATE TECH TEAM}

~Aone Takanobu~

[Imię] szła żwawo ze spuszczoną głową z powrotem do mieszkania, trzymając w obu rękach ciężkie siatki. Mama poprosiła, żeby zrobiła zakupy na kolację, którą przygotuje potem dla nowych sąsiadów. Już każdy w trzypiętrowym bloku zdążył ich zaprosić, tylko nie [Nazwisko]. Ani nastolatka, ani jej mama nie przewidziały, że to wszystko będzie razem tyle ważyło i teraz trzeba było się z nimi męczyć. Nie wspominając, że trwały wakacje wiosenne, niedługo zacznie się jej pierwszy rok w liceum, a za wiosną idzie alergia. Dlatego nie dość, że uszy reklamówki wbijały jej się boleśnie w palce, było jej gorąco, dyszała, a na mokre czoło opadł jakiś niesforny kosmyk włosów, to jeszcze przystawała co chwilę, żeby kichnąć. Kichanie skutkuje za to katarem, a dziewczyna nie miała wolnych rąk, by wytrzeć nos, więc co chwilę nim pociągała. Wyglądała jak siedem nieszczęść i taką ją ujrzeli...

– Państwo Aone? – powiedziała zaskoczona, stając w drzwiach do salonu. Przecież powinni zjawić się dużo później. – Dzień dobry – skinęła głową w stronę małżeństwa oraz ich syna.

Urocza para odpowiedziała jej zgodnym chórkiem z uśmiechem na ustach, natomiast chłopak wstał z kanapy, po czym stanął przed nią, a biednej [kolor]włosej przez chwilę przeleciało życie przed oczami. Biała czupryna, dobrze zbudowany i bardzo wysoki. Pominęła fakt, że on nie miał brwi, a uśmiech to u niego chyba obca rzecz. W dodatku nie wyglądał na licealistę, choć podobno nim był. Tego dnia zobaczyła go po raz pierwszy z tak bliska.
On za to niezrażony jej nietęgą miną wziął od niej siatki i ukłonił się lekko, by potem pójść do kuchni, gdzie obecnie urzędowała gospodyni. Chwilę później oboje stamtąd wyszli, a mama [Imię] uśmiechnęła się do niej ciepło, próbując powstrzymać śmiech, gdy patrzyła na zagubiony wyraz twarzy córki. Zaczęła wszystko wyjaśniać.

– Państwo Aone przyszli wcześniej na moją prośbę, bo pomyślałam, że skoro ciasto już jest gotowe, to można by zacząć od niego, tata pomógłby mi w międzyczasie z pieczenią i zupą, a [Imię siostry] porozmawiałaby tu sobie. Chciałam do ciebie zadzwonić, ale zostawiłaś telefon na szafce w przedpokoju, gapo jedna – zachichotała i trzepnęła leciutko gazetą swoje dziecko. Odpowiedziała jej na to jedynie kolejnym pociągnięciem nosa, na co rówieśnik młodej [Nazwisko] wyciągnął z kieszeni bluzy chusteczki. Wcisnął jej bez słowa całą paczkę do ręki i usiadł znowu na kanapie.

– Dziękuję... A gdzie ona jest?

– [Imię siostry]? W sypialni, szuka albumu ze zdjęciami, który chciałam państwu pokazać.

Nie skomentowała tego, ale w środku cała się buzowała. Co to jest za pomysł, żeby przy pierwszym spotkaniu zostawiać gości prawie samych sobie, dopiero szykując dla nich jedzenie i jeszcze pokazywać im bardzo prywatne przedmioty, takie jak rodzinne fotki? Gdyby byli przyjaciółmi, to jak najbardziej, oglądanie wspólnie zdjęć to świetny pomysł, jednak nie wtedy, gdy tych ludzi nie znasz! Czasami dziewczyna zastanawiała się, kto w tej rodzinie jest faktycznie dorosły. Ona czy rodzice? Przeprosiła na chwilę gości i udała się do toalety, aby się przebrać z przepoconych ubrań w coś świeżego i ogólnie zadbać o swój wizerunek.

No nie wiem, czy to było dobre pierwsze wrażenie, pomyślała, spoglądając na siebie w lustrze.

~Futakuchi Kenji~

Trwały ostatnie wakacje przed trzecim rokiem [Imię] w liceum. Chciała zacząć stawać powoli na własne nogi, by posiadać kieszonkowe z własnoręcznie zarobionych pieniędzy i kupować, co tylko jej się zamarzyło, a zamarzył się jej wyjazd z przyjaciółmi nad morze w następną letnią przerwę. Z tego powodu zatrudniła się w pierwszym miejscu, do którego ją przyjęli – stacja benzynowa. Nie brzmi wybitnie, ale mama nauczyła ją, że żadna praca nie hańbi. Dlatego cieszyła się, że została gdziekolwiek przygarnięta, zresztą miała raczej lekką pracę – robiła hot-dogi, zapiekanki, kanapki na ciepło. Nawet sprzątać nie musiała, tym zajmował się w wolnej chwili kasjer.

Haikyuu!! x Fem!Reader ~ ScenariuszeWhere stories live. Discover now