23. Nowa forma Takaryu

1.5K 88 7
                                    


KURAMA P.O.V

Byłem z Takaryu w umyśle Sasuke, ponieważ mój towarzysz nie czuł się zbyt dobrze. Wydawało się, że Naruto nie był jedynym, który przechodził zmiany. Jak dla mnie  Takaryu również przechodził pewne zmiany. Zmiany nie dotyczyły jego prawdziwej formy, ale raczej jego ludzkiej postaci. Położyłem się obok niego w mojej prawdziwej postaci, gdy Takaryu skulił się obok mnie. Od czasu do czasu jęk bólu wydobywał się z jego pyska. 

- W porządku, Takaryu. Nie walcz z tym. Wkrótce się to skończy.-  Szepnąłem delikatnie, gładząc ogonami jego przegrzane ciało. Ostrzegłem Sasuke, aby nie ''przychodził'' do umysłu, dopóki Takaryu nie skończy się zmieniać. Obaj nasi nosiciele odpoczywali po tym, jak Naruto zdobył nowo odkry kekkigenkai. Naruto był już przyzwyczajony do demonicznej części oczu, dzięki treningom mędrca. Widział zarówno Sharningana, jak i Rinnegana w akcji, ale korzystanie z nich będzie dla niego nowym doświadczeniem. 

W końcu wydawało się, że Takaryu skończył ze swoimi zmianami, gdy mocno spał obok mnie. Delikatnie pocałowałam go w czoło, czując, jak ciepło i elektryczność w skroni powoli wracają do normy. 

- Jak on się ma? - Sasuke zapytał mnie w myślach. 

-  Teraz odpoczywa. Ciekawie będzie zobaczyć, jak zmienia się w ludzką postać. Wiedziałem, że to tylko kwestia czasu, nim to się stanie. 

 - Rozumiem. Dziękuję za opiekę nad nim Kurama.  

- Nie ma problemu. Poza tym ty opiekujesz się dla mnie Naruto. Powinienem też powiedzieć, że kekkigenkai Naruto, Kankaku Bijon, nietypowy. Będziesz musiał go wyszkolić, aby przyzwyczaił się do Sharningana i Rinnegana. 

 -  Czy Naruto o tym wie? 

 - Tak, wiem. Wiem też, że nasze dzieci będą miały jedną z trzech wersji naszych oczu. -odpowiedział Naruto. 

-  Cóż, idę trochę odpocząć.  

 - Miłego odpoczynku Kurama.  -  zarówno Sasuke, jak i Naruto stwierdzili jednocześnie.

NARUTO P.O.V

Obudziłem się w szpitalu, z głową Sasuke na swojej piersi. On też się po chwili budził. 

- Dzień dobry Sasuke.

 - Hej... Wczoraj w nocy przestraszyłeś mnie na śmierć. Myślałem, że cię stracę. 

- Przepraszam Sasuke. Nie chciałem cię martwić. A tak przy okazji, musisz iść do domu i przynieść nam jakieś ubrania. - moje oświadczenie spowodowało, że chłopak dziko się zarumienił. Zupełnie zapomniał, że miał na sobie tylko bokserki, podczas gdy ja nie miałam nic pod szpitalną koszulą.

 - Przepraszam Naru. Byłem zbyt zmartwiony, żeby choćby chwycić jakiekolwiek ubranie. - odpowiedział Sasuke. Delikatnie pocałowałem go w czoło. 

- W porządku, Sasuke. - odpowiedziałem szybko, ponieważ wyczułem znajomą czakrę zbliżającą się do pokoju. Poprawiłem koc przykrywający nasze ciała, zyskując pytające spojrzenie Sasuke. 

- Wchodź, Kakashi-sensei. -  zawołałem. 

Drzwi otworzyły się, ukazując srebrno włosego, który niósł ubrania dla nas obu. Stał przy drzwiach z szeroko otwartymi oczami. Znałem powód. To przez moje nowo odkryte oczy. Sasuke i ja zaczęliśmy chichotać z miny Kakashiego. 

- Nie martw się, przyzwyczaisz się do nich. Dzięki za przyniesienie nam ubrań Kakashi-sensei. stwierdził Sasuke. 

- Tsunade wezwała mnie dziś rano, opowiadając mi o tym, co wydarzyło się zeszłej nocy i spytała, czy mogę wam przynieść jakieś ubrania. Kiedy usłyszałem o nowym kekkigenkai, wiedziałem, że muszę to zobaczyć na własne oczy. Sasuke i ja mamy przeszkolić cię, jak go używać. 

 - Kurama i ja doszliśmy do tego wniosku. Wciąż staram się przyzwyczaić do mojego nowo odkrytego wzroku. - odpowiedziałem. - Ale to też wyjaśniałoby kilka rzeczy, kiedy trenowałem z Kibą.

 - Jak to Naruto?  -  Kurama zapytał mnie z zaciekawieniem. 

- Gdy poproszono mnie o wyśledzenie kogoś odległego o wiele mil, ponieważ widziałem tę osobę wyraźnie jak w dzień i co robi. 

- I myślisz, że ma to coś wspólnego z Kankaku Bijon. To miałoby sens.  

 - Jak się miewa Takaryu? 

  -  Nadal odpoczywa. Jego zmiany były znacznie trudniejsze niż to, przez co przeszedłeś. Nie chcę, żebyś ty i Sasuke martwili się o Takaryu. Skoncentruj się na treningu. 

KURAMA P.O.V

Przerwałem połączenie z Naruto, żeby zobaczyć, jak podchodzi Takaryu. 

- Kurama? -  jęknął.

 - Jestem tutaj, kochanie. Jak się czujesz? Chłopcy się o ciebie martwią. - zapytałam. 

- Trochę boli. -  odpowiedział  

 - Myślisz, że możesz spróbować przybrać ludzką postać? - zapytałem. Takaryu słabo skinął głową, gdy wstałem, oddalając się nieco od niego.

 Ciało Takaryu zalśniło, gdy przekształcił się w swoją ludzką postać. Patrzyłem na mojego partnera w całkowitym szoku, gdy jego ludzka postać nie przypominała już Sasuke w żaden sposób. Jego ciało było nadal dobrze zbudowane. Szare, upierzone łuski pokrywały większość jego ciała. Od nadgarstka i kostki w dół widniały kruczoczarne, szorstkie smocze łuski. Z jego pleców wyłoniły się cztery pary skrzydeł. Jedne były zwykłe kruczoczarne ptasie skrzydła, drugie to para kruczoczarnych smoczych skrzydeł. Z kości ogonowej wyłonił się również długi, szorstki, łuskowaty gadzi ogon. Włosy Takaryu znacznie się wydłużyły, zmieniając kolor na śnieżnobiały.   Nadal miał dwa bardzo wyjątkowe kekkigenkai. Zachwiał się trochę, szybko zmieniłem postać, żeby go złapać, nim zdążyłby się przewrócić. 

- Kurama? - zapytał trochę słabo.

 - Nigdzie się nie wybieram, dopóki nie dostosujesz się w pełni do swojej nowej ludzkiej postaci. Ale nadal jesteś piękny. -  stwierdziłem, trzymając Takaryu blisko swojego ciała. 

- Dziękuję Kurama. - odparł Takaryu, wyraźnie zarumieniony. Delikatnie pocałowałem go w znak partnerstwa, zarabiając cichy jęk. 

Oślepiony // ZakończoneWhere stories live. Discover now