12."Proszę dotknij mnie"

1.2K 61 4
                                    

Trzydziesty marca ostatnie spotkanie z Camilą i chyba chwila w której muszę jej wyznać moje uczucia i potwierdzić czy rzeczywiście ja się jej podobam. Ubrałam się wyjątkowo w koszulę i czarne lateksowe spodnie które idealnie pasowały do czarnych wysokich szpilek. Najgorsze był to iż musiałam cały dzień spędzić w tym ubraniu a miałam przed sobą cztery spotkania z pacjentami.

Wybiła godzina 16:30 i do mojego gabinetu weszła Camila ale tym razem jakaś odmieniona, jej twarz lśniła a na niej widoczny był duży uśmiech, włosy były ciut jaśniejsze a same końcówki były w kolorze borówki, za to ubrana była w zwiewną niebieską sukienkę. Podeszła do biurka i przez nie pochyliła się dając mi buziaka w policzek i grzecznie siadając na krześle na przeciw zostawiając mnie na chwilę w amoku i zagłuszeniu.

-Więc to już koniec naszych spotkań?-na jej pytanie lekko przytaknęłam a ona wesoło wstała i usiadła mi okrakiem na kolanach żeby później zbliżyć usta do moich i tak po prostu mnie pocałować.

-Camila...-zdążyłam tylko wypowiedzieć, później jej usta opuściły moje i przeniosły się na szyję gdzie jej nie pieściły a jedynie owiewały oddechem

-Hmm?-chwyciłam ją pod udami i przeniosłam na moje biurko bo jej bliskość ciała mnie dekoncentrowała

-Co ty wyprawiasz?-uśmiechnęła się i objęła moje biodra nogami

-Siedzę na biurku, ale chce poczuć twój dotyk. Pozwolisz mi?-patrzała się na mnie swoimi sarnimi oczami a ja nie mogłam jej odmówić więc założyłam dłonie za jej ciałem a sama dość delikatnie wbiłam się w usta dziewczyny.

POV.NARRATOR

Ich ciała ocierały się o siebie, obie chciały dominować w tym zbliżeniu ale zielonooka nie mogła pozwolić na zdjęcie jej z pozycji dominującej. Kawałek po kawałku rozbierała młodszą która zaledwie przed chwilą  rozerwała jej koszulę której guziki rozsypały się po pomieszczeniu. Nie chciała robić tego szybko chciała dać dziewczynie raj i bezpieczeństwo na które zasługiwała, więc po rozebraniu jej do naga jej dłonie spoczęły na tali a usta wodziły drogą od ust aż do podbrzusza. Przez te ruchy brunetka bardzo się niecierpliwiła i wyszeptała tylko

-Proszę dotknij mnie-na prośbę młodszej, szatynka rozpoczęła zmienianie jej życia w niebo o jakim nie marzyła.


W sumie to tyle, dziękuje że byliście tutaj i że przetrwaliście ze mną ten miesiąc w którym moja systematyczność poszła się jebać aż dwa razy.

Dotkliwy Dotyk||CamrenWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu