Nazywam się Hadley. Mam 16 lat. Mój ojciec zmarł w wypadku dwa lata temu. Po jego śmierci przeprowadziłam się z powrotem do mamy, do Quitown. To właśnie tu się urodziłam, ale ojciec chciał jak najszybciej zapomnieć o tym miejscu. Tak więc wylądowałam w zupełnie nowym otoczeniu. Wszystko było w porządku do czasu, kiedy nie zaczęły mnie dręczyć koszmary. Jeden sen - na jawie jak i w nocy, przepełniony ciemnością i chłodem, ale jakże realny. I do tego jeszcze to uczucie czyjejś obecności. Los bywa okrutny bo kiedy po raz pierwszy weszłam na korytarz nowej szkoły, to właśnie jego pierwszego dostrzegłam. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały, w tych oczach zobaczyłam coś, od czego moja krew zastygła - rozpoznanie. Wiem, że muszę trzymać się od niego z daleka, ale moja ciekawość mi na to nie pozwala. Co będzie jeżeli prawda mnie przerośnie?