9. Levi obudź się, błagam

340 18 7
                                    

5 dni później...
Levi leży nieprzytomny już od 5 dni. Postanowiłam udać się do jego pokoju. Zanim weszłam postanowiłam zamienić dwa zdania z pielęgniarkami. Dowiedziałam się że jest cały poobijany, ma stan podgorączkowy, jego noga jest w coraz lepszym stanie ale za to ręka nie daje za wygraną. Weszłam do pokoju standardowo mówiąc:
- cześć Levi
Nie czekając nawet na odpowiedź usiadłam na stołku koło łóżka i zaczęłam moją rutynkę. Najpierw pobawiłam się włosami Leviego, potem pogłaskałam go po głowie, następnie pogładziłam jego zimną rękę i na koniec zaczęłam błagać w myślach żeby się obudził
- Levi obudź się, błagam obudź- powiedziałam przypadkiem na głos
Nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Levi otworzył oczy.
- Le-levi?- zapytałam nieśmiało
- Rico? - zapytał zmęczonym głosem
-Lev-vi, ty żyjesz?- zapytałam ze łzami w oczach
- tssak, i mam się... Ałł...bardzo dobrze- powiedział próbując się podnieść do siadu
- uważaj bo coś sobie uszkodzisz. Pamiętasz co ci się stało i co tam się działo?- zapytałam patrząc na jego poobijane ciało
- pamiętam, opowiedzieć ci?- zapytał już bardziej żywo
- jasne!- odpowiedziałam i usiadłam wygodniej
-było tak. Rodzieliłem się z tobą by pokonać tytana. Wszystko poszło świetnie bo po chwili przeciąłem kark.
Zaraz potem zobaczyłem że Petra nie radzi sobie z tytanem. Poleciałem do niej ale w połowie drogi skończył mi się gaz i jakiś inny tytan złapał mnie za nogę. Szybko się wyrwałem ale zobaczyłem że krwawię. To nic. Pobiegłem po Petrę ale po drodzę kolejny tytan mnie złapał i wsadził do gęby moją ręke. W porę zjawiła się Hange i wyciągnęła mnie z paszczy tytana. Niestety tym samym dosłownie rozwaliła moją rękę która była między jego zębami . Petra dała mi butle z gazem i miałem polecieć do innych ale po drodze opadłem z sił. Leżałem na ziemi dobre 20 minut póki Hanji do mnie nie podleciała i nie poleciała ze mną na wóz rannych gdzie położyli mnie już pewnie nieprzytomnego- zakończył swoją opowieść
Łzy stanęły mi w oczach i nie byłam w stanie się odezwać. Byłam w szoku. Nie wiedziałam że nawet najsilniejszy żołnierz ludzkości był w stanie tak się poturbować.
- biedny Levi- powiedziała Hange stojąca w drzwiach
- a ty skąd tu?!- zapytaliśmy prawie jednocześnie widząc czterooką
- słuchałam opowieści - odpowiedziała pogodnie okularnica
- Livuń... mogę...- zasugerowałam
- chodź tu klusko- powiedział wciągając mnie pod kołdrę
ja chce tak codziennie"-pomyślałam leżąc pod ciepłą kołdrą wtulona w Leviego...
A więc to tyle. To i owo się wyjaśniło i jest gicior:)
Słów:401

Mów mi po prostu Levi...||Levi x OCWhere stories live. Discover now