- Przyspiesz, obiekcie 9893! - podnosi na mnie głos.
- Przecież... - urywam, nie chcąc dawać mu tej satysfakcji. Zaciskam szczękę i biegnę jeszcze szybciej.
- Żwawiej! - jego głos rozchodzi się echem po sali. - W takim tępię to ty nawet przed chimerą nie uciekniesz!
- Ale przed tobą tak i to mi wystarczy - prycham pod nosem.
- Co tam mruczysz? - mruży oczy.
- Nic nie mruczę! - odpowiadam szybko.
Czując palący wzrok opiekuna jeszcze bardziej, nawet nie wiem, że to jest możliwe, przyspieszam. W końcu kończę ostatnie okrążenie i podchodzę do Urana. W międzyczasie startuje Klaudia. Piję trochę wody z butelki i patrzę wyczekująco na opiekuna i cerbera. Robert stoi i nic nie mówi, również czekając na opinię opiekuna.
- Może być - w końcu stwierdza. Unoszę brwi do góry, ale nic nie mówię, bo to nie ma najmniejszego sensu.
- Poprawię się - przewracam oczami.
- Ja tam uważam, że poszło mu dobrze - wtrąca Robert. - Ale skoro opiekun, uważa, że masz większe możliwości, niech tak będzie - mruga do mnie.
- Dzięki za wsparcie - odpowiadam i kieruje się na ławkę i siadam obok Alana.
- I co? - spytał przesuwając się trochę.
- "Może być" - mówię głosem Urana. - Ciekawe jak pójdzie 8355.
- Serio? - parska. - Biegałeś, jakby cię coś goniło - robi nieokreślony ruch ręką. - To jestem ciekaw co powie mi czy Klaudii.
- Super, albo bardzo dobrze - ponownie wywracam oczami. - Co on do mnie ma?
- Nie wiem - mówi szczerze. - Ale przynajmniej nam daje spokój - śmieje się.
- Dzięki - szturcham go w bok.
- Zawsze do usług - uśmiecha się szeroko.
- Cokolwiek - odwzajemniam uśmiech. - Ej... - zaczepiam go.
- No? - odrywa wzrok od dziewczyny.
- Czy tylko mnie zastanawia, kim jest Uran? - szepczę cicho.
- Nie myślałem o tym - patrzy na mnie z zainteresowaniem. - Ale można spróbować się tego dowiedzieć - dodaje z błyskiem w oku.
- Kontynuuj - z zaciekawieniem obracam się bardziej w stronę chłopaka. - Albo nie, poczekamy na nią - kieruję wzrok na Klaudię.
- Zgadzam się z tym - kiwa głową.
Przez pół godziny czekam, aż skończy się trening. W końcu zarówno Klaudia jaki i Alan kończą biegać, po czym udajemy się do pokoju. Siadam na łóżku i od razu zaczynam.
- Chcemy się dowiedzieć kim jest nasz opiekun - tłumaczę dziewczynie.
- To... Jak i od czego zaczynamy?- podłapuje temat.
- Alan chyba ma jakiś pomysł - rozkładam się na łóżku.
- Owszem- potwierdza. - Skoro jestem, chyba, jasnowidzem postaram się coś wyczuć, a ty możes popytać cerbera- zwraca się do mnie. - Klaudia może poszperać.
- Pomogę jej - mrugam. Moja moc się sprzyda.
- Okej - kiwa głową.
- Dobra, we dwójkę pójdzie szybciej - dziewczyna lekko się uśmiecha. - Ale gdzie? - zadaje bardzo ważne pytanie.
~ W waszej biblioteczce.
- Tutaj - podchodzę do ściany z książkami.
- Zajmie nam to wieki - wzdycha.
![](https://img.wattpad.com/cover/140952923-288-k931544.jpg)
YOU ARE READING
Obiekt numer 9893
Fantasy- Tak - kiwa głową. - Przykro mi... - Ale mi nie - przerywam mu szybko. - To może się sprzydać, poza tym zapanuję nad tym. - Nie jestem tego tak całkowicie pewien - odwraca wzrok. - Ale ja jestem i to wystarczy - ucinam. - Liczę na twoją pomoc. - Za...