5.

687 37 0
                                    

Mój związek z Clementine z każdym dniem wkraczał na wyższy poziom. Nie miałem okazji poznać jej rodziny, ale cieszyłem się, że mogłem stworzyć dla niej dom, w którym miała kochających ją ludzi. Na brak miłości nie mogła narzekać. Jeszcze nie zamierzałem jej się oświadczyć, ale kiedyś to zrobię. Na pewno. Kochałem tę dziewczynę i oszalałem na jej punkcie. Sprawiła, że zacząłem żyć na nowo. Dostrzegłem wiele więcej rzeczy, które mnie cieszyły, ale głównie były to te związane z moimi córeczkami. Byłem szczęśliwy, mając obok Clem i wiedząc, że dziewczynki również były przy niej szczęśliwe. Stworzyliśmy prawdziwą rodzinę. Moje dzieci dostały szansę na normalne życie. Chciałem, żeby Stella i Stephanie miały wszystko, czego w danej chwili potrzebowały. O kochających je rodziców nie musiały się martwić.

W ostatnich miesiącach uprawiałem z Clementine wiele więcej seksu, niż odkąd zaczęliśmy być razem. Musiałem nadrobić te wszystkie dni, kiedy nie mogłem jej dotknąć, bo nie była moją dziewczyną. Potrzebowałem jej blisko, a bliżej niż podczas stosunku już chyba się nie dało. Nie mogłem nacieszyć się zgrabnym ciałem swojej kobiety. Podniecała mnie każdego dnia, zwłaszcza gdy paradowała po domu w swoich uroczych kolorowych sukienkach. Działały na mnie jak czerwona płachta na byka. Clem stała się kolejną najważniejszą osobą w moim życiu. Niewiele jej we mnie przeszkadzało, a ja byłem tak zakochany, że byłem w stanie wmówić innym, że moja dziewczyna nie miała ani jednej wady. Na pewno jakieś miała, ale widocznie nie raziły mnie aż tak, żebym musiał je wypominać.

Postanowiłem popracować podczas drzemki dziewczynek, z którymi dzisiaj siedziałem w domu. Nie miałem z tym żadnego problemu. Lubiłem spędzać z nimi czas i odpowiadać nawet na pytania, na które nie znałem odpowiedzi. Maluchy były ciekawe świata. Wymyślałem rzeczy, z których Stella chichotała, jakby wiedziała, że nie mówiłem prawdy. Przyzwyczaiłem się już do naszego niepoukładanego grafiku i że w każdej chwili coś mogło się zmienić. Musiałem, dopóki córeczki nie zaczną chodzić do przedszkola. Wtedy będzie nieco łatwiej cokolwiek zaplanować. Clementine miała dyżur od rana, więc nie pojechałem do biura. Poprosiłem siostrę, żeby zajęła się moimi spotkaniami. Jane radziła sobie w firmie coraz lepiej. Odnalazła się tam doskonale. Już ani trochę nie żałowałem, że zaproponowałem jej pracę u siebie. Przynajmniej miałem pewność, że dobrze zarobi i zajmie się moim interesem, zanim trafi w ręce moich dzieci. Ciotka na pewno nauczy je jak zarządzać firmą. Może sam będę miał okazję to jeszcze zrobić.

Bawiłem się, że Stephanie, która nie pospała zbyt długo. Musiałem zabrać ją z pokoiku, bo płakała tak głośno, że bałem się, żeby nie obudziła siostrzyczki, która w nocy nie spała dobrze. Przygotowałem dla młodszej obiadek i próbowałem nakarmić, chociaż stawiała opór.

– Stephie, proszę. - Uśmiechnąłem się, podkładając jej ściereczkę na kolana.

Maczała paluszkami w zupce, mimo że wiele razy powtarzałem jej, że tak nie wolno. Nic sobie z tego nie robiła, a jeszcze śmiała głośno z moich zakazów. Rosła mi mała złośnica. Na szczęście później dała się usadzić w bujaku, więc mogłem przygotować obiad dla Stelli. Mała obudziła się akurat, gdy poszedłem sprawdzić, co u niej. Zjadła o wiele grzeczniej niż jej siostra, a później usiadła na podłodze obok niej i prowadziły jedną z tych swoich niezrozumiałych dla mnie rozmów. Obserwowałem je z rozbawieniem. Stella straciła zainteresowanie siostrą, gdy w salonie pojawiła się Clementine. Od razu do niej podbiegła, żeby się przytulić. Zawsze tak robiła, gdy któreś z nas wracało do domu. Podobało mi się takie powitanie. Miło było wracać z myślą, że zawsze ktoś na ciebie czekał. Stephanie w bujaku grzecznie czekała na swoją kolej, ale chyba zaczęła się nieco niecierpliwić, bo w pewnym momencie głośno krzyknęła, żeby zwrócić na siebie uwagę mamusi. Udało jej się. Zadowolone dziewczyny do niej podeszły i przytuliły, co jej się spodobało. Clementine wzięła małą na ręce, po czym w trójkę podeszły do mnie. Pochyliłem się, biorąc na ręce Stellę i cmoknąłem swoją kobietę w policzek.

Szczęśliwe zakończenie. ( Seria Długa Droga dodatek) [ ZAKOŃCZONA ]Where stories live. Discover now