3. Zagrajmy w pytania.

398 40 40
                                    

Lena

- Nie zrobiłam tego specjalnie, po prostu głośno gadałeś - oznajmiłam z uśmiechem, gdy szedł już w moją stronę z winem i dwoma lampkami.

- Ja też nie zrobiłem tego specjalnie - odparł z rozbawieniem.

- Udajmy, że ci wierzę - parsknęłam śmiechem.

- Udajmy, że wcale nie interesowało mnie to czy twierdzisz, że jestem przystojny czy nie - zaśmiał się po chwili.

- Czemu chciałeś to wiedzieć? - zapytałam, przenosząc wzrok na telewizor i czytając w myślach tytuł filmu, który właśnie będziemy oglądać.

Poczułam się trochę niezręcznie.

- Z ciekawości - odparł po chwili namysłu, unosząc kąciki ust do góry.

- Okej - uśmiechnęłam się lekko, nie patrząc na niego.

Zaczęliśmy oglądać film i co kilka minut jedno z nas podnosiło swoją lampkę ze stołu, aby się napić.

Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

- Czyżby trzeci przyjaciel? - zażartowałam.

Tylko jednego z nich nie poznałam.

- Szczerze? Nie zdziwiłbym się - zaśmiał się blondyn i poszedł otworzyć.

- Hej, chciałem tylko powiedzieć, że z samochodem jest już wszystko git - usłyszałam jakiś nieznajomy głos, więc spojrzałam w tamtą stronę.

- Tak, i na pewno tylko po to do mnie przyjechałeś - parsknął śmiechem Ashton.

- No dobra, ja też chcę poznać twoją nową współlokatorkę - oznajmił jego przyjaciel ze śmiechem i wszedł do środka.

- Cześć, jestem Luke, jego najprzystojniejszy przyjaciel - uśmiechnął się, podchodząc do mnie, aby podać mi rękę, więc wstałam.

No proszę, kolejny blondyn.
I kolejna osoba, przy której czuję się naprawdę mała. Jest chyba najwyższy z nich wszystkich.

- Lena - oznajmiłam z uśmiechem.

- Ta i najskromniejszy - dodał ze śmiechem Ashton.

A myślałam, że już żaden nie przebije Caluma i jego pewności siebie.

Widocznie Luke może to zrobić.

- Ogólnie gadaliśmy z chłopakami, żeby zrobić u was domówkę, co wy na to? - zapytał zadowolony.

- Kiedy? - spytał Ashton.

- Kiedy będzie wam pasowało - oznajmił Luke, zerkając na stół.

- Może w piątek? - zaproponował mój współlokator.

- Mi pasuje tak naprawdę każdy dzień, a tobie? - zwrócił się w moją stronę Luke.

- Ja w piątek nie mogę, wracam do rodziny na weekend - oznajmiłam z uśmiechem.

- Czwartek?

- To już bardziej - uśmiechnęłam się do Luke'a.

- Pasuje - dodał z uśmiechem Ashton.

- Widzę, że ładnie się razem bawicie - odparł Luke ze śmiechem, patrząc na wino, a Ashton przewrócił oczami.

Ja natomiast parsknęłam śmiechem.
Po kilku minutach zostaliśmy znowu sami z Ashtonem.

- Także poznałaś wszystkich moich przyjaciół - zaśmiał się, włączając z powrotem film.

- Czyli koniec niespodzianek - dodałam z rozbawieniem.

Mystery boy | A.I Where stories live. Discover now