Rozdział 29

4.1K 187 17
                                    

OSTRZEŻENIE: drastyczność, przemoc i śmierć.

_____

Oślepiające żółte światło rozbłysło przed jej oczami.

Zaklęcie przemknęło przy jej uchu niczym pocisk, a podłoga zagrzechotała pod stopami. Hermiona schyliła się, zakrywając dłońmi uszy, a potem Draco pociągnął ją za sobą, owijając ramię wokół jej talii – niemal zaczęła ślizgać się w swoich szpilkach.

Spojrzała szybko w miejsce, w którym przed chwilą widziała George'a, ale nie dostrzegła tam już jego rudych włosów.

— Granger!

Ręka zaciśnięta na jej ramieniu pchnęła ją na ścianę, a Hermiona sapnęła, gdy kanapa za jej plecami eksplodowała, zasypując wszystko puchem i aksamitem.

Draco przykucnął, ciągnąc ją do siebie. Wyciągnął różdżkę, osłaniając ją swoim ciałem. Zamek zadrżał. Krzyki przeszywały powietrze, a Hermiona rozglądała się w panice dookoła.

Dziewczyna, która została rozszczepiona, leżała nieruchomo po drugiej stronie kanapy, deptana przez ciężkie buty Śmierciożerców.

Umysł Hermiony wirował w zawrotnym tempie.

Zakon był tutaj. Prawdziwy Zakon.

Próbowali wydostać stąd dziewczyny – bezskutecznie. Z powodu ich tatuaży.

Draco wystrzelił ze swojej różdżki Zaklęcie Oszałamiające. Hermiona złapała go za nadgarstek.

— Nie ogłuszaj ich! Dostaną się do niewoli...!

— Więc co mam robić? — syknął. — Rzucać w nich Titillando?

Wzrok Hermiony spoczął na stojącej po drugiej stronie pokoju wysokiej kobiecie z ciasnymi warkoczami i w czarnym bojowym ubraniu, przyglądającej się martwej Dziewczynie Carrowów. Kiedy kobieta wstała, Hermiona dostrzegła, że ​​nie ma ona lewej ręki.

Angelina Johnson.

Kobieta przyłożyła palce do ust i zagwizdała. Jej głos był szorstki, gdy ryknęła:

— Plan B!

Pokój zdawał się ponownie rozbłysnąć rzucanymi zaklęciami, gdy Angelina przecięła swoją różdżką powietrze, naznaczając Dziewczynę Carrowów czarnym „X". Adrian Pucey wymknął się zza kanapy, stając tuż za nią z wyciągniętą różdżką, trzymając Mortensen jako tarczę przy swojej piersi. Hermiona sapnęła, gdy Angelina odwróciła się i trafiła go Zaklęciem Zabijającym prosto między oczy. Zanim jego ciało uderzyło o ziemię, Angelina złapała Mortensen za ramię, odcięła je w łokciu i wyciągnęła z kieszeni guzik.

Krzyki Mortensen nagle ucichły, gdy obie zniknęły, a na podłodze został jedynie strumień krwi.

Hermiona poczuła ucisk w piersi, gdy ściana za nią zadrżała. Draco szarpnął ją kilka metrów dalej, kucając za przewróconym stołem, gdy pomieszczenie znów wypełniła fala krzyków.

Świstokliki.

Jakimś sposobem udało im się stworzyć świstokliki, które mogły przeniknąć przez osłony. A ponieważ Mortensen nie leżała na ziemi, rozszczepiona... niewolnice mogły uciec po odcięciu naznaczonych tatuażami ramion.

Draco chwycił ją za kolano i wycelował różdżkę w jej szpilki, transmutując je w wygodne, płaskie buty. Jego oczy były szeroko otwarte i szaleńczo miotały się pośród otaczającego ich chaosu.

— Musimy dostać się do kominka.

Rzucił wokół nich podstawowy czar ochronny, po czym przemknęli przez poszarpane meble i połamane stoliki, biegnąc w kierunku ściany pomieszczenia z budkami. Woń krwi i dymu gęstniała w nozdrzach Hermiony, gdy rozglądała się dookoła w poszukiwaniu George'a, ale znajdowało się tam zbyt wiele ciał – biegających, umierających, wrzeszczących z powodu klątwy.

[T] Aukcja | The Auction | DramioneWhere stories live. Discover now