×17×

1.8K 116 218
                                    

-no już dobra, dobra!- powiedział ojciec i zostawił Kacchana w spokoju.

-BAKA!- krzyknąłem na niego a on zniknął.

-C-CO TY ODPIERDALASZ?!- wydarł się czerwonooki gdy zdał sobie sprawę z tego co się dzieje. Ewidentnie był przerażony, ale tylko ja to zobaczyłem.

-... Nieważne- powiedziałem i zszedłem z jego pleców.

Chłopak zerwał się na nogi i zaczął rozglądać.

-CO KURWA?!?!- zaczął się drzeć gdy zobaczył, że wszyscy się na niego dziwnie gapią.

-Kacchan uspokój się. Zostałeś opętany- powiedziałem. Chłopak dopiero teraz zwrócił uwagę na moją demoniczną postać i trochę się wzdrygnął.

-dlaczego kurwa ja skoro to ty jesteś jebanym demonem!- zaczął się drzeć i już chciał mnie uderzyć, ale zablokowałem jego rękę.

-a skąd ja mam to wiedzieć?!- zapytałem zdziwiony.

-Deku... T-ty... Jesteś demonem?!- odezwała się Ochaco.

-em... Nie... Nie do końca- powiedziałem. No dzięki Kacchan, teraz muszę coś wymyśleć- to moja moc- dodałem.

Nagle Kacchan złapał mnie za rogi i wyciągnął z pokoju. Jeszcze zanim drzwi się za nami zamknęły pożegnałem się z "przyjaciółmi" i próbowałem jakoś uwolnić się z ręki Kacchana, ale za cholerę nie chciał mnie puścić.

-K-Kacchan możesz mnie już puścić?- zapytałem obawiając się czy nie zostanę za chwilę brutalnie pobity.

-zamknij mordę nerdzie- wywarczał i zaczął mnie bardziej ciągnąć. Nie wiem czy mi się teraz wydaje czy nie, ale on jest chyba niższy ode mnie...

Po chwili byliśmy pod drzwiami naszego pokoju i Kacchan, dosłownie, wepchnął mnie do środka.

-to teraz się z tego tłumaczysz- powiedział o dziwo spokojnie i zamknął za nami drzwi.

-n-no... Ale z czego?- zapytałem.

-przestań się zgrywać i mów kto mnie opentał-

-mój... Ojciec- powiedziałem i zacząłem się rozglądać czy przypadkiem nie ma przy nas niepożądanego świadka tej rozmowy.

-po co?- zapytał.

-nie wiem...- odpowiedziałem i cofnąłem się kilka kroków do tyłu.

Chłopak jakby olał tą sprawę. Podszedł do szafy i wyjął z niej bluzę po czym bez słowa wyszedł z pokoju. Szybko zrobiłem to samo i teleportowałem się do niego.

-g-gdzie idziesz?- powiedzialem zdziwiony a chłopak jakby zirytowany moja obecnością nic nie odpowiedział.

-wszędzie będziesz za mną łaził?- zapytał spokojnie i wszedł do lasu.

-n-no... Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi...- powiedziałem.

-ale to nie znaczy, że masz wszędzie za mną chodzić.

-przepraszam...- powiedziałem i już chciałem odchodzić, gdy chłopak złapał mnie za nadgarstek i kontynuował zmierzanie w niewiadomym mi kierunku.

Po kilku minutach znaleźliśmy się przy niewielkim jeziorku i chłopak mnie puścił.

-po co tu przyszliśmy?- zapytałem.

-ty chciałeś ze mną iść- powiedział i usiadł na trawie. Zrobiłem to samo co on i zacząłem przyglądać się gwiazdom- liga złoczyńców naprawdę jest jak normalna rodzina?

Upadłem Tak Nisko ~ Villain Deku ~[porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz