🔱 52 🔱

134 24 0
                                    

Jaemin zacisnął mocniej powieki i rozczapierzył palce, z których wypłynęło jeszcze więcej iskierek w kolorze jego ogona, obecnie niewidocznego dla świata. Niebieska poświata oświetlała leżącą przed nim bluzę, a on sam wyprostował się, powtarzając w myślach inkantację zaklęcia niewidzialności. Taeil w ciszy przepatrywał się jego poczynaniom, podczas gdy Adelaide krzątała się po kuchni, co jakiś czas rzucając zaciekawione spojrzenie pół-syrenowi, który jednak nie zwracał uwagi na nic poza zaklęciem. Najważniejszą zasadą czarów było zachowanie skupienia. Drugą było zachowanie cierpliwości, lecz tej Jaemin już miał na wykończeniu. U niego, osoby, która niegdyś musiała pół godziny namawiać Hwiyounga na zażycie kąpieli, było to dość rzadkie, a jednocześnie znaczyło, że miał ku temu powód.

- Znalazłem! - wykrzyknął Doyoung, wpływając nagle do salonu. Jaemin podniósł gwałtownie głowę, otwierając oczy, a w tym samym momencie bluza zniknęła.

- Szlag by to - powiedział bezgłośnie Jaemin, poruszając jedynie wargami, zauważywszy jej brak. Przeciągnąwszy nad nią dłonią, zdjął z niej zaklęcie niewidzialności, podczas gdy przybyły właśnie syren rzucił Taeilowi zdumione spojrzenie.

- Przekląłeś? - zapytał jako pierwszy Doyoung, podpływając do przyjaciela, który podrapał się ze speszeniem po głowie.

- Nie chciałem - westchnął koniec końców Jaemin, podnosząc się z podłogi. Potrząsnął dłońmi, aby rozluźnić je choć odrobinę po długotrwałym trzymaniu ich nieruchomo.

- Jaemin, męczysz się z tym mechanizmem od dwóch miesięcy. Wcale ci się nie dziwię, a wręcz uważam za wskazane, abyś czasem jakoś odreagował. - Taeil poklepał zachęcająco miejsce obok siebie na kanapie.

- Jako nauczyciel powinieneś chyba mówić coś innego - zaśmiał się Jaemin, siadając obok niego. Wyprostował nogi i spojrzał na Doyounga. - Mówiłeś, że znalazłeś.

- Tak. Leżała u Jeno. Coś mi zdawało, że ostatnio ją u niego widziałem. - Doyoung wręczył pół-syrenowi księgę oprawioną w granatową okładkę, po czym założył ręce na piersi. - Nie czytałeś jej już?

- Czytałem wszystkie książki o mechanizmach, jakie znaleźliście - odparł Jaemin, wertując kolejne strony, aż w końcu uśmiechnął, gdy odnalazł tę właściwą.

Ułożywszy księgę na nogach, nachylił się nad nią i po raz kolejny przeczytał cały opis tego, jak krok po kroku stworzyć mechanizm zaklęciowy wykorzystujący działanie zaklęcia zmieniającego kolor. Mimo iż nie było to konkretnie zaklęcie niewidzialności, to dzięki temu, że oba te zaklęcia zaliczały się do tej samej kategorii, to jest zaklęć wpływających na wygląd, tworzenie mechanizmów z nich powinno być podobne. Niestety, Jaemin coraz bardziej się zastanawiał, czy się nie pomylił, ponieważ instrukcje do mechanizmu zaklęciowego zmieniającego kolor znał już na pamięć, a wciąż nie powinien stworzyć nowej ani też naprawić ich starej peleryny niewidki.

Gdy cztery miesiące temu Jeno przedstawił im dar, jaki otrzymał od Johnny'ego, jednocześnie mówiąc im o wadzie czujek, w sercach wszystkich pojawiła się nadzieja błyszcząca jaśniej niż gwiazdy na niebie. Otwierało to przed nimi tyle możliwości. Szybko jednak się okazało, że to, co na początku miało im pomóc, zaczęło przynosić im jedynie zmartwienie, bowiem przez początkową euforię zapomnieli o jedynym - mechanizmy zaklęciowe nie są wieczne i w końcu przyjdzie moment, w którym zaczną zawodzić i należy je odnowić.

Dla białej bluzy Jeno, która wiele razy uratowała Sichenga, jej właściciela podczas pierwszego miesiąca, gdy uczył się poruszać po mieście, ten czas nadszedł po półtora miesiąca. Wpierw z dziesięciu minut czas jej działania zmalał do ośmiu, a następnie pięciu minut, lecz potem niewidzialność, jaką dawała, nie była pełna. Tak jak w przypadku zwykłej znikajki, osoba noszącą bluzę nie stawała się całkowicie niewidzialna, a na przykład widać było jej dłoń, kawałek płetwy lub, co gorsza, była na wpółprzezroczysta. Sicheng korzystał z niej jeszcze dwa tygodnie, lecz po tym czasie więcej go było widać niż nie widać i przekazał ją Jeno, który obiecał poprosić Johnny'ego w wolnej chwili o naprawienie jej.

let me prove to you that i've changed || nomin ||Where stories live. Discover now