~IV~

583 57 9
                                    

- Widzimy się za dwa dni o tej samej porze! - oznajmił Nobuteru.

- Dobrze! - odkrzyknęli chórem.

Tōru prędko się przebrał i zarzucił torbę na ramię. Pożegnał się z drużyną i wyszedł ze szkoły.

W jednej trzeciej drogi do domu dogonił go Hajime, jak zwykle łapiąc przyjaciela za ramię.

- Iwachan! - powiedział wesoło i przytulił chłopaka. Gdy go puścił, napotkał zirytowany wzrok niższego. - Coś się stało?

- Co to miało być? - parsknął. - Podczas treningu. Umowa była taka, że nie mieliśmy zbyt otwarcie pokazywać naszych relacji przy reszcie - przypomniał.

- Relacji... - powtórzył bezmyślnie Tōru, nie mogąc oderwać wzroku od zielonych tęczówek.

- Cholera, po co było to serduszko za plecami? - kontynuował. - Widziałeś, jak reszta chłopaków się na nas spojrzała? Oikawa, czy ty mnie w ogóle słuchasz?

Prawda była taka, że nie słuchał. Brunet nie mógł się już dalej oprzeć samemu patrzeniu na usta Iwazumiego. Bez namysłu go pocałował i ku jego radości niższy nie stawiał oporu. Czuł, że może całować się z nim całą wieczność. Nie liczyło się nic innego poza nim i Iwazumim.

Tylko Oikawa i Iwa-chan.

- Chodźmy do domu, co? - zaproponował Hajime pomiędzy pocałunkiem.

Tōru pokiwał krótko głową i oparł głowę na ramieniu chłopaka. Trzymając się za ręce poszli dalej w kierunku domu Oikawy.

____________________________

Im sorry, że tak krótki rozdział, ale te krótsze jakoś tak bardziej mi pasują, idk.

Mam nadzieję, że wam się podoba. Ogólnie miło mi będzie, jeśli zostawicie po sobie jakieś komentarze <3

I jeśli ktoś jeszcze nie zauważył, to te zdjęcia w mediach są takim jakby rysunkiem wydarzeń do rozdziału, w którym są, nah

I Need You (IwaOi) ✓︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz