Episode 20

600 39 21
                                    

Justyna's POV

— Dobra gołąbeczki, zbierajcie się bo już późno, a nie chce żebyście wracały, kiedy będzie późno! Już, już — Michelle straciła mnie i zarazem Aśkę z kanapy, na której leżałyśmy.

— Nie pozwalaj sobie na za dużo MAMO — krzyknęła Aśka i wstała z podłogi podając mi rękę.

— Aśka, ale ona ma racje. Już się ciemni, chodź pójdziemy po te twoje ubrania, skoro tak bardzo nie chcesz chodzić w moich.

— To nie tak! Po prostu, już mi tak głupio, że ciagle od ciebie kradnę te ciuszki.

Zanim brunetka mi odpowiedziała, pociągnęłam ją w stronę korytarza i ubrałam swoje buty, i kurtkę, ponieważ zaczęło robić się coraz zimniej. Niebieskooka ubrała się przede mną i o mało się przeze mnie nie wywróciła, kiedy się nachyliłam.

— Franczak, uważaj z tym swoim tyłkiem!

— Przyznaj, że chciałabyś go teraz dotknąć, hm? — położyłam dłonie na ramionach Aśki i pocałowałam ją w szyje, zostawiając przy okazji bordową malinkę.

— Zabije cię, przysięgam!

— Groźby są karalne Wilk! — odkrzyknęła Michelle z salonu.

Moja dziewczyna przekręciła tylko oczami i wyszła z domu, zostawiając mnie w tyle. Złapałam się jej ramienia i dotrzymałam jej kroku. Droga nie była długa, dom Aśki był zaledwie pięćset metrów od mojego, więc nie musiałyśmy się spieszyć. Po minie wyższej wywnioskowałam, że coś ją denerwowało, więc żeby zwrócić jej uwagę, pocałowałam ją w policzek.

— Coś się stało?

— Nie, nic. Po prostu, nie będzie za wesoło, kiedy się okaże, że mój stary będzie w domu.

— Zawsze mogę na ciebie zaczekać przed.

— Nie, nie ma opcji. Skarbie nie będziesz marznąć — brunetka zatrzymała się na kilka minut i złączyła nasze usta w pocałunku.

Na moich ustach pojawił się lekki uśmiech, co nie umknęło uwadze Wilk. Dziewczyna złapała mnie za rękę i pocałowała moją dłoń. Przeszłyśmy jeszcze kilkanaście metrów, gdy naszym oczom ukazała się ponownie rudowłosa, niska dziewczyna. Podeszła do Aśki na tyle blisko, że praktycznie się stykały czołami, to znaczy stykałyby się gdyby ten rudzielec był wyższy. Aśka chciała ją wyminąć, ale Brooklyn co chwile blokowała jej drogę.

— Nie uściskasz mnie Asia? Śmiało! — zaśmiała się ruda i rozłożyła ręce.

— Nie? Gówna nie tykam, więc spierdalaj.

— Jesteś dla mnie niemiła, wiesz zawsze tą agresje możesz wyładować w inny sposób. Dokładnie wiesz o czym mówię — Brooklyn położyła rękę na policzek Aśki, na co wyższa zareagowała odruchem wymiotnym i zrzuciła rękę rudowłosej.

— Nie zbliżaj się do mnie Brooklyn. Nie chce cię widzieć na oczy, rozumiesz? Wypierdalaj, bo inaczej źle się to dla ciebie skończy — nagle poczułam jak Aśka mocniej ściska moją dłoń, przez co wiedziałam, że jest wkurzona.

— Jeszcze zobaczymy Joanno — rudowłosa puściła oczko Aśce, po czym odeszła w swoją stronę.

Brunetka gwałtownie ruszyła z miejsca, przez co prawie się wywróciłam. Zanim się obejrzałam byłyśmy przed drzwiami domu Aśki, wyższa wpuściła mnie pierwszą i zamknęła za nami drzwi. Zdjęliśmy buty i chciałybyśmy od razu skierować się do pokoju starszej, co przeszkodziła nam jej mama.

— Księżna raczyła wrócić do domu? Nie możliwe, co się stało?

— Daruj sobie z tym sarkazmem i tak zaraz zniknę — zaśmiała się bez krzty humoru Aśka i udała się do swojego pokoju, a ja zaraz za nią.

Brunetka wyciągnęła z szafy swoją torbę i powolnie zaczęła pakować swoje ubrania. Po chwili w jej szafie zauważyłam rzecz, która przykuła moją uwagę. Lekko popchnęłam Aśkę i wyciągnęłam jej koszulkę na treningi, z której zdzierał się powoli numer i nazwisko.

— Dlaczego jej nie wyrzucisz? — spytałam zaciągając się zapachem koszulki.

— Bo to w niej ćwiczyłam, kiedy ty zapomniałaś swojej. Miałam kłopoty u trenera, bo powinnam już ją dawno wymienić, ale ma dla mnie ogromne znaczenie, więc to chyba jasne, że tak po prostu się jej nie pozbędę.

— Mogę... Ją pożyczyć? — spytałam nieśmiało miętosząc materiał w rękach.

— Pożyczyć czy zabrać? — zaśmiała się wyższa i pocałowała mnie w czoło.

— No wiesz chce, żeby była moja tak jak ty.

Podeszłam do brunetki i pchnęłam ją na łóżko. Usiadłam na jej biodrach i zaczęłam rysować kółka na jej brzuchu palcem, przez co poczułam jak momentalnie się spina. Wykorzystując moment złączyłam nasze usta i przeniosłam się pocałunkami na jej szyję, gdy nagle poczułam dłonie Aśki na moich ramionach.

— Nie, nie tutaj — brunetka wstała z łóżka i wyciągnęła jeszcze kilka koszulek z szafy, po czym przerzuciła torbę na ramię i wyszła z pokoju.

Wyszłam zaraz za Aśką i zobaczyłam właśnie wkraczającego do domu ojca starszej. Na oko mial około czterdziestu siedmiu lat, co w porównaniu do matki dziewczyny wydaje się dużo. W końcu dziesięć lat różnicy to nie tak mało. Brunetka chciała przejść obok swojego ojca, ale ten zatrzymał ją, łapiąc za ramię.

— Wybierasz się gdzieś? — spytał ze wzrokiem pełnym wściekłości, zapewne, wtedy jeszcze mnie nie zauważył.

— Tak, wybieram, a ciebie powinno to chuj obchodzić dokąd i z kim idę!

— Jak narazie mieszkasz pod moim dachem i masz się mnie słuchać, jeżeli w tej chwili wyjdziesz z domu to nie chce cię widzieć — warknął mężczyzna i pociągnął Aśkę do tyłu w taki sposób, że niebieskooka prawie się wywróciła.

— Śmieszne, mówisz to praktycznie co tydzień — brunetka złapała mnie za rękę i obie wyszłyśmy z jej domu.

Po minie niebieskookiej mogłam wywnioskować, że ta była ostro wkurwiona. Wiedząc, że lepiej jest nie podburzać bardziej brunetki, po prostu szłam obok i się nie odzywałam. Co jakiś czas spoglądałam na twarz Wilk. Oczy miała lekko przymrużone i zaciśniętą szczękę, przez co uwydatniała się jej żuchwa. Z jednej strony boje się wkurzonej Aśki, ale z drugiej ogromnie mnie to kręci. Kiedy doszliśmy do mojego domu, Aśka przepuściła mnie w drzwiach, co wykorzystałam i od razu podbiegłam do kuchni w poszukiwaniu naszych przyjaciół. Pomimo solidnych poszukiwań, nie znalazłam ich. Dopiero po kilku chwilach zorientowałam się, że dostałam powiadomienie o wiadomości od Michelle.

Od: Mokra Wydra 🦦❌

Zjebie jakbyś mnie szukała to też poszłam po jakieś ciuchy i przy okazji spotkałam się z tą hotuwą z klasy wyżej. Jest możliwość, że dzisiaj nie będzie mnie na noc 🤡🥵

Przewróciłam oczami i udałam się do swojego pokoju, a zaraz za mną weszła Aśka. Położyłam się na łóżku i przyglądałam się zakłopotanej brunetce, która najprawdopodobniej nie wiedziała, gdzie zostawić swoje ubrania.

— Możesz użyć szafy — zaczęłam się śmiać i wskazałam wyższej miejsce, gdzie miała schować ubrania.

— Mhm, zaraz je włożę — brunetka wyciągnęła jedną rzecz ze swojej torby, po czym rzuciła torbę pod ścianę.

— Co ty tam bierzesz? Po co ci to? — spytałam widząc czarne kajdanki, którymi obracała na palcu Aśka.

— No jak to po co, jeszcze u mnie w pokoju miałaś ochotę się pieprzyć — zaśmiała się brunetka i usiadła na łóżku, obok mnie.

— Asiu, po pierwsze nie pieprzyć tylko kochać, a po drugie — zbliżyłam się do brunetki i szepnęłam jej na ucho — dalej mam ochotę.

You're Losing ControlWhere stories live. Discover now