22.

3.6K 302 30
                                    

Michael

 

 Gdy mama zaczęła budzić mnie rano, na dodatek zdecydowanie za wcześnie, nie miałem w ogóle zamiaru wstać z łóżka. Wtuliłem twarz bardziej w poduszkę i skrzywiłem się, gdy poczułem włosy na ustach. Co do cholery?

 Zamrugałem parę razy i odsunąłem się, żeby móc lepiej zobaczyć, co było przede mną. Moje oczy rozszerzyły się, gdy zdałem sobie sprawę z tego, że Ivy spała w moim łóżku i wtulała się we mnie, a jej ręce oplecione były wokół mojego ciała. Spojrzałem na jej nogę, która zarzucona była prawie na moje plecy i nawet nie chciałem się zastanawiać, jakim cudem zrobiła to we śnie.

 - Michael.

 Przypominając sobie, że moja mama była w pokoju, chciałem zerwać się z łóżka, ale nie mogłem tego zrobić, gdy Ivy trzymała mnie, jakby zależało od tego jej życie. Ostatecznie jedyne co udało mi się zrobić, to obudzić Ivy i zyskać bardzo rozbawione spojrzenie od mamy.

 - Zrobiłam Wam śniadanie, będę czekać w kuchni.

 Po tym wyszła z pokoju, jak gdyby nic takie się nie wydarzyło i nie zastała swojego syna w łóżku z dziewczyną.

 - Um, co się dzieje? - wymamrotała Ivy zaspanym głosem.

 Widząc, jak bardzo jeszcze była nierozbudzona, prawdopodobnie nawet nie zauważyła, że moja mama była tu jeszcze chwilę temu. Jej noga dalej znajdowała się na mnie, dlatego szybko ją zrzuciłem i wstałem z łóżka.

 - Moja mama tutaj była.

 - Och, ok... - odpowiedziała.

 Przetarła dłońmi oczy i podniosła się do pozycji siedzącej, a moje spojrzenie powędrowało w dół na mój sweter, który miała na sobie. Podwinął się tak, że prawie całe jej nogi były odsłonięte, co skutecznie rozproszyło moją uwagę.

 Nie mówiąc już o tym, że fakt, że miała na sobie mój sweter, powodował, że czułem się dziwnie.

 - Wstawaj - rzuciłem chłodno.

 Ivy wolno podniosła się z łóżka, ziewając i znowu przecierając oczy, po czym spojrzała na mnie już bardziej skupiona.

 - O Boże, Mikey! - krzyknęła.

 - Co? - spytałem ze zdziwieniem.

 Odwróciłem się za siebie, myśląc, że może tam coś zobaczyła, a Ivy szybko podeszła do mnie i złapała moją twarz w dłonie. Spojrzałem w dół na nią, przełykając nerwowo ślinę, bo jej ciało było znowu bardzo blisko mojego. Dopiero teraz przypominałem sobie wszystko, co wydarzyło się jeszcze kilka godzin temu. Trudno było mi uwierzyć w to, że powiedziałem jej, że mi zależy, ale taka była prawda.

 - Ashton naprawdę mocno Cię uderzył.

 Opuszkami palców przesunęła po miejscu pod moim okiem, wyglądając na smutną. Wzruszyłem ramionami, nie przejmując się tym zbytnio.

 - Nie mogę wyglądać dużo gorzej niż normalnie - mruknąłem i wyminąłem ją, kierując się w stronę drzwi.

 - Normalnie wyglądasz niesamowicie seksownie, a z tym siniakiem może nawet jeszcze bardziej - powiedziała głośno, szybko mnie doganiając.

 Zatrzymałem się z ręką na klamce i spojrzałem na nią z uniesioną brwią, a ona tylko uśmiechnęła się szeroko.

 - Zapominając na chwilę, że to był Luke, to nawet gorące, że uderzyłeś go, dlatego, że mnie pocałował.

popular and weirdo ● cliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz