18.ᴘᴜᴄʜᴏɴᴋᴀ

121 5 44
                                    

Ostatni dzień lutego.
Lily ranek i południe spędzała sama lub ze swoimi przyjaciółmi. Po obiedzie chciała iść do lochów i porozmawiać ojcem o niczym. Była tak zamyślona, że nie zauważyła jakiejś uczennicy na którą wpadła.
- Przepraszam nie zauważyłam Cię- powiedziała nieznajoma
- Nie, to ja przepraszam. A przy okazji jestem Lily Snape- wyciągnęła rękę, dziewczyna ją uścisnęła
- Carla Smith
Carla miała włosy w kolorze ciemnego blondu, brązowe oczy i owalną twarz. Można było wywnioskować po stroju, że jest Puchonką. Lily zrezygnowała z wcześniejszych planów. Do kolacji rozmawiała z Carlą. Czuła się tak jakby znały się lata, a nie te kilka godzin. Miały dużo wspólnych tematów, a tak na prawdę to wszystkie tematy miały wspólne.

Podczas kolacji Lily nie miała apetytu. Może to przez to, że przy stole nauczycielskim nie było Foudre, na którego tak kochała patrzeć chociaż, że i tak się z nim umówiła od razu po kolacji. Brak apetytu Snape zauważyła Hermiona.
- Wszystko w porządku?- zapytała
- Wszystko dobrze, Herm. Po prostu nie jestem głodna- walnęła się ręką w głowę.- Zapomniałam, że muszę dokończyć eliksiry. Idę do biblioteki. Nie szukajcie mnie- troje kiwnęli zgodnie głowami. Lily wstała i udała się do wyjścia. Na jej oddalenie się patrzyły tylko cztery osoby: Harry, Ron, Hermiona i Carla.

Lily dobiegła do gabinetu Lucas'a. Od razu przeszła do salonu. Zapukała. Drzwi się otworzyły od razu, jakby na nią czekał. Od razu wstała. Drzwi się zamknęły i czarnowłosa się odwróciła. Lucas stał w samych spodniach. Lily mogła zobaczyć jego umięśniony tors. Przygryzła wargę.
- Cześć Lucas- przywitała się. Podeszła do niego, stanęła na palcach i go pocałowała.- Jak ci minął dzień?
- Dobrze, ale zawsze może być lepiej. Słuchaj, masz ochotę na małe piwo kremowe?- zapytał szatyn. Lily potrząsnęła twierdząco głową. Foudre złapał ją za rękę i pociągnął na kanapę. Zniknął za drzwiami i za chwilę pojawił się z dwoma kuflami piwa z uśmiechem na ustach.

Dochodziła godzina 21. Lily chciała coś zrobić, ale nie była pewna.
" No Lily zrobisz to, dajesz. To przecież nic takiego. Już to robiłaś. No niby tak, ale nie w takich okolicznościach. To znaczy on jeszcze nie był...nie wyglądał tak bardzo podniecająco, jak dzisiaj. Znowu sama ze sobą gadam. Jak jakaś opętana. Jak małe dziecko, które ma wymyślonych przyjaciół" po tych słowach uśmiechnęła się pod nosem.

Jej wzrok dotychczas utkwiony na ogniu przeniósł się na twarz Lucas'a. Podniosła się i chciała już iść. Luc wstał i objął ją w pasie uniemożliwiając jakikolwiek ruch. Podniósł ją do góry i skierował się na kanapę gdzie posadził ją na swoich kolanach. Zanurzył głowę w jej włosach i zaciągnął się ich zapachem. Lily wtuliła głowę w jego nagi tors. Odwróciła się przodem do francuza i objęła go nogami wokół tali. Lucas złożył na jej ustach długi pocałunek, po czym podniósł się razem z nią i ruszył w stronę sypialni nie kończąc pocałunku.

Drzwi otworzył kopniakiem. Rzucił Lily na łóżko, nie przeszkadzało jej to, liczył się tylko on i ona, i to co tu i teraz. Lily wiedziała co chciał zrobić, więc wymruczał tylko "Zgadam się". Lucas zaczął całować jej usta następnie brodę, szyję i coraz niżej.

Obydwoje byli bardzo podnieceni.

Lucas pozbył się już bluzki Lily. Zamierzał ściągać spodnie, ale nagle drzwi się otworzyły. W drzwiach stała...

Carla Smith

Patrzyła to na Lucas'a to na Lily, z otwartymi ustami.

- Carla co tutaj robisz?- zapytał Foudre

- Przyszłam odwiedzić swojego kuzyna- odpowiedziała Smith patrząc mu w oczy- To nie jest chyba zabronione, co?

- Jasne, że nie, ale mogłaś zapukać- powiedział i rzucił czarnowłosej jej bluzkę- Ahh, to jest Lily Snape, Carlo. A to Lily jest Carla Smith, moja kuzynka. Lily jest moją...

- ...dziewczyną. A tak w ogóle to my się już znamy, więc nie potrzebnie nas przedstawiałeś. Czy możesz mi powiedzieć jak długo to trwa, Silly Lilly?

- Oh, emm, jestem z Lucas'em od dwóch tygodni Itty Bitty i...

- Chcesz mi powiedzieć, że jesteś z nim DWA tygodnie i już chciałaś z nim spać? Nie wspomnę już nawet o tym, że między wami jest dziesięć lat różnicy- powiedziała oburzona.- A czy Luc mówił ci ile miał dziewczyn?

- Króliczku znowu zaczynasz?- zapytał szatyn

- Nie króliczkuj mi tutaj i tak zaczynam. No to Silly Lilly powiedział ci ile miał dziewczyn?- powtórzyła pytanie

- Nie mówił Itty Bitty

- Ja nie chcę Cię martwić, bo naprawdę Cię lubię, ale Lucas jest Łamaczem serc. Ja nie chcę żebyś i ty miała złamane przez niego serce, więc mnie zrozum. Trudno, że się znamy tylko jeden dzień, ale dla mnie to było tak jakbyśmy były dobrymi przyjaciółkami i ja Cię Lily traktuję jak siostrę, której nigdy nie miałam- teraz na jej buzi nie było szczerego uśmiechu był tylko smutek

- Króliczku przecież masz siostrę, Lisę. Wiesz, że ona by dla Ciebie wszystko zrobiła

- Może i tak Luc, ale ona mnie nie kocha, sama to powiedziała, zawsze chciała mieć rodzeństwo, na początku się cieszyła jak się urodziłam. A teraz? Teraz to przyjeżdża raz na ruski rok i udaje jakbym nie była jej młodszą siostrą tylko jakimś obcym i nie mów, że jest inaczej. Ona nawet nie zachowuje się jak starsza siostra Luc i nawet nie waż się zaprzeczać. Lily- jej wzrok przeniósł się na czarnowłosą- mam nadzieję, że mój kuzyn zrozumiał, że dziewczyna to nie jest zabawka. Jeżeli będziesz chciała porozmawiać to służę pomocą. A teraz Silly Lilly rusz tyłek z tego łóżka i idziemy do dormitorium. Żadnych ale. Twoi znajomi czekają przed. Są pod Niewidką.

Dziewczyny wyszły bez słowa z sypialni i ruszyły do drzwi. Kiedy wyszły Harry odsłonił swoją głowę, żeby mogły wiedzieć gdzie są. Weszły pod pelerynę. Jednak Niewidka była za mała dla piątki trzynastolatków. Najpierw odprowadzili Carlę do wejścia do dormitorium i ruszyli do siebie.

Gruba Dama jak zwykle była niezadowolona, że ją budzą, i że już dawno powinni spać, a nie włóczyć się po szkole.

Weszli do salonu i usiedli na kanapie.

Zegar na komiku pokazywał 22:58.

- Czy to jest prawda?- zapytał Ron.- No wiesz, że ty i ten ambasador

- Tak Ron to jest prawda

- Ale Lily oni mogą jego i Ciebie wywalić ze szkoły- rzekła oburzona Hermiona

- Herm nie wywalą, bo się nie dowiedzą, zrozumiano?- potrząsnęli we trójkę twierdząco głową

- Ale ty wiesz, że Dumbledore wie co się dziej w całej szkole?

- Hermiono jestem tego świadoma. A teraz wybaczcie, ale idę spać

Wstała i ruszyła schodami na górę. Rzuciła się na łóżko i nawet nie widziała kiedy zasnęła.

Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Pamiętajcie o zostawieniu gwiazdki

Córka Księcia Półkrwi [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz