~VIII~

461 56 9
                                    

Oikawa biegł. Chciał jak najszybciej spotkać się z Iwazumim i go przeprosić. Bo to w końcu on pewnie coś przekręcił i zepsuł to swoją porywczością, prawda?

Na pewno. Musiało tak być.

Miał szczerą nadzieję, że Hajime poszedł do swojego domu, a nie gdzieś indziej, bo to właśnie tam zmierzał. W końcu dotarł na miejsce. Przystanął, będąc tuż przed drzwiami osoby, z którą przez te wszystkie lata złapał więź, którą prawdopodobnie właśnie zniszczył.

Już miał zapukać, kiedy usłyszał za sobą kroki.

- Tōru? - usłyszał. Odwrócił się za siebie i ujrzał stojącego za nim Iwazumiego. Tak jak on miał na sobie jeszcze szkolne ubranie, więc pewnie szedł do domu tą dłuższą drogą.

Oikawa zamknął oczy, zastanawiając się, co powiedzieć. Jeszcze nigdy nie był w sytuacji, w której sam z siebie kogoś przepraszał - nawet Iwazumiego. Z nim po prostu zawsze bez słowa jakoś dalej się przyjaźnił i obaj zwyczajnie zapominali o starszych, nieprzyjemnych wydarzeniach. Ale tym razem tak nie było. Musiał przeprosić.

- Przepraszam, Iwachan- wyszeptał, patrząc na swoje buty. Iwazumi nie odpowiedział, więc Tōru podszedł bliżej. W końcu byli na tyle blisko, że bez trudu mogli poczuć na sobie oddech drugiego, ale Oikawa nadal nie patrzył niższemu w oczy. Wziął tylko wdech i złapał Iwazumiego za rozpiętą bluzę, dokładnie w miejscu, gdzie znajdował się zamek. Już miał oprzeć się o jego tors, ale Hajime go odepchnął.

- I-Iwachan? - szepnął Oikawa. Stał jak wryty, kiedy Hajime wyminął go i otworzył drzwi od domu, po czym wszedł tam sam, jak gdyby nigdy nic, ignorując Tōru.

I Need You (IwaOi) ✓︎Место, где живут истории. Откройте их для себя