- Hej, Taehyungie... Zaczekaj! - zdyszany chłopiec rzucił się do biegu, gdy tylko zauważył przyjaciela w pobliżu.Podbiegł do czarnowłosego i oparł dłonie o kolana, łapiąc oddechy.
Młodszy o kilka miesięcy chłopak spoglądał na niego ukradkiem, czując lekko przyspieszone bicie serca.
Gdy tylko Jeon uspokoił się po biegu, wyprostował się i spojrzał wprost w ciemne oczy przyjaciela.
- Czy ty mnie unikasz? - rzucił prosto z mostu.
Kim spojrzał zszokowany na rówieśnika.
- Co? Skąd ci to przyszło na myśl?
- No, booooo... Za każdym razem kiedy proponuję ci wyjście, ty się wywijasz tłumacząc się nauką lub pomocą rodzicom - mruknął. - Nawet jeżeli wiem, że nie musisz robić żadnej z tych rzeczy.
Był zawiedziony tym, że Taehyung nie chce spędzać z nim czasu. Nie pomyślał nawet o tym, że chłopiec czuje się niekomfortowo przy Miyeon, która towarzyszyła im coraz częściej. Chciał, żeby byli w dobrych relacjach.
- Ja... - drobniejszy z chłopców spuścił swój wzrok na czarne buty, którymi poruszał niewielki kamyczek.
- Ty?
- Ja naprawdę nie mam ostatnio czasu, Jungkookie.
- Jesteś pewien? Może chodzi o Miyeon? - rzucił.
Taehyung chciał wykrzyczeć, że właśnie o nią chodzi, że to ona jest jego przeszkodą, ale... Nie mógł. Nie był w stanie złamać serca jedynemu przyjacielowi, który znalazł swoje pierwsze miłosne zainteresowanie.
Dlatego zawstydzony zaprzeczył ruchem głowy.
- Nie, nie... To nie o nią chodzi.
- No dobrze. To może idziemy do mnie pograć?
Twarz Kima rozpromieniła się uśmiechem i tuż u boku Jeona udał się w stronę jego domu.
--------
Jest: stabilnie.
Miłego dnia, gwiazdki 😊✨
CZYTASZ
178 cm of love; k.th x j.jk
Fanfictionour love is growing with us miłość od dzieciństwa, fluff, rozdziały w formie pamiętnika i opisówki, krótkie rozdziały switch!