3. 13 Kwietnia

873 61 4
                                    

I am outside
And I've been waiting for the sun
With my wide eyes
I've seen worlds that don't belong
My mouth is dry with words I cannot verbalize
Tell me why we live like this
We Are Broken - Paramore

3:03pm

Hermiona zamierzała go zabić.

Po niecierpliwym tupaniu stopą i zmrużeniu oczu, rozejrzała się po na wpół ruchliwej ulicy w poszukiwaniu znajomych blond włosów. Ku swemu wielkiemu rozczarowaniu, nie zauważyła go. Spóźnił się i to było niepokojące, bo Draco nigdy się nie spóźniał... za nic. Jego zaletą była punktualność, harmonogramy i plany; to były niektóre z jego cech, które początkowo ją przyciągnęły.

Czy on w ogóle przyjdzie?

W końcu to był jego pomysł. Oczywiście, że jej nie wystawi. Mimo to, zanim wyszedł do pracy, zdjął z kuchennego stołu notatkę zawierającą godzinę i miejsce ich spotkania. Rozmawiali nawet wystarczająco długo, aby zgodzić się na przybycie dziesięć minut przed umówioną godziną – dla pewności.

Prawdę mówiąc, rozmowa nie przebiegała dokładnie w ten sposób.

Draco właściwie po prostu siedział tam z tą samą pustą miną, którą miał przez ostatnie siedem dni i kiwał głową, podczas gdy ona wydawała instrukcje. Czy w ogóle ją usłyszał? Ciężko pracowała, aby mieć pewność, że to spotkanie dobiegnie końca, a on... Hermiona wydała z siebie głośny, rozdrażniony jęk, który przyniósł jej kilka dziwnych spojrzeń od nielicznych osób w pobliżu. Czarownica skrzywiła się i zaczęła grzebać w kieszeniach w poszukiwaniu zapalniczki i fajek, ale odkryła, że została jej tylko jedna.

Jeden cholerny papieros.

Jeden.

Gdzie podziała się reszta?

Hermiona zlekceważyła to retoryczne pytanie i zapaliła trzeciego papierosa tego ranka. Zaciągnęła się długo, wypuściła powietrze, usiadła na pustej ławce obok drzwi i rozpoczęła nowy – i irytujący – proces czekania na niego. Krzyżując nogi, Hermiona ponownie się rozejrzała i natychmiast poczuła, jak jej irytacja narasta, gdy nie zobaczyła Draco.

Rozdrażnienie. Gniew. Rozczarowanie. Smutek. Dezorientacja. Czy to były jedyne emocje, jakie była w stanie odczuwać? Gdzie podziała się miłość? Byli razem przez cztery lata, od dwóch byli małżeństwem, a teraz ona patrzyła, jak ich związek dobiega końca, zanim legnie w gruzach. A co gorsza, pytania o to, kiedy i jak wszystko poszło tak strasznie źle, absolutnie nie chciały opuścić jej głowy.

To nie było tak, że planowali, że to wszystko się wydarzy... po prostu tak się stało.

Jeszcze sześć miesięcy temu ona i Draco omawiali tajemnicę swojego związku dokładnie dwa razy. Raz, gdy oficjalnie zdecydowali, że chcą być razem, i drugi raz, gdy zdecydowali, że chcą się pobrać. Pamiętała szczególnie, że w czasie ich małżeństwa Draco właśnie zajął stanowisko w Pokoju Czasu i żadno z nich nie było gotowe na poświęcenia, jakie wiążą się z otwartym związkiem.

Jednak miał rację, przyznała kwaśno w duchu. Nigdy nie chodziło o uprzedzenia jego rodziny ani o intensywną kontrolę publiczną, która prawie zniszczyła małżeństwo Harry'ego i Pansy. Jednakże te dwie rzeczy bardzo ciążyły Hermionie na początku, zaraz po tym, jak minęły nowe napięcia w związku. Na początku było wiele momentów, kiedy myślała o ujawnieniu związku, ale czynnikiem decydującym o zerwaniu umowy była ich kariera.

A co ważniejsze, niechęć do narażania ich na niebezpieczeństwo.

Ze względu na charakter ich pracy w Departamencie Tajemnic, zawsze obowiązywał niezwykle rygorystyczny kodeks etyki i postępowania. Randki – albo nie daj Merlinie, małżeństwo – z kimkolwiek w Departamencie, bez względu na wydział, były surowo zabronione zarówno przez politykę, jak i zwyczaje.

Siedem Dni W KwietniuWhere stories live. Discover now