𝖝𝖛𝖎𝖎 • festiwal wiosenny

817 75 100
                                    

          Wraz z pierwszymi kwiatami na drzewach wiśni nastał kwiecień. Oznaczało to też festiwal wiosenny.

Był to ogólnie jeden z piękniejszych i lubianych festiwali, patrząc na w miarę ciepłą pogodę i ładne widoki na sakury.

Jednak co tylko dodawało w tym momencie uroku całemu wydarzeniu, była pewna olśniewająca, niebieskowłosa dziewczyna ubrana w idealnie pasujące kimono.

Była tak piękna, że wszyscy dookoła nie umieli powstrzymać westchnięcia z zachwytu.

Teruhashi Kokomi przechadzała się spokojnie po różowych dróżkach pomiędzy wieloma straganami. Zbliżał się zachód słońca, przez co dookoła robiło się jeszcze ładniej.

Dziewczyna kierowała się na wzgórze niedaleko. Stała tam jedna sakura i był stamtąd widok na zachód. Lubiła czasem tam przesiadywać, by pozbierać myśli.

Tak jak teraz. Przez to, że większość jej przyjaciół była zajęta, musiała zostać sama. Nie lubiła być sama, bo wtedy więcej myślała. A im więcej myślała, tym gorzej się czuła.

Zwłaszcza przez ostatnie wydarzenia. Najpierw dowiedziała się, że osoba którą kocha jest w związku, a potem zobaczyła jak się całują.

Były to dwie rzeczy z samej góry jej listy rzeczy, których nie chciała za nic w świecie widzieć. Dlatego też teraz była, lekko mówiąc, przygnębiona.

Nie umiała wyciągnąć ze swojej głowy widoku twarzy szczęśliwego Kusuo. Do tego się rumienił. Rumienił się przez dziewczynę! Nawet ona nigdy nie była w stanie tego osiągnąć.

Czuła się tak okropnie. Nigdy nie miała tego widzieć.

"Mogłam wtedy za nim nie iść. Mogłam zignorować to, że nie powiedział "oh"." Pomyślała niebieskowłosa, poprawiając trochę swoje kimono.

"Nie rozumiem. Co ma [Nawizkos], czego nie mam ja? Przecież jestem idealna." Myślała dalej. Jeżeli miała być szczera, to przestawała ostatnio wierzyć w swoją perfekcyjność.

W końcu osoba, którą kochała wolała kogoś innego.

Teruhashi podniosła wzrok znad swojego kimona tylko po to, by spotkać się z bliskim widokiem na czoło jakiejś innej osoby.

Nim zdążyła przetworzyć całą sytuację, wpadła na kogoś. Złapała się za bolące miejsce na jej czole, spoglądając na dziewczynę stojącą przed nią.

"Nie wierzę. W takim momencie?" Pomyślała, otwierając szerzej oczy. "[Nazwisko] [Imię]!"

– Ah, przepraszam. Nie patrzyłam, gdzie idę. – Teruhashi odezwała się jako pierwsza, uśmiechając się delikatnie.

[Imię] podniosła na nią wzrok, od razu rozpoznając ten głos.

– Nie, uhm, to ja patrzyłam w ziemię. – Odpowiedziała, bawiąc się palcami.

Wtedy między dwoma dziewczynami zapadła cisza. W końcu co miały powiedzieć? Atmosfera między nimi od zawsze była napięta.

– Nie ma z tobą Saikiego? – Zapytała nareszcie Teruhashi ze słyszalną nadzieją w głosie. Trudno było jednak odgadnąć czy na pewno chciała go teraz widzieć.

𝐮𝐧𝐚𝐜𝐜𝐞𝐩𝐭𝐚𝐛𝐥𝐞 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠𝐬 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz