#15

8.8K 243 28
                                    

Obudziły mnie rano czyjeś pocałunki, jeździł rękami po moim ciele. Otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się. Stał nade mną i patrzył mi w oczy.
- Która godzina?
- Dzieświąta - powiedziała Pansy myjąc zęby i wchodząc do pokoju w poszukiwaniu czegoś. Leżałam w łóżku, i tak łazienka była zajęta więc nie ma co się spieszyć. Obróciłam się do ściany i zamknęłam oczy, ktoś ściągnął ze mnie kołdrę. Zerwałam się szybko do pozycji siedzącej, Draco się tylko zaśmiał
- Nie ma spania, wstajemy - przewróciłam oczami i sięgnęłam ręką do szuflady wyciągając paczkę papierosów.
- Fu, znowu te śmierdzące szlugi? - Astoria zrobiła skrzywioną minę, zaśmiałam się i złapałam go w usta. Zaciągnęłam się i wypuściłam dym. - One tak jebią - popatrzyła na mnie, a ja zmarszczyłam brwi i przewróciła. oczami. Dokończyłam papierosa, wstałam i udałam do łazienki. Gdy z niej wyszłam nikogo nie było w pokoju, westchnęłam i udałam się do WS.
- Czemu nikt na mnie nie czekał? - zapytałam oburzona moich towarzyszy, którzy spojrzeli na siebie
- Guzdrzesz się okropnie, a my jesteśmy głodni - powiedziała Astoria nakładając sobie bułkę na talerz.
- Nie no, Draco zjadłby coś innego w tej chwili - Diabeł poruszył brwiamy, a Smok walnął go łokciem w brzuch. Zaśmiałam się i zaczełam jeść śniadanie.
- Moi drodzy! Dzisiaj pragnę powitać nowego ucznia naszej szkoły! Matteo McCarter! - do sali wszedł chłopak, miał niechlujne, nieułożone jasne włosy, mocne rysy twarzy, było doskonale widać jego kości policzkowe i niebieski oczy, jasne niebieskie jak morze. Wpatrywałam się w niego kiedy przechodził przez środek sali podchodząc do tiary przydziału. Hufflepuff krzyknęła tiara, chłopak wstał a nasze spojrzenia się spotkały, uśmiechnął się lekko co od razu odwzajemniłam. Podszedł do stołu swojego domu i usiadł z jakimiś puchonami, odwróciłam się spowrotem do mojego stołu.
- Widzicie te wszystkie laski? Czemu się nim tak zachwycają - parsknął Nott z pogardą
- Jest przystojny - odpowiedziała mu Pansy, odwracając się w stronę uroczego puchona zakręcając kosmyk włosów wokół palca. Z Astorią również się odwróciłyśmy, chłopak puścił nam oczko, uśmiechnął się i pomachał ręką. Odmachałam mu i lekko zarumieniłam. Draco mroził go morderczym spojrzeniem. Znowu odwróciłam się do stołu z uśmiechem na twarzy. Czekałam, aż wszyscy zjedzą, żebyśmy mogli wstać i udać się razem do PW. Gdy tak szliśmy przed siebie ktoś złapał mnie za ramię
- Cześć! Jestem Matteo, mów mi Matt- uśmiechnął się do mnie szczerze i wyciągnął rękę
- Emily - uścisnęłam jego rękę i spojrzałam mu w oczy. Staliśmy tak chwilę patrząc na siebie, jego oczy były głębokie i takie spokojne.
- Chyba wystarczy tych miłości - odchrząknął zdenerwowany Draco, od razu się obudziłam i oderwałam od chłopaka. - Idziemy - Smok złapał mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą, dotarliśmy do PW ale tam się nie zatrzymał, zaciągnął mnie do swojego dormitorium i zamknął drzwi. Zbliżył się do mnie łapiąc za szyję i przywierając do ściany
- Co to kurwa było?!
- Al... le co? - jęknęłam cicho
- No to przed chwilą? Co ty sobie wyobrażasz! - krzyknął ściskając moją szyję lekko mnie podduszając, zaczęłam łapczywie łapać powietrze. Gdy zauważył, że nie mogę oddychać rozluźnił uścisk, widziałam złość w jego oczach.
- Draco nie możesz... - zrobił pytająca minę - Nie możesz tak robić - dokończyłam na jednym wdechu. Patrzył mi w oczy, zmrużył je gniewnie, a potem wbił swoje usta w moje. Złączyłam nasze usta, całował mnie zaborczo i agresywnoe. Odsunął się i jeszcze raz spojrzał mi w oczy.
- Usiądziesz teraz ze mną? - powiedział, tym razem spokojniej, mieliśmy teraz Historie Magii z puchonami
- W porządku - puścił moja szyję i zaczął ją całować, dotknęłam dłońmi jego klatkę i odchyliłam głowę do tyłu.
- Lekcj... eee - Diabeł uśmiechnął się, a Draco odsunął ode mnie i spojrzał na niego. Udaliśmy się na lekcje, Diabeł zawołał na chwilę Draco, żeby z nim porozmawiał.
- Hej
- Cześć - uniosłam wzrok i spojrzałam na puchona, który stał nademną
- Wolne? - zapytał wskazując na krzesło obok mnie
- W zasadzie... to nie - zmarszczył brwi i parsknął śmiechem, myślał, że kłamie
- W takim razie przez kogo zajęte?
- Przeze mnie - usłyszałam głos za moimi plecami na który się wzdrygnęłam.
- Ale miejsce możesz zmienić - puchon mrugnął do niego okiem, uśmiechając się ciągle
- Nie nie mogę i ona też nie może - złapał mnie za ramiona stojąc za mną
- A kim ty jesteś, żeby za nią decydować?
- Jej chłopakiem - wycedził przez zęby, moje oczy się powiększyły, nazwał się moim chłopakiem, mimowolnie się uśmiechnęłam. Puchon spojrzał na mnie zaskoczony i odszedł. Draco jakby nic usiadł obok mnie, a ja uśmiechnęłam się do niego, posłał mi zdezorientowane spojrzenie.
- Moim chłopakiem tak? - uśmiechnęłam się szeroko, a on się tylko zaśmiał. Lekcja minęła szybko. Wyszliśmy z klasy i zmierzaliśmy do PW
- Emily- usłyszałam swoje imię, więc się odwróciłam, przedemną stał Matteo
- Wystarczy Em - uśmiechnęłam się
- W porządku. W takim razie Em, nie chciałabyś oprowadzić mnie po szkole?
- Wiesz co... - zaczełam ale ktoś mi przerwał
- Ona nie ma czasu - powiedział chłodno Draco patrząc mu w oczy
- A może jednak chwilę znajdzie - odwrócił wzrok i skierował go na mnie
- Nie, nie znajdzie - złapał mój nadgarstek i odwrócił się ciągnąc mnie za sobą, był zbyt silny dla mnie. Wciągnął mnie do łazienki i rzucił mną, przez co moje plecy spotkały się że ścianą
- Ała! - krzyknęłam, gdy wtem znalazł się przedemną trzymając moje nadgarstki nad głową, patrzył na mnie bez słowa.
- Em... - powiedział łamliwym głosem, zrobiłam zdziwioną minę i podniosłam jedną brew do góry - Kurwa... ja po prostu... - nie mówiłam nic, czekałam aż to powie ale jakby nie potrafił? - Kurwa Em ja Cie po prostu kocham - spojrzał mi w oczy, dalej patrzyłam bez słowa, poluźnił uścisk na moich nadgarstkach, więc szybko się uwolniłam, złapałam jego twarz i przyciągnęłam do siebie. Zaczęliśmy się namiętnie całować, ścisnął swoimi dużymi, zimnymi dłońmi moje pośladki, przez co jęknęłam mu usta, poczułam jego uśmiech. Odsunęłam się, a on złapał jedną ręką mój policzek i przejechał po nim kciukiem, wzdrygnęłam się na ten gest. Złapałam go za rękę i wyszłam z łazienki idąc przez korytarz. Czułam na sobie wzrok ludzi ale nie przeszkadzało mi to, Draco był trochę spięty, ale przez moją pewność siebie nikt nie zwracał na to uwagi.
- No proszę, proszę - zaczął Diabeł stojący pod ścianą - To już tak oficjalnie? - uśmiechnął się szeroko a ja to odwzajemniłam
- Tak - wycedził Draco, pewny siebie. Diabeł gwizdnął głośno i klasnął w dłonie. Wszyscy się zaśmiali. Poczułam się wtedy naprawdę szczęśliwa, Draco Malfoy powiedział, że mnie kocha? To chyba niemożliwe. Gdyby jakieś 2 miesiące temu ktoś mi powiedział, że będę go trzymać teraz za rękę, wyśmiałabym go.
Nadszedł czas obiadu, wyruszyliśmy w stronę WS, stałam w przejściu i trzymałam Draco za rękę, wszystkie oczy były skupione na nas, było słychać jakieś szepty. Nie zwracając na to uwagi podeszliśmy do stołu.
- Ahh... - westchnął Diabeł i wszystkie spojrzenia podniosły się na niego, zrobiłam pytającą minę - Wyglądacie tak zajebiście - powiedział rozmarzony, zaśmiałam się i dalej jadłam.
Po wszystkich lekcjach, poszłam się spakować do dormitorium, jutro wracamy do domu na święta, cieszyłam się, że zobaczę się z rodziną. Pakowałam się, gdy nagle poczułam, że ktoś łapie mnie od tyłu i zaczyna całować po szyji. Nawet nie musiałam się odwracać, żeby wiedzieć kto to, odchyliłam głowę do tyłu.
Obudziłam się rano, widząc kogoś opartego o ścianę, jednak moje zdumienie było ogromne, gdy nie zobaczyłam tam mojej blond czupryny tylko kogoś innego....

Toksyczna miłość //Draco Malfoy (18+) [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now