- Tak - kiwa głową. - Przykro mi... - Ale mi nie - przerywam mu szybko. - To może się sprzydać, poza tym zapanuję nad tym. - Nie jestem tego tak całkowicie pewien - odwraca wzrok. - Ale ja jestem i to wystarczy - ucinam. - Liczę na twoją pomoc. - Zawsze - jego głos staje się pewniejszy. - A teraz... - wracam do tematu. - Co o nich wiesz?