Lustberry "Zrozumienie"

912 21 39
                                    

To zamówienie zostało złożone przez Shadow_Aylin , mam nadzieję, że spełniłam oczekiwania osoby zamawiającej ^^ i tutaj główną rolę będzie grała raczej fabuła, a lemon to będzie taki ala dodatek.

Num. To zapraszam.

Ship: Lustberry

Kinks: właśnie nie ma nic specjalnego

-----------------------------------------------------------

*Pov Lust*

Prawie dosłownie wypadłem przez drzwi baru, uwalniając się jednocześnie od tej chorej, pełnej dzikiego pożądania hołoty. Nareszcie mogłem nabrać powietrza w płuca. Wyplułem resztę białej, lepkiej substancji, która znajdowała się jeszcze w moich ustach.

Jak ja nienawidzę tego, co robię. A chyba wszyscy wiedzą co robię. Nie? W takim razie, oświecę niezorientowanych. Jestem striptizerem.

W trakcie mojej pracy, muszę udawać napaloną zabawkę, której w głowie tylko seks i flirt przy mocnych drinkach. Nawet dobrze mi to wychodzi. Jestem uważany za jednego z lepszych striptizerów w okolicy. Jednak wcale nie cieszę się z takiej sławy. Poza tym, wiąże się z nią nie tylko podziw i chęć bycia zaliczonym przez każdego z mojego Universum, ale też wyzwiska na każdym kroku, śmiech, a czasem nawet gwałt... takie zdanie o mnie obiegło też całe Multiversum. Wszędzie gdzie nie pójdę jestem wyzywany od dziwki, kurwy czy jeszcze gorszych, a ci, którzy mają jeszcze jakieś skrupuły i nie mówią mi tego w twarz, patrzą na mnie z obrzydzeniem i niechęcią.

Jest wśród nich tylko jedna osoba, która nie odtrąciła mnie na samym początku. Mały Sans zwany Blueberry.

Jak pewnie każdy wie, jest on bardzo miły, pomocny, uśmiechnięty i odważny. Jednak często jest, błędnie, uważany za słabego i nieświadomego. Wcale tak nie jest. Jest tak samo, albo nawet i bardziej, silny jak każdy inny w Multiversum, a co do nieświadomości... cóż... może w tym jest trochę racji. Rozumie dużo, ale nie wszytko.

Jak właściwie doszło do tego, że Blue i ja się zaprzyjaźniliśmy? Szczerze mówiąc, nie pamiętam. Jednak bardzo się cieszę, że tak się stało. Teraz, mam chociaż jedną osobę, z którą mogę szczerze porozmawiać, i która nie będzie mnie oceniać po tym, co robię. On dobrze wie, że tego nie znoszę.

Otworzyłem przed sobą portal, który prowadził do świata Swap.

Zawsze po pracy... eh, nawet trudno mi to słowo wymówić w takim kontekście... w każdym razie, mam taką "tradycję", że zawsze, kiedy kończę swoją robotę, idę do domu Blue. Tam przesiadujemy godziny rozmawiając i śmiejąc się. Właściwe wychodzę od niego wtedy, kiedy muszę wrócić do swojego zboczonego i zdegradowanego świata.

Właśnie, mówiąc o tym... chyba będę musiał poprosić Blue o możliwość zamieszkania u niego... czemu? Ponieważ wszystko się nasiliło. Wyzwiska, molestowania, gwałty... nie zniosę tego za długo...

Przeszedłem więc szybko przez portal i znalazłem się pod drzwiami do domu Blue. Zapukałem i czekałem na odpowiedź. Szybko ją uzyskałem.

Po chwili, drzwi otworzyły się energicznie, a za nimi stał nie kto inny, jak Blueberry.

- Cześć Lust. - przywitał się z szerokim, szczerym uśmiechem.

- Heja Blue. - odwzajemniłem gest.

- Przyszedłeś idealnie, akurat skończyłem robić obiad.

Przesunął się w drzwiach, żebym mógł wejść.

Lemony One-shots by mua [Zawieszone?]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz