Rozdział IX

1.9K 126 402
                                    

🍇Kokichi pov🍇 (Nareszcie XD)

Szliśmy chodnikiem, w stronę biblioteki. Na początku Shumai nie wiedział gdzie iść, więc skończyło się na tym, że musieliśmy pytać jakiś przypadkowych ludzi o drogę.

Zauważyłem, że od czasu do czasu Shu dziwnie się na mnie patrzył.. Tak jakby z.. Troską? Czy naprawdę tak bardzo zmartwiły go moje łzy? Myślałem, że mi uwierzył gdy mówiłem, że tylko udawałem, ale najwidoczniej nie byłem zbyt wiarygodny.
Przeszedł mnie dreszcz kiedy pomyślałem o tym co stało się wcześniej.

*Wspomnienie z pod kocy*

-Shumai przes..- chciałem powiedzieć aby przestał, kiedy nagle zrobiło mi się duszno, było coraz ciemniej. Przypomniał mi się ten moment.
Moment mojej śmierci.
Poczułem jak łzy powoli spływają mi po policzkach. Szybko zacząłem wycierać je ręką, czując, że Shuichi zaczyna zdejmować ze mnie koce. Niestety z moich oczu co chwilę napływały nowe łzy.
Gdy tylko Shumai, podniósł ostatnią poduszkę, rzuciłem nią w jego, mając nadzieję, że nie zobaczy, że płaczę . Było jednak za późno.
Zobaczył je.

*Koniec wspomnienia*

- Zimno ci? Zacząłeś się trząść - Shumai wyrwał mnie z zamyśleń

- Niee, taki gorący lider jak ja nigdy nie marznie
  ( ͡° ͜ʖ ͡°)~

Shuichi przewrócił oczami i szliśmy dalej.
Po jakiś 10 minutach (oczywiście jeszcze parę razy się zgubiliśmy) byliśmy na miejscu.
Spojrzałem na Shu, wyglądał na.. Podekscytowanego? Serio? Pójściem do biblioteki? Wzruszyłem ramionami i wszedłem do środka. Shuichi i zdjął swoją kurtkę i powiesił na wieszaku, podczas gdy ja miałem z tym problem przez swój wzrost..

- Shumaaai~

Shuichi spojrzał na mnie i od razu zrozumiał o co chodzi. Wziął ode mnie kurtkę i powiesił.
Wtedy weszliśmy na główną salę.

Przy ścianach stały duże regały z książkami z podpisanymi literami, zgodnie z nazwiskiem autorów i kolejnością alfabetyczną.
Shuichi od razu podszedł do jednej z półek i wziął książkę - tak jakby od początku planował co chce przeczytać. Usiadł przy małym stole, stojącym w rogu sali i zaczął czytać, całkowicie zapominając o mnie.

- Shuu, nudzi mi się - zacząłem go delikatnie klepać po głowie i bawić się jego ahogem.

- Hm? To.. Poczytaj.. Coś - odpowiadał powoli, widocznie wciągnięty w treść książki.

- Ok! - uśmiechnąłem się złośliwie i usiadłem na krześle koło niego. Przysunąłem się jeszcze bliżej i oparłem głowę na jego ramieniu aby lepiej widzieć książkę.

Wiedziałem, że nawet najmniejszy bliższy kontakt, Shuichi odbiera dużym rumieńcem, więc zanim zacząłem czytać, chciałem zobaczyć jego reakcje.
Nic.
Shuichi nic nie zauważył i nadal czytał książkę. Przysunąłem się jeszcze bliżej i bardziej wtuliłem się do jego ramienia. Dopiero wtedy zobaczył co robię i zaraz po tym na jego twarzy pojawił się rumieniec na który czekałem.

- K-kokichi, zostaw moje ramię...! - powiedział, próbując się trochę odsunąć.

- Niee~ - powiedziałem przekornie i przysunąłem się bliżej.

Shu się odsunął. Ja się przysunąłem. Znowu się odsunął, a ja znowu przybliżyłem. Kiedy Shuichi znowu chciał się odsunąć, krzesło zachwiało się i Emos spadł na podłogę.

Już Nigdy Nie Będziesz Sam- SaioumaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz