[25] (NIE) MIŁE POWITANIE

309 25 7
                                    

CZYTASZ? ZOSTAW GWIAZDKĘ I KOMENTARZ, BĘDZIE MI NIEZMIERNIE MIŁO!

>>>>>>>

Ocknęłam się, zaciągając potężnie powietrzem. Patrzyłam w waniliowy sufit, wracając do rzeczywistości. Odetchnęłam, słysząc ciszę wokół. Miałam przedziwny sen, to musiał być sen. Potrząsnęłam głową, unosząc się wolno do siadu.

- Muszę zacząć lepiej sypiać – mruknęłam do siebie.

- Zdecydowanie

Podskoczyłam, wydając z siebie krzyk. Z szeroko otwartymi oczami, obróciłam wzrok w kierunku okna balkonowego, w świetle którego stała sylwetka z założonymi rękami. Widząc moją reakcję dłonie opadły wzdłuż ciała, a postać poczęła wychodzić z ostrego promienia. Zaczęłam coraz wyraźniej dostrzegać ostre rysy twarzy, pełne, malinowe wargi i rudawą czuprynę, która znacznie ściemniała od ostatniego razu gdy ją widziałam. Mimo lekko zapadniętej bladej twarzy, nadal przypominał tego samego aroganta co zawsze. Jason Blossom stał w pełnej okazałości cały i żywy, zdecydowanie nie będąc postacią z koszmarów.

- Stęskniłaś się, Folk? – głęboki głos wręcz ranił moje uszy, nie słyszany tak długi czas – czy może znudziła ci się zabawa z nowymi znajomymi?

Zmarszczyłam brwi, odsuwając się w najdalszy kraniec łóżka gdy ten siadł na nim, podpierając tułów ręką. Zapomniałam, jak bardzo flirciarsko wyglądał na co dzień.

- Co ty tu robisz? – syknęłam – jak mnie znalazłeś?

Wykrzywił usta w uśmieszku, świdrując mnie oczyma. Odebrałam ten sygnał, zakrywając usta dłonią.

- Pobiłeś Archiego!? – wykrzyknęłam, na co on się roześmiał.

- Trochę postraszyłem, racja – odparł – jednak nie nazwałbym tego atakiem

- Kompletnie ci odbiło – warknęłam – nie potrafisz dać mi spokoju?

- Nie potrafię dać ci ostatniego słowa – mruknął, mrużąc oczy i nagle zbliżając się w moim kierunku, gdy nie zdążyłam się odsunąć – nie ładnie uciekać przede mną, Claire, wtedy załączają się moje tropicielskie instynkty

Odskoczyłam, nie rejestrując końca łóżka, spotykając się tym z twardą podłogą, na którą opadłam z głośnym łomotem.

- Chyba jednak wolałam mieć gorączkę – jęknęłam zza łóżka, kuląc się w kołdrze na podłodze.

On faktycznie tu był. Nawet tak daleko nie potrafił dać mi spokoju.

- Gdybym nie potwierdził, że mam z tobą kontakt, uznaliby cię za zaginioną – westchnął, opadając na łóżko, które ugięło się nad moją głową – twoja urocza ciotka z góry zostałaby aresztowana za porwanie, powinnaś być mi wdzięczna

Odsłoniłam z twarzy kołdrę, wychylając się ponad łóżko.

- Przecież dzwoniła do szkoły

Obrócił głowę w moim kierunku, dosłownie śmiejąc mi się w twarz.

- W takim razie obie nie macie pojęcia jak działa prawo – parsknął – aktualnie panuje godzina policyjna przez zabójstwo twoich dziadków, radiowozy kontrolują każde nasze opuszczenie domu, a ty nagle znikasz, uciekając oceanem pod osłoną nocy, naprawdę jesteś na tyle głupia, by myśleć, że ujdzie ci to na sucho? Kiarę Sandler przesłuchiwano trzy dni zanim zrozumiano, że nic nie wie

Zakuło mnie w piersi, gdy zrozumiałam, jakie problemy sprowadziłam na głowę niewinnym ludziom.

- Dodatkowo trwają poszukiwania synalka szeryfa – westchnął – idioci nadal mają nadzieję, że żyje

▪️ DEATH VALLEY ▪️ Jason Blossom✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz