Kiedy odzyskuję świadomość, moja głowa pulsuje niemiłosiernym bólem. Podniosłam z trudem powieki i pomrugałam szybko napotykając rażące światło. Zamknęłam je i próbowałam poukładać w głowie, co się tak naprawdę stało. Czy to był kolejny atak? A może koszmar z którego nareszcie się wybudziłam? Po kilku minutach ponownie otworzyłam oczy, podnosząc się delikatnie do siadu. Gdy mój wzrok przystosował się do panującego oświetlenia, dostrzegłam że nie jestem już w moim małym domku na Zawadach, tylko w sypialni. O nie! O nie! Nie kurwa to nie może być prawda! Jestem w sypialni Ronalda, w naszej sypialni. Jak to się stało, co się właściwie stało? Biorę kilka, głębokich wdechów, chcąc uspokoić kołatanie serca. Ostanie co pamiętam, to Ronald nie, to nie Ronald to był Duch stojący przede mną, a ja celowałam do niego z broni. Potem już pustka. Jakim prawem mnie tu przywiózł, czułam wściekłość, pieprzony kontroler. Strach teraz też nie był mi obcy. Ponownie rozejrzałam się po pomieszczeniu, nic się tu nie zmieniło. Wielkie łoże zaścielone czerwoną satynową pościelą, na którym aktualnie siedziałam przywróciło kilka miłych wspomnień. Ten puchowy biały dywan i komoda, ok przestań.! Boziu co ja tu robię? W najczarniejszym scenariuszu nie pomyślałam, że ponownie tutaj wrócę.
- I widzisz kochanie, twój tatuś kontroler jak zwykle nie może sobie odpuścić. – Szepnęłam głaszcząc mój zaokrąglony brzuszek. Podniosłam wzrok i napotkałam błękitne tęczówki. Zamarłam, kiedy on tu...
- Czy to było konieczne? – Zapytał, dłuższą chwile utrzymywał swój wzrok na zaokrąglonej części mojego ciała, by po chwili wrócić do oczu. Zmarszczyłam brwi. – Twoja ucieczka. – Dokończył. Czy ucieczka była koniecznością, tak. Działałam instynktownie, to było nieuniknione.
- Czy to było konieczne byś sprowadzał mnie tu z powrotem? – Odbiłam piłeczkę, unikając odpowiedzi na jego pytanie.
Stał opierając się o framugę drzwi do garderoby, która przywoływała tak niemiłe wspomnienia.
- Pieprzysz się z nim? – Zapytał beznamiętnie, nie owijając w bawełnę. Momentalnie z jej płuc uszło całe powietrze, a twarz przybrała odcień bieli.
- Z kim?- Kurwa z Owenem a z kim, nie udawaj idiotki! – Krzyknął. Na co ona zadrżałam.
- Proszę cię uspokój się, przecież wiesz że jesteś moim jedynym. – Powiedziała ledwo hamując łzy w oczach.
- Nie pierdol Julio, nie jestem ślepy! – Warknął, już nie panował nad sobą, strącił wazon z kwiatami stojący na stoliku, który roztrzaskał się na kawałki. Cofnęła się przerażona. Podszedł do niej i przyparł gwałtownie do ściany. Z jego oczu buchał ogień, a spokojne jak dotąd tęczówki błękitu ściemniały niczym woda oceanu w nadciągający sztorm. Jego twarz dzieliły centymetry od jej, usta zacisnął w cienką linię, a wzrok wypalał dziurę w jej oczach. Zaczerpnęła powietrza w płuca, jak by to miał być już ostatni jej oddech. Podniosła rękę i położyła delikatnie na jego policzku, muskając kciukiem jego skórę.
-Tylko z tobą się kochałam. – Wyszeptała drżącym głosem.
Przez chwilę ujrzała w jego zaborczym spojrzeniu przebłysk zdziwienia, szoku. A może tylko jej się to wydawało. Pomieszczenie wypełniał odgłos bicia ich serc, i jego przyśpieszonego oddechu. Trwali tak przez chwilę, zawieszeni między czasem. Jego silne ręce ściskały jej biodra, a ciało przyciskało jej do ściany.
- Czy to jego dziecko?
Wtedy właśnie po raz ostatni widziałam Ronalda. Poczułam piekące łzy pod powiekami, wiec pomrugałam nimi odganiając je. Błękitnooki westchnął głośno odbijając się od framug i kierując w moją stronę. Jego wyraz twarzy jak zwykle był tajemniczy, z tym że kiedyś podtrawiłam minimalnie odczytać jego uczucia przebijające się przez tą maskę. Teraz bardzo starannie je ukrywał pod beznamiętnym i pustym spojrzeniem. Stanął przy łóżku i wyciągnął rękę w moją stronę chwytając delikatnie, acz stanowczo za mój podbródek.
- Jesteś moją żoną, a ja jestem samolubny i nie pozwolę ci odejść, poza tym nosisz pod sercem nasze dziecko. Więc odpowiadając na twoje pytanie... Tak, to było konieczne. – Powiedział surowym głosem, tym który mówi, nie sprzeciwiaj mi się. Prychnęłam na jego słowa, wyrywając podbródek z jego objęcia.
CZYTASZ
Fałszywa przysięga
RomanceZemsta stała się jego obsesją, a wina nieodłączną częścią jej życia. Nieszczęśliwy wypadek odebrał Julii ukochaną matkę. Żyjąc pod czujną kontrolą ojczyma, staje przed ciężką próbą. Zostaje zmuszona do małżeństwa, będącego kluczem do paktu między ma...