17

635 52 104
                                    

Hajime pov❁

Nowy dzień nowa przygoda jak to mówią. Weekend z Nagito był...miły. Dziwny ale miły i trzeba to kiedyś powtórzyć. Hah, trochę zabawne było to jak nie chciał mnie z domu wypuścić. Nalegał a nawet błagał żebym został ale no, musiałem jeszcze lekcje zrobić i dom sprzątnąć. Długo się z nim spierałem zanim mnie puścił

Jednak teraz nie czas na to. Teraz się trzeba skupić na szkole.

Wziąłem głęboki oddech i wyszedłem z domu. Kierunek szkoła. Ruszyłem w stronę budynku który miał zapewnić mi dobrą prace w przyszłości

Nagle poczułem ciężar na plecach i rękę oplatającą mój brzuch

-Hinata-kun dzień dobry tak się stęskniłem- nie kto inny jak białowłosy przycisnął mnie do siebie

-Stęskniłeś? Widzieliśmy się wczoraj

-No wieeeem. Długi czas a teraz chodź idziemy ku przygodzie- puścił mnie po czym złapał za mój nadgarstek i szybkim marszem ruszył w stronę szkoły

-Nagito ja potrafie sam iść!- ten to jest zmienny. Jeszcze kilka dni temu był taki cichy o spokojny a teraz jakby odżył. Nie nadążam za nim

-Wiem o tym ale tak powoli szedłeś. Taki pilny uczeń a by się spóźnił no nie do pomyślenia. Co by ta smoczyca powiedziała, jesteś jej ulubieńcem. W ogóle ty jesteś każdego ulubieńcem- chyba trochę przesadza

-Przesadzasz. Nie jestem niczyim ulubieńcem

-Oczywiście że jesteś! Zawsze jest w okół ciebie tłok, wszyscy nauczyciele cie lubią i Aihra ciągle cie chce u siebie. No czasami aż ciężko cie złapać- zauważyłem że powiedział coś cicho pod nosem. Nie będę pytał o to, jakby chciał to by powiedział głośno

-Uh to się nazywa skutki bycia miłym. Po prostu jestem miły

-Nah. Ty po prostu masz w sobie coś co działa jak magnes na ludzi. Twoja aura jest wspaniała Hinata-kun- wywróciłem oczami. Nie nadążam za nim naprawdę

-Dobra skończ. Możesz mnie już póścić?- od razu zabrał rękę

-Ah wybacz Hajime. Nie powinienem cie dotykać...jeszcze coś ci się stanie i co wtedy. Ja-- trzebnąłem go lekko w głowę. Chłopak spojrzał na mnie zdezorientowany

-Starczy tego. Po prostu nie lubie jak sie mnie ciągnie

-To może wziąć cie na barana? Nosić cie to jedno z moich marzeń!- wyszczerzył się a ja pokręciłem głową

-Twoim marzeniem to spędzenie każdej sekundy życia przy mnie

-Jak ty mnie znasz. Z tobą mogę spędzać każdą wolną sekundę- a to było nawet słodkie

-Taaa. O patrz jesteśmy- na horyzoncie pojawiła się szkoła. Nagito od razu zszedł uśmiech z twarzy

Z jakiejś przyczyny ludzie z klasy mu dokuczali od jakiegoś czasu. Przezywali go i męczyli. Próbowałem z nimi rozmawiać, ba nawet na nich nakrzyczałem ale to nic nie dało. Jedynie nazwali mnie szlachetnym a jego dalej torturowali. Nagito zawsze był dosyć..wrażliwy. Ciągle się uśmiechał i udawał że wszystko jest okej ale takie dokuczanie źle na niego wpływa

Nie odpuszcze ci //Komahina /zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz