Kiedy aportowali się na miejsce, Hermiona miała zaledwie dwie sekundy, by spróbować przyzwyczaić się do otaczającego ją półmroku, zanim została pchnięta na krzesło, a jej ręce odciągnięto do tyłu. Jej dłonie zostały przyszpilone do oparcia krzesła za pomocą zaklęcia przyklejającego. Czar podciągnął i skrócił jej sukienkę. Z trudem zacisnęła uda, czując drewno siedzenia wbijające się w jej nagie pośladki.
Yaxley odsunął się od niej, wdając się w rozmowę ze strażnikami przyciszonym głosem, a Hermiona rozejrzała się wokół siebie, by dostrzec krzesła z innymi unieruchomionymi Partiami rozstawione w całym pokoju.
Nie, to nie był pokój. Spojrzała w górę na sufit wysoki na co najmniej trzy piętra, a przestrzeń przyprawiła ją o zawroty głowy. Platformy i liny, ale też dziwne rzeczy zwisające z kół na grubych pasach. Aksamitne zasłony opadające z góry aż po sama podłogę.
Kulisy, jak powiedział Macnair. Wynajęli teatr.
Nie, oczywiście, że nie. Hermiona potrząsnęła głową. Nikt niczego nie wynajął.
Spojrzała w prawo, widząc Ginny siedzącą obok niej, wpatrującą się w swoje kolana. Wyglądało na to, że Dołohow wpadł na ten sam pomysł co Yaxley i zaklęciem skrócił oraz dopasował białą sukienkę do jej ciała. Ginny spojrzała na nią oczami pełnymi łez, gdy niemo wyszeptała: Cześć.
Hermiona rozejrzała się dookoła. Jeden ze Szmalcowników wciąż przywiązywał i uciszał swoją dość liczną grupę Partii. Jej oczy powędrowały w stronę źródła światła. Scena. Ozdobili ją. Zerknęła na wysokie dekoracje, próbując odgadnąć, czym są.
Ktoś poruszył się na scenie, a Hermiona spojrzała na drugie skrzydło kulis, bezpośrednio na Rona Weasleya, walczącego z własnym krzesłem.
Westchnęła bezgłośnie.
Ron krzyczał w ciszy, ale dostrzegła, jak jego usta formują jej imię.
Po przeciwnej stronie sceny stało jeszcze dwadzieścia innych krzeseł, ustawionych w szeregu, tak jak obok niej. Na jednym z nich siedział przygarbiony Neville. Wydawało jej się, że na innym mógł być Oliver Wood.
Hermiona odwróciła się do Ginny, kręcąc się na swoim krześle, by zwrócić jej uwagę, ale Ginny już wpatrywała się w scenę, uśmiechając miękko, a jej policzki były mokre od łez.
Brzęczenie, które kojarzyło się jej z podróżami świstoklikiem, regularnie opadało i narastało. Po chwili Hermiona zdała sobie sprawę, że za ten dźwięk była odpowiedzialna siedząca za zasłonami publiczność.
Gwałtownie odwróciła głowę, próbując wyłapać ze swojego otoczenia tyle szczegółów i informacji, ile tylko mogła. Wyjścia, potencjalne kryjówki, broń.
Według wczorajszych informacji podanych przez Yaxleya, było około siedemdziesięciu więźniów. Po tej stronie sceny naliczyła czternastu Śmierciożerców, z których połowa planowała licytować. Nie mogli tego robić, będąc za kulisami.
Siedmiu strażników na pięćdziesiąt dziewcząt. Prawdopodobnie podobna ich liczba znajdowała się po drugiej stronie.
Podniosła głowę i zauważyła, że Pansy siedząca o dwadzieścia stóp dalej, patrzy bezpośrednio na nią. Jej oczy gwałtownie skierowały się na jednego ze strażników, a potem wróciły z powrotem do Hermiony.
Hermiona podążyła za wzrokiem dziewczyny, dostrzegając dwudziestokilkuletniego faceta o ciemnych włosach. Był dość chudy i miał brwi równie ciemne co czuprynę, przez co wyglądał o wiele groźniej, niż sugerował jego wzrost. Kiedy na niego spojrzała, jego oczy szybko powędrowały do jej ud.
YOU ARE READING
[T] Aukcja | The Auction | Dramione
FanfictionTOM III SERII RIGHTS AND WRONGS. W obliczu triumfu Czarnego Pana nad Harrym Potterem, pokonani muszą poznać swoje nowe miejsce. Hermiona Granger, dawna Złota Dziewczyna, została schwytana i zredukowana do roli niewolnicy. Sprzedana najwyższemu licyt...