29 kwietnia

1.1K 67 3
                                    

You're the reason, the air I'm breathing, so don't go leaving,
Cause loving you is the only think that ever really touched my soul
I'm protective, of my blessings
Glad I kept it, I never really thought about the future til I saw my life
Finding it's purpose, so very worth it
And now I know that love is really worth it

And that's why some people fight for love
They stick with it, just can't quit it
Some people hide from love, they run from it, cause they don't want it
When you got a love and it's good like it should be
Makes you never wanna give it up
Cause you know that some people fight for love
And I believe it's true cause I'd do the same for you

Fight For Love - Eliott Yamin

~OO~

W jej podpisie było sześć znaków wahania; cztery w jej imieniu i dwa w jej nazwisku. Była przekonana, że ​​w tej sytuacji jest jakaś ironia i starała się ją zidentyfikować. Fakt, że jej podpis na dokumentach rozwodowych miał tylko dwa znaki wahania, dokładnie na końcu, kiedy spojrzała na Draco, szukając pewności.

Cóż, pomyślała Hermiona, odkładając pióro, ta sytuacja była zupełnie inna.

Po pierwsze, nie było zbyt wiele czasu, aby prawda do niego dotarła. W chwili, gdy Draco podniósł pióro po podpisaniu ostatniego pergaminu, wszystko, łącznie z kopertą, zniknęło przed ich oczami. A bez papierów łatwiej było zapomnieć, co zrobili. Jednakże ciche zadanie zdejmowania sobie nawzajem pierścionków doskonale jej o tym przypomniało.

Jej głowa odruchowo się odwróciła i... oto one, nadal leżały na komodzie, czekając, aż zdecydują o swoim losie. Draco był skłonny natychmiast się ich pozbyć, ale Hermiona przekonała go, by zaczekał do rana z decyzją.

Ale po przespanej nocy, pierwszej od prawie miesiąca, była skłonna mu na to pozwolić.

Nigdy nie była przywiązana do obrączki i była prawie pewna, że ​​on czuł to samo.

W końcu prawie ich nie nosili.

Oczy Hermiony wróciły do ​​podpisanego listu przed nią. Byłoby łatwo, gdyby to również zniknęło natychmiast, jak dokumenty rozwodowe, ale tak się nie stało. Zamiast tego wpatrywał się w nią, kpił z niej i kusił, żeby podarła go na strzępy i wyrzuciła do kosza na śmieci, tak jak robiła to z pierwszymi dziewięcioma szkicami. Nie musiała tego robić. Wkrótce wszystko się skończy i naprawdę nie miało znaczenia, co zrobiła - Hermiona potrząsnęła głową.

Nie.

Musiała to zrobić.

Oczywiście Draco jej o to nie prosił; proszenie jej o coś takiego nie leżało w jego naturze. Jednak... Hermiona miała dziwną ochotę, by pokazać mu, jak bardzo była zaangażowana w sprawienie, by ich związek tym razem zadziałał. Chciała udowodnić Draco, że jest gotowa uporządkować swoje priorytety. Nie wspominając o tym, że poczuła potrzebę pokazania mu, że nie był jedyną osobą, która mogłaby się poświęcić.

I to, jej zdaniem, było bardzo ważne.

Ponownie przeczytała list.

Mogli odkryć coś fascynującego, a z tym pergaminem jej lata ciężkiej pracy, badań, długich godzin i poświęcenia poszłyby na marne.

Hermiona westchnęła i ugryzła wierzch palca wskazującego, coś, co robiła tylko wtedy, gdy była zamyślona... i głęboko zmartwiona. Przyłapała się na tym, że myśli, rozmyśla i ma obsesję na punkcie wszystkiego, ale zanim zdążyła doprowadzić się do szaleństwa z wątpliwościami i zmartwieniami, z łóżka dobiegł głęboki jęk. Hermiona patrzyła, jak Draco macha wokół siebie ręką, i prawie się uśmiechnęła, gdy uświadomiwszy sobie, że jej już tam nie ma, usiadł i podrapał się po głowie. Rozczochrany Draco ziewnął, przetarł oczy i spojrzał na nią.

Siedem Dni W KwietniuWhere stories live. Discover now