•Pov•11

2.1K 34 2
                                    

#Pov Bianka

Siedziałam z Patrykiem przed Złotymi i miałam nadzieję że nikt nie będzie na mnie zły o to jak się zachowuje. Znam ich bardzo krótki czas a polubiłam ich bardziej niż kogokolwiek. Patryka opieprzyłam za to co napisał o tym że bywam napalona. Po chwili podeszły do nas trzy ucieszone dziewczyny z szerokimi uśmiechami na twarzach

-Hejka -powiedziałam uradowana i przytuliłam każdą

-No siema -powiedziała Madzia i mocno mnie przytuliła. Po chwili podeszło do nas pięciu postawnych mężczyzn

-Siema siema -powiedziałam uradowana przytulając kolejne osoby

-I cię nie ma -powiedział chłopak z dość bujną fryzurą bronzowych włosów

-Zaraz jak cię nie będzie -powiedziałam z głupim uśmieszkiem

-A jeżeli tak stawiasz sprawę no to sam se zjem te słodycze -powiedział z uśmieszkiem. Odwróciłam się do niego i zabrałam mu torbę

-Ha szmato! -powiedziałam i podeszłam do Patryka- Mam słodycze Patryś -dodałam z uśmiechem

-I tak je zjesz sama więc czego pierdolisz? -powiedział obejmując mnie

-Cichaj tam na górze -dodałam i się cicho zaśmiałam

-Ile się znacie? -zapytał Janek odpalając fajkę

-16 lat -dodałam a on się zachłysnął

-Jak tyle wytrzymaliście ze sobą?! -krzyknął zdziwiony

-Nasze mamy się znały od dzieciaka więc i my się znamy od dzieciaka -powiedział zabierając mi paczkę żelków

-One są moje! -krzyknęłam tupiąc nogą jak mała dziewczynka. Wszyscy zaśmiali się z mojego czynu a ja wyciągnęłam rękę w stronę chłopaka aby oddał mi jedzenie należące do mnie

-No wiesz co! -oburzył się- Masz całą torbę! -powiedział

-A chuj ci w twoje żółte kły! -krzyknęłam oburzona idąc z dziewczynami w stronę rynku

-Ja nie wiem jak ty z nią wytrzymujesz -dodał Matczak

-Wiesz że nie warto mnie wkurwiać kiedy jestem podczas okresu? -zapytałam z sztucznym uśmiechem

-Skarbie ale ja ci słodycze kupiłem -dodał- I nic od ciebie nie chce -powiedział gdy weszliśmy do sklepu z jakimiś zabawkami bo Paulina chciała kupić coś swojemu siostrzeńcowi a ja chciałam kupić se misia

-Ta dziękuję -dodałam cicho. Poszłam z Sandrą na dział z pluszakami i tymi dużymi i tymi małymi

-Który ci się podoba? -zapytała

-Ten -powiedziałam biorąc dużego, białego misia z czerwoną kokardką na szyji. Dziewczyna z uśmiechem podeszła i zaczęła sie cicho śmiać

-Słodziak -powiedziała

-No śliczny -dodałam. Podszedł do nas Lanek i Janek, którzy patrzyli na mnie jak na dzieciaka

-Miś? Serio? -zapytał Januś uśmiechając się jak głupi

-No co no? Dziecko ze mnie -powiedziałam cicho. Podeszła do nas reszta naszych znajomych patrząc na mnie jak na dziecko

-Ile ich jeszcze kupisz? -zapytał Patryk

-Tyle aby w moim muhomorku było jak w pokoju psychiatrycznym -powiedziałam idąc z uśmiechem do kasy

-Daj te torbę -powiedział Michał biorąc torbę z cukrem- Oddam ci jak pójdziesz do domu -wytłumaczył wywracając oczami. Gdy zapłaciłam za misia stwierdziliśmy że możemy iść do mnie bo nie chcę mi się nosić misia przez cały czas. Po drodze kupiliśmy więcej jedzenia i alkohol na wieczór. Ludzie w markecie patrzyli się na mnie jak na idiotkę gdy szłam z misiem większym ode mnie. Cali opłakiwani poszliśmy do mnie gdzie zaczęliśmy pić trunki alkoholowe i oglądać filmy

Zrób to dla mnie // MataTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon