~16~

63 5 2
                                    

Rodzice za wiele nie chcieli mi powiedzieć w tej kwestii, ale postanowiłam odnaleźć mężczyznę na własną rękę i dać mu te pieniądze. Nie będzie nękał mojej rodziny, nie na mojej warcie.

- Kim jest ten młodzieniec? - zapytała matka.

Siedzieliśmy wszyscy razem w salonie, na naszej prezydencji. Nie wiedziałam co odpowiedzieć na te pytanie, bo właściwie nie znałam za bardzo chłopaka siedzącego obok mnie. Wszystkie informacje które posiadałam o nim pochodziły z internetu, wywiadów czy programów.

- Ym... - próbowałam jakoś wyjść z sytuacji.

- Jestem Jung Hoseok, należę do najsławniejszego męskiego zespołu kpopu - wybronił mnie.

- Aaa... faktycznie kojarzę cię! - wyrwał się ojciec.

- Pewnie nie masz u kogo się przespać? Prawda? - zwróciłam się do Jhope - Możesz zostać u nas.

- Lalisa, ale przecież nie mamy miejsca na przenocowanie jego.

- Może przecież spać u mnie w pokoju, wykombinujemy coś. Prawda?

~~~

Rodzice po długiej dyskusji ze mną, zgodzili się abyśmy spali razem w jednym pokoju.  Właściwie to Hoseok nie potrzebował noclegu, tylko po części ja go do tego zmusiłam.

Po wspólnej kolacji wyszłam z chłopakiem na spacer, znaczy tak powiedzieliśmy naszym rodzicom, a w rzeczywistości chcieliśmy znaleźć faceta.

Łatwo było się do niego dostać. Ubrałam maskę, okulary i czapkę, aby facet mnie nie rozpoznał, że jestem ich córką. Musiałam grzebać w papierach restauracji, aby zobaczyć ile zapłacić temu komuś.

- Mam pieniądze za rodzine Manoban - skrywałam twarz, mając pochyloną ją w stronę podłogi - Masz tu 1000000000 baht (waluta w Tajwanie) i więcej nie przychodź do ich restauracji. Rozumiesz?

- Mam hajs, więc reszta mi wisi - powiedział niechlujnie facet.

Wyszłam z pomieszczenia, chłopak czekał na dworzu. Spojrzał się na mnie z podejrzeniem i oczekiwał, że mu coś powiem.

Kiwnęłam głową i ruszyliśmy prosto pod siebie.

- To sztuczne pieniądze, w środku jest zakryta bomba zaraz wybuchnie - powiedziałam łapiąc chłopaka za nadgarstek.

- Co? - zapytał zdziwiony.

Pociągnęłam go za sobą, zaczęliśmy biec po pustej ulicy. A dom właściciela wybuchł, robiąc wielkie bum. Na szczęście facet mieszkał na odludziu, nikt tam nie mieszkał w okolicy.

Oglądałam się za siebie, na chłopaka i wybuchający, rozpadający się dom. Przez to, że nie patrzyłam pod nogi potknęłam się o wystający korzeń na środku ulicy.

Hoseok upadł na mnie, bo go pociągnęłam za sobą. Skończyliśmy w dosyć dziwnej pozycji, nasze twarze były dosłownie kilkanaście centymetrów od siebie.  Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy, a ja go dalej trzymałam za nadgarstek. Dopiero gdy dotarło do mnie wszystko puściłam go, spoglądając na jego rękę. Mężczyzna przyglądał się mojej reakcji na wszystko i chyba zbytnio nie myślał, aby zejść ze mnie.

Po jakimś czasie podniósł się i pomógł mi wstać z ziemi.

Wróciliśmy bezpiecznie do domu, bez żadnych przeszkód po drodze. Ustalaliśmy co powiemy moim rodzicą, a co dopiero jak dowiedzą się, że facet który ich dręczył umarł przez bombę w domu.

Gadałam z idolem, którego tak bardzo unikałam i się bałam poznać. A okazało się, że boryka z tymi samymi problemami co ja. Dogadujemy się ze sobą, jakbyśmy znali się od wielu lat.

Mysterious power | Lisa [BLACKPINK&BTS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz