21.

3.4K 319 71
                                    

Ivy

 Gdy wyobrażałam sobie wcześniej, co będzie działo się na sylwestrze, byłam całkiem pewna, że o 24 pocałuję się z Michaelem. Mogłam sobie nawet wyobrazić to, że Calum pocałowałby mnie z zaskoczenia, w końcu decydując się coś zrobić z tym swoim zauroczeniem. Mniej prawdopodobne (jednak widziałam jakiś mały procent szansy, że mogłoby się to wydarzyć) byłoby gdyby Ashton upił się tak bardzo, że przypadkiem pocałowałby akurat mnie, a później skrzywiłby się z obrzydzenia, uświadamiając sobie, kto dokładnie przed nim stał.

 Tym czego nigdy bym się nie spodziewała było to, że Luke praktycznie zaatakuje mnie swoimi ustami po wybiciu północy. Byłam naprawdę zaskoczona, bo ledwo go znałam i za każdym razem, gdy rozmawiałam z przyjaciółmi Michaela, on prawie się do mnie nie odzywał. Byłam w takim szoku, że wytrzeszczyłam oczy i nie zrobiłam nic, nie mogąc się nawet ruszyć.

 To był najbardziej niespodziewany dla mnie scenariusz tego sylwestra, ale rzecz, która zszokowała mnie jeszcze bardziej wydarzyła się chwilę później. Luke odsunął się ode mnie, a wtedy od razu upadł na ziemię, gdy dostał w twarz z pięści.

 Zasłoniłam usta dłonią, patrząc na jego ciało szeroko otwartymi oczami, a później przeniosłam wzrok na Michaela.

 - Michael...

 Nie zdążyłam nawet powiedzieć nic więcej, bo Ashton złapał Michaela za sweter i szarpnął mocno do siebie.

 - Nie dotykaj go kurwa.

 Tym razem to Michael dostał w twarz od Ashtona i zachwiał się na nogach, ale udało mu się odzyskać równowagę.

 - Co Wy robicie?! Przestańcie! - krzyknęłam w ich stronę.

 Oni nawet nie zwracali na mnie uwagi i Michael mocno popchnął Ashtona tak, że ten wpadł na ścianę. Trudno było mi uwierzyć w to wszystko, co wydarzyło się w przeciągu ostatnich kilku minut.

 Spojrzałam na Caluma, mając nadzieję, że jakoś mi pomoże, ale on stał w miejscu z szeroko otwartymi ustami, wpatrując się w nich. Świetnie.

 Odwróciłam się w stronę Luke'a, który próbował podnieść się z ziemii, ale tylko z powrotem upadł na twarz. Nie wiedziałam, czy powinnam się śmiać, czy płakać. Chyba nigdy nawet nie widziałam, aż tak pijanej osoby.

 Nachyliłam się w jego stronę i złapałam go pod rękę, pomagając mu wstać. Złapał się mocno mojego ramienia, jakby od tego zależało jego życie i uwiesił się na mnie.

 - Calum! - krzyknęłam.

 Calum potrząsnął głową, po czym spojrzał krótko w moim kierunku, a później w stronę Ashtona i Michaela, którzy kłócili się między sobą i popychali. Całe szczęście nikt nie bił już nikogo po twarzy. 

 Luke położył mi głowę na ramieniu, a gdy popatrzyłam na niego, miał już zamknięte oczy. Właśnie tego teraz potrzebowałam, żeby zasnął na mnie olbrzym. Calum wreszcie stanął pomiędzy Michaelem i Ashtonem, podnosząc wysoko ręce.

 - Koniec! - zawołał.

 Ashton założył ręce na pierś, obrzucając Michaela morderczym spojrzeniem. Nie wiedziałam nawet, co powinnam myśleć o całej tej sytuacji. Trudno było mi się na tym skupić, gdy chłopak, którego lubiłam i mój najlepszy przyjaciel próbowali się pozabijać. Do tego wszystkiego naprawdę pijany Luke nie utrudniał mi wszystkiego i czułam, że zaraz ugną się pode mną kolana od jego ciężaru.

 - Co do cholery, Michael? - spytał Calum, obracając się w jego stronę. - Dlaczego uderzyłeś Luke'a?

 Widziałam, jak Michael zacisnął usta i odwrócił wzrok, nie chcąc mu odpowiedzieć.

popular and weirdo ● cliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz