ᖇOᏃᗪᏃIᗩŁ VII

2.2K 121 196
                                    

POV. Midoriya:

  No i nadszedł dzień imprezy. Wstałem w połowie martwy, w połowie żywy z łóżka i powlokłem się do kuchni. Na stole znalazłem karteczkę od mamy z napisem "Miłego dnia Izuku ♥" oraz talerz z kanapkami.

— "Dziękuję mamo..." — powiedziałem cicho, po czym wziąłem jedną z nich.

Wróciłem do swojego pokoju, jednocześnie wsuwając śniadanie i zacząłem ubierać się do szkoły.

— "Wiązanie tego ścierwa to dosłownie najgorsza rzecz jaką wymyślili ludzie." — westchnąłem, męcząc się z nieszczęsnym krawatem.

Kiedy w końcu jakoś uporałem się z zawiązaniem go, szybko wykonałem resztę czynności i wybiegłem z domu.

POV. Todoroki:

   W drodze do szkoły spotkałem kota. Zatrzymałem się i pogłaskałem go.

— "Hej mały, co tu robisz?" — spytałem.

Kot odmiałknął coś w odpowiedzi, ale, że niestety nie rozumiem kociego, to po prostu pogłaskałem go jeszcze raz i ruszyłem dalej.

Przy bramie szkoły natknąłem się na Bakugo.

— "Ej ty, mrożonka." — usłyszałem zza pleców.

— "Mrożonka...?" — mruknąłem.

— "Coś się tak przyczepił do Deku?" — zapytał chłopak, posyłając mi chłodne i nieco zdegustowane spojrzenie.

— "Myślę, że to już nie twoja sprawa." — odrzekłem cicho.

— "NIE LEKCEWAŻ MNIE TYLKO ODPOWIADAJ" — powiedział chłopak podniosłym tonem.

Bez słowa odwróciłem się na pięcie i ruszyłem w stronę szkoły, słysząc w tle wrzeszczącego blondyna. Rozglądałem się w nadziei, że spojrzę gdzieś Midoriyę, ale nigdzie go nie było.

— "Nie przyjdzie dzisiaj...?" — pomyślałem. — "szkoda..."

Rozległ się dzwonek, więc poszedłem w stronę sali, w której aktualnie mieliśmy mieć zajęcia.

POV. Midoriya:

— "CHOLERA, CHOLERA, CHOLERA" — mruczałem pod nosem. Jak mogłem zapomnieć plecaka!?

Wiedziałem, że nici dzisiaj z zdążenia na czas, ale niby późno niż wcale, prawda?

Biegłem co sił z nogach w stronę szkoły, wiedząc, że i tak się spóźnię, ale podświadomie chyba miałem nadzieję, że czas się magicznie zatrzyma i jednak zdążę.

W końcu zobaczyłem szkołę w zasięgu mojego wzroku i przyśpieszyłem.

POV. Todoroki:

  Patrzyłem na puste miejsce, które należało do Midoriyi. W międzyczasie bawiłem się ołówkiem i skrobałem coś w zeszycie. Całkowicie straciłem nadzieję, że chłopak jeszcze się dzisiaj pojawi.

Bardzo chciało mi się spać, więc zdecydowałem się przymknąć na chwilę oczy.

— "Tylko na chwilę..." — powtarzałem w myślach.

[BOY]Friend - TododekuWhere stories live. Discover now