4.

776 34 8
                                    

Od kilku miesięcy byłem z Clementine. Czułem się przy niej naprawdę dobrze. Codziennie planowaliśmy rozrywkę dla siebie i dzieci. My swoją zazwyczaj kończyliśmy seksem, gdy maluchy zasnęły. Czasami nie potrafiłem utrzymać rąk przy sobie i znajdowałem wiele okazji, żeby zbliżyć się do swojej dziewczyny. Na przykład, gdy Stephanie ucięła sobie drzemkę, a Stella bawiła się niedaleko nas. Albo, gdy moja najmłodsza siostra zabierała starszą bratanicę na spacery. Opiekowanie się dziewczynkami z Clementine szło mi nieco łatwiej, niż gdy robiłem to sam. Chciałem, żeby cała trójka była przy mnie szczęśliwa. Zasługiwały na dobre życie. Miło było siedzieć z nimi przytulonymi do mnie z każdej strony i czuć, że mnie kochały. Stella to największy przytulas, co ani trochę mi nie przeszkadzało. Nie wiedziałem, czy dziewczynki poczuły zmianę w swoim życiu. Na pewno miały kobietę, która była zawsze przy nich, nie z doskoku jak moje siostry i wtedy, gdy Clementine była opiekunką. Kobieta spędzała z nami prawie całe dnie, oprócz chwil, gdy wychodziła do pracy. Wtedy zabierałem córeczki w odwiedziny do knajpki Jenny i chodziliśmy razem na spacery z Jane, która akurat tym pomysłem była zachwycona. Nie potrafiła ukryć, że cieszyłam się moim szczęściem.

Clementine częściej zostawała na noc. Prawie się do nas wprowadziła. Na ten temat jeszcze nie rozmawialiśmy, chociaż w swoim mieszkaniu przebywała bardzo mało. Nie byłem pewny, czy powinienem jej zaproponować przeprowadzkę. Może czasami chciała uciec ode mnie i moich dzieci do swojego lokum, gdzie panowała cisza i spokój. Wcale nie miałbym jej tego za złe. Zanim mnie poznała, jej życie było poukładane, a w moim domu ciągle panował chaos. Sam czasem zamykałem się w swoim gabinecie, żeby popracować w ciszy, gdy ktoś inny opiekował się moimi córeczkami. Poza tym w swojej pracy nie musiałem ciągle ciężko pracować, jak Clementine, która często wracała z dyżurów wykończona. Dobrze, że wtedy Stephanie już spała, a Stella był grzeczna, jakby rozumiała, że jej opiekunka potrzebowała chwili odpoczynku.

W końcu mogłem budzić się, obserwując piękną twarz Clementine z bliska. Miło było wstać rano, wiedząc, że mieliśmy chwilę tylko dla siebie. Wystarczyło nam, że mogliśmy być razem. Oczywiście bywały poranki, kiedy pozwalałem sobie na coś więcej i uprawiałem seks ze swoją kobietą. Wcześniej jednak upewniłem się, że moja córka nie wbiegnie wtedy do sypialni. Nie chciałbym fundować jej traumy ani tłumaczyć później, co robiłem. Na rozmowy o seksie przyjdzie jeszcze odpowiednia pora. Zamierzałem się do tego odpowiednio przygotować. Nie mogłem zgonić całej odpowiedzialności na Clementine, chociaż pewnie poradziłaby sobie o wiele lepiej. Chciałbym, żeby moje dziewczynki odpowiednio podeszły do uprawiania seksu i nie zostały matkami zbyt wcześnie. Wiedziałem, że nie uda mi się ich uchronić i pewnie stracą dziewictwo jako nastolatki, ale chciałbym, żeby przynajmniej tego nie żałowały. Dobrze, że miałem jeszcze kilka lat, żeby się o to martwić. Raz Stella wbiegła do mojej sypialni i zdziwiła się, widząc obok mnie Clementine. Nie wiedziałem, jak jej to wytłumaczyć i prawie wybiegłem z łóżka, co rozbawiło moją dziewczynę. Córeczka jednak po chwili zastanowienia wdrapała się obok nas i obdarzyła szerokim uśmiechem, zagadując nas do chwili, aż nie musiałem w końcu wstać do jej siostrzyczki. Nie wiedziałem, o czym Stella rozmawiała z Clem pod moją nieobecność. Zeszły na dół zadowolone i spędziliśmy w czwórkę cały dzień, chociaż moja młodsza siostra bardzo chciała do nas dołączyć. Niestety, musiała sobie odpuścić, ale nie obraziła się, gdy powiedziałem jej, że chciałem pobyć trochę z Clementine i dziewczynkami, żebyśmy wszyscy mogli przywyknąć do nowej sytuacji. Jane chciała mojego dobra, więc zrozumiała.

Ostatnio moje kochane siostry zapowiedziały, że wpadną w odwiedziny oficjalnie poznać moją nową dziewczynę. Ten dzień właśnie nadszedł. Nie chciałem przed nimi ukrywać swojego związku. Obawiałem się jednak trochę tego spotkania, bo nie wiedziałem, czego spodziewać się po Jennifer. Nie przepadała za Suzanne, ale przecież to nie znaczyło, że od razu polubi moją nową partnerkę. Na szczęście najstarsza siostra powstrzymała się od komentarzy na temat śmierci mojej żony. Podczas naszych krótkich rozmów telefonicznych nawet o niej nie wspominała. Dobrze, że Jen w końcu postanowiła się do mnie odezwać. Zawsze chciałem mieć dobry kontakt z siostrami, ale one zazwyczaj mi to utrudniały. Szczególnie gdy kłóciły się ze sobą.

Szczęśliwe zakończenie. ( Seria Długa Droga dodatek) [ ZAKOŃCZONA ]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora