{3.3}

1.6K 90 2
                                    

ROMANTYZM WISI W POWIETRZU! [FUKURŌDANI TEAM]

~Kōtarō Bokuto~

Pogoda zapowiadała się świetnie – świeciło słońce, powiewał lekki wietrzyk, dzięki któremu nie było za gorąco, a niebo było niebieściutkie jak Smerfy. Idealny dzień na festyn, który się odbywał tego dnia. Bokuto lubił zabawę, tak samo, jak lubił [Imię], więc zabrał ją tam ze sobą.

Na miejscu oboje dostali totalnej głupawki. Dużo jedli, brali udział w konkursach (wcisnęli się nawet na konkurs dla par, całe szczęście obyło się bez całowania), kupowali kompletnie niepotrzebne im pamiątki, po prostu szaleli. Dlatego nie powstrzymał ich fakt, że nagle zaczęło się chmurzyć, a potem kropić. Gdy większość ludzi poszła się schować do ogromnego namiotu, gdzie niedługo miał się odbyć jakiś występ, oni zostali na środku odkrytego placu.

– Chcesz potańczyć w deszczu? Słyszałem, że to mega fajne! – ekscytował się Kōtarō.

– Zmokniemy!

– Nie jesteśmy z cukru, nie rozpuścimy się. Nie daj się prosić – zrobił minę proszącego szczeniaczka.

Deszcz się nasilił i następnego dnia pewnie się rozchorują, ale w tamtej chwili złapali się za ręce, śpiewali, bo muzyki żadnej dookoła nie było, i zaczęli się nieumiejętnie okręcać. Tancerze z nich żadni, co było bardzo dobrze widać, ale i tak cieszyli się, jak małe dzieci. Energia z nich tryskała. Przemokli do suchej nitki, w butach mieli pełno wody, prawie się przewrócili na mokrej trawie, ale ta miła atmosfera mocno ich nakręcała i nie przestawali.

Lepiej dla ich własnego dobra, by Akaashi się o tym nie dowiedział.

~Keiji Akaashi~

Kojarzycie słoiki lub jakiś inny szklany pojemnik z kolorowym piaskiem, układającym się w jakiś wzór? Ojciec [Imię] potrafił takie coś zrobić i nauczył tego swoją córkę. Kiedy dziewczyna napomknęła o tym kiedyś podczas rozmowy, to Akaashi też zechciał umieć robić takie cudeńka. Umówili się u niej w domu w weekend.

To, że szło mu opornie, to mało powiedziane. Niby [Nazwisko] wszystko mu ładnie opisała i obserwował, jak ona robi własną małą buteleczkę z niebiesko-żółtymi piaskami, jednak i tak nie potrafił ogarnąć swojej pracy. Piasek ciągle się rozsypywał w inne miejsca, niż tego chciał.

– Wybacz, ale ja dalej nie wiem, co mam robić – spojrzał na rozsypany wszędzie dookoła piasek. – W dodatku narobiłem strasznego bałaganu.

– Nie przejmuj się bajzlem. Później posprzątam – machnęła ręką. – To normalne, że nie od razu ci wychodzi. Dawaj, pomogę ci.

Siedziała przez cały ten czas naprzeciwko Keijiego, ale pomaganie mu w tej pozycji było strasznie niewygodne.

– Może usiądziesz obok mnie? – zaproponował.

– Wiesz, będziemy musieli się ścisnąć.

– Mnie to nie przeszkadza. Chyba że ty nie chcesz.

– Nie, nie, skoro tobie nie przeszkadza, to mnie też – przesiadła się koło chłopaka.

Siedzieli teraz bardzo blisko siebie. [Imię] zaczęła od nowa wszystko mu tłumaczyć, przy okazji pokazując po kolei kroki. Brunet na początku jeszcze jako tako słuchał, jednak szybko przestał i skupił się na obserwowaniu jej twarzy, gdy mówiła. Nagle [kolor]włosa uniosła głowę, żeby na niego spojrzeć, i zapytać, czy teraz wie, co robić, ale zamiast tego zamilkła, kiedy zobaczyła, jak blisko siebie są ich twarze. Przez ułamek sekundy patrzyli sobie w oczy, po czym dziewczyna błyskawicznie spojrzała z powrotem na stół.

– No, to myślę, że teraz sobie poradzisz – odsunęła się nieco, żeby zrobić mu miejsce do działania.

Ups.

Haikyuu!! x Fem!Reader ~ ScenariuszeWhere stories live. Discover now