5. 23 kwietnia

869 55 2
                                    

So this is strange
Our sidestepping has come to be a brilliant dance
Where nobody leads at all, where nobody leads at all.

And the picture frames are facing down
And the ringing from this empty sound
Is deafening and keeping you from sleep.
And breathing is a foreign task
And thinking's just too much to ask
And you're measuring your minutes by a clock that's blinking eights.
The Brilliant Dance - Dashboard Confessional

~OO~

Dziś rano na miejscu Draco siedział ktoś inny.

Nie byle kto - wiedźma; blond czarownica, którą Hermiona widziała od czasu do czasu w stołówce, ale nigdy z nią nie rozmawiała. Poszła szybko porozmawiać z przełożonym Pokoju Czasu, Ezrą Broughton. A kiedy Hermiona wychodziła, tak się złożyło, że spojrzała w kierunku jego miejsca pracy i gdy ją zobaczyła, upewniła się dwukrotnie. Hermiona nie mogła się powstrzymać... musiała wiedzieć, kim jest ta kobieta i dlaczego siedziała w miejscu pracy Draco.

Nazywała się Katerina „proszę mów mi Katka" Nikitin, a przynajmniej tak uprzejmie przedstawiła się z lekkim rosyjskim akcentem. Wydawała się miła i chętna do pracy, ale Hermiona nie mogła się zmusić, by przestać patrzeć na Katkę z lekkim sceptycyzmem.

- Miło cię poznać, Katko. Jak więc...?

- Malfoy odszedł - wycedził znajomy głos z tyłu.

Hermiona spojrzała przez ramię, a potem lekko na Blaise'a. Co on tu do cholery robił? Pracował w Sali Przepowiedni z Harrym. I co on mówił? Draco odszedł?

Prychnęła.

- Nie zrobiłby tego.

Wiedziała o tym na pewno.

- Niestety, nie ma go tutaj. Nawet ty nie możesz tego wyjaśnić, Granger.

Nigdy nie przejmowała się jego szczególnym rodzajem sarkazmu i dlatego go zignorowała.

- A więc, Katka - Hermiona zwróciła się do blondynki, która w pewnym sensie gapiła się na Blaise'a. Była przekonana, że ​​Ginny walczyłaby z Katką, gdyby zobaczyła to szczególne spojrzenie. Albo przynajmniej ją przeklęła. - Skąd do nas przybyłaś?

- Długo pracowałam w Sali Przepowiedni. To moja wymarzona praca. W zeszłym roku zgłosiłam się na to stanowisko. Byłam zachwycona, gdy usłyszałam, że ostatniemu Niewymownemu zaproponowano posadę w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów i że to ja go zastąpię.

- Och, to miłe - odpowiedziała sucho Hermiona. Jej umysł pracował na podwójnych obrotach. - Czy to było nagłe?

- O nie, trenował mnie przez ostatnie trzy miesiące.

"Przyszedłem tylko po to, żeby przeprowadzić szkolenie."

"Szkolenie? Czy otrzymacie nowego Niewymownego w Pokoju Czasu?"

Skinął głową i potarł kark.

"Albo coś w tym stylu."

Zbladła na to wspomnienie, rozdarta pomiędzy złością a zranieniem. Trzy miesiące?! Dlaczego jej nie powiedział? Dlaczego czuł potrzebę ukrywania tego przed nią? Mogła go powstrzymać. Nie musiał rezygnować z pracy! Hermiona wiedziała, jak bardzo ją kochał.

Katka miała bardzo podobny wyraz twarzy do Luny Lovegood, kiedy powiedziała:

- On jest bardzo...

- Tak - przewróciła oczami, - wiem, atrakcyjny. - Każda czarownica w departamencie - do diabła, w ministerstwie - myślała tak o Draco. To było raczej irytujące, ale w przeciwieństwie do Draco nie była ani trochę zazdrosna. Nie był niewierny.

Siedem Dni W KwietniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz