6

863 53 103
                                    

.

Poświęciłem godzinę swojego życia i narysowałem tą trójkę
Na górze obraz
Wyszli jak dzieci ale nie umiem rysować dorosłych ludzi palcami bo do tableta dojścia nie miałem xd

----------

Szedłem za Hajime i Aihrą do..a nawet nie wiem gdzie. Oni o czymś gadali kiedy ja podążałem cicho za nimi. Tak strasznie chciałem teraz odbiec i ich zostawić ale ten rudy skrzat cały czas się odwracał żeby sprawdzać czy ide. Jak mam uciec? Pewnie bym nawet nie zdążył odbiec i by mnie złapała. Po tym jak zobaczyłem ile ta cała..no jak jej tam nie pamiętam, biegała i jaką energie miała to nawet nie chciałem sprawdzać Akiry

-Zaraz będziemy. Nagito jakie lubisz lody?- nie jadłem lodów od jakiś 2 lat, nawet nie pamiętam czy je w ogóle lubię

-Z tego co pamiętam to chyba waniliowe-ta odpowiedź nieźle zdziwiła dziewczynę

-Co masz na myśli przez 'z tego co pamiętam'?- podniosła brew

-To że ma pamięć jak ryba. Nic nigdy nie pamiętał- syknął Hajime. Spóściłem głowe, odwracając wzrok

-Hinata-kun ma racje..nawet pamięć mam fatalną

-Ej to nic złego. A ty się uspokój- walnęła Hinate w głowe mówiąc to. Delikatnie się uśmiechnąłem kiedy zaczęli się kłócić. Aihra...przypominała mi Chiaki, tylko nie piła kawy jak wodę i nie grała 24/7. Jednak tak jak ona, pilnuje żebyśmy się nie kłócili. Wracają jedyne szczęśliwe wspomnienia

+++++++++

Mimo mojego nalegania na to żebym zapłacił za siebie, Aihra i tak postawiła nam lody. Niezadowolony wziąłem swoją porcje i wyszlismy z lokalu. Ruda cały czas nawijała o jakiś dosłownie losowych rzeczach, ja wiedziałem cicho a Hinata jedynie co jakiś czas mi dogryzał i rzucał nienawistne spojrzenia. Co ja takiego zrobiłem że aż tak mnie nie cierpi? To musiało być coś strasznego ale czemu nie mogę sobie przypomnieć?

Westchnąłem i zacząłem jeść

-idziemy do parku co wy na to?

-Do którego- mruknąłem na co ona spojrzała sie na mnie jak a idiote

-W tym mieście jest jeden park. A centrum, fajna fontanna tam jest i nawet ładnie to wygląda

-Jest jeszcze jeden park. Pa obrzeżach miasta jest jeden i jest większy niż ten. Tylko tam dosłownie nikogo nie ma bo chyba wszyscy zapomnieli że istnieje

-uuu. Dobra to zmiana planów, koniecznie tam idziemy. Prowadź piracie-zasmiałem się

-piracie? Bo nie mam ręki? Brakuje tutaj haka- usmiechnąłem się i skręciłem w stronę tego zarośniętego parku

-No od dzisiaj masz taką ksywe. Pirat. Nie masz ręki i jesteś rozczochrsny tak jak piraci

Hajime jedynie na to wywrócił oczami.

++++++++++

W końcu weszlismy do parku

-Wow. Podoba mi się. Można by tutaj posprzątac trochę i zrobić bazę

Nie odpuszcze ci //Komahina /zakończoneWhere stories live. Discover now